Marcin Dolecki pisze:Zdecydowanie najlepszą formą promocji autora jest jego nazwisko.
Dlatego włażę z buciorami gdzie popadnie (a jak mnie nie chcą, to wyważam drzwi albo wchodzę oknem), nie podpisując się przy tym żadnym pseudonimem. Staram się wyrobić nazwisko, żeby kiedy moja książka pojawi się w księgarni, ktoś już coś kojarzył, żeby było "zaraz, to chyba ten koleś co całkiem przyzwoite opowiadania publikował na fantastyce/innym portalu. Podobały mi się. Kupię książkę i zobaczę jak mu wyszła".
Póki co, nikt mnie nie wypromuje, więc muszę robić to sam. Widać już pierwsze efekty. Spotkałem się z tym, że ludzie mnie kojarzą, czasem, ktoś w rozmowie na jakimś forum wymieni moje nazwisko, a większość osób lubiących mój fanpage nie kojarzę z żadnego portalu, ani tym bardziej z realu.
smtk69 pisze:Ignite pisze:Hmm, a co należy uznać za nadmierne zabiegi marketingowe Twoim zdaniem?
Najbardziej odstręcza mnie nachalne wklejanie po FB i forach każdej moliwej, najmniej nawet istotnej informacji o książce.
Słyszałem o ludziach, którzy... zdają relację z pisania książki. Jak to wygląda nie mam pojęcia, a gdy staram się to sobie wyobrazić, wygląda to absurdalnie. "20 maja 2014 roku: dziś napisałem 2 strony, to był bardzo dobry dzień" czy może "dziś zaczęłam rozdział w którym X ginie, Y robi to i to, a potem..."
Porażka.
Natalia Szczepkowska pisze: A mariaż literatury z polityką to już osobny temat do dyskusji.
Patrz na Ziemkiewicza. Kiedyś był bardziej pisarzem, a teraz jest bardziej publicystą. Fani jego pisarstwa mają mu za złe jego "spolitycznienie", a fani jego wywodów nawet nie mają pojęcia, że jest pisarzem.
Bron pisze:. Przeciętny użytkownik FB chętniej zajrzy tam niż zmusi się do opuszczenia fejsbukowego świata wchodząc na oddzielną stronę.
Racja. No i dzięki temu, ludzie są na bieżąco.
Fanpage ma jednak trochę plusów. Ja na przykład opowiadania publikuję na różnych portalach, a fanpage pomaga zebrać fanów z różnych portali w jednym miejscu. No i zawsze publikuję najpierw na blogu, a dopiero później na portalach, toteż "zadeklarowani fani" dostają towar jeszcze ciepły.
Tiki pisze:Ale fanziny są raczej skupione na opowiadaniach. Jak mówiłem - na razie nie planuje żadnego napisać. Mam trochę inne priorytety.
Jak już ktoś powiedział, powinieneś zmienić priorytety. Chyba, że jesteś bardzo bardzo pewny siebie i swojej książki, bo zamiast najpierw wysłać zwiadowców, zaczynasz od ciężkiej artylerii.
Zwykle zaczyna się od opowiadań, a za książkę zabiera się dopiero po jakimś czasie. I nie chodzi tu tylko o to, że opowiadania pomogą wypromować Twoje nazwisko. Pisząc opowiadania nabierasz wprawy i pracujesz nad warsztatem. A skoro od razu zaczynasz od książki, bardzo ciekawi mnie jak ona będzie wyglądać...