136

Latest post of the previous page:

Tiki pisze:Mój utwór jest utworem inspirowanym (nie wymagającym praw autorskich), nie zaś utworem zależnym (jak tłumaczenie, scenariusz filmowy na podstawie książki). Działam według polskiego prawa, nie zaś amerykańskiego. Wyraźnie zaznaczam to w przedmowie. De facto 99% postaci i wydarzeń to postacie i wydarzenia nie występujące w utworze, z którego czerpałem inspiracje, co jest wyraźnie zaznaczone. To coś zupełnie nowego, inspirowanego amerykańską serią.
A masz opinie prawniczą? Niestety nie jest tak prosto jak się wydaje. Inspiracja to jedno jednakże napisanie czegoś w stworzonym przez kogoś uniwersum nie jest sensu stricto inspiracją. Napisanie w Polsce książki o wiedźminie w uniwersum stworzonym przez Sapkowskiego inspiracją nie będzie.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

137
Romek Pawlak pisze:Z ciekawości: używasz nazw własnych własnych, czy zapożyczonych?
Niektórych zapożyczonych, acz niechronionych żadnym znakiem towarowym. Poza tym 99% to moi bohaterowie.

[ Dodano: Śro 19 Lut, 2014 ]
Grimzon pisze:A masz opinie prawniczą?
Rozmawiałem an ten temat z jedną, obeznaną w prawie osobą. Mówi, że to co zawarłem to zdecydowanie za mało, aby uznać to za dzieło zależne.

138
Tiki pisze:Niektórych zapożyczonych, acz niechronionych żadnym znakiem towarowym.
Nie są chronione jak nazwa. Ale są chronione jako postacie konkretnego utworu.
Tiki pisze:Rozmawiałem an ten temat z jedną, obeznaną w prawie osobą. Mówi, że to co zawarłem to zdecydowanie za mało, aby uznać to za dzieło zależne.
A na podstawie czego tak sądzi. W ustawie nie ma żadnych wytycznych dotyczących takiego jednoznacznego stwierdzenia.

Jeżeli masz 99% własnych bohaterów i wydarzeń to po co ci ten jeden procent czyjegoś tekstu.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

139
Grimzon pisze: Ale są chronione jako postacie konkretnego utworu.
Proszę o konkretny paragraf.

[ Dodano: Śro 19 Lut, 2014 ]
Grimzon pisze:Jeżeli masz 99% własnych bohaterów i wydarzeń to po co ci ten jeden procent czyjegoś tekstu.
Bo się nimi inspirowałem.

[ Dodano: Śro 19 Lut, 2014 ]
Poza tym jeszcze polecam przestudiować to:

http://itlaw.computerworld.pl/index.php ... nternecie/

[ Dodano: Śro 19 Lut, 2014 ]
http://www.copywrong.pl/artykuly/mi%C4% ... tacj%C4%85

140
Moim zdaniem bez porównania tekstu twojego z tym, z którego czerpiesz, nie da się ocenić, czy się inspirowałeś w bezpieczny sposób, czy naruszyłeś cudze prawa. Niemniej, Grimzon ma rację - gdybyś przykładowo bez zgody autora napisał opowiadanie ze świata wiedźmina i chciał na nim zarobisz, masz kłopoty. Analogicznie, Tolkiet Estate utrąciło nawiązującą do świata Władcy Pierścieni parodię Pierumowa. W Polsce... co daje do myślenia :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

141
Nawet w tych linkach, które przytaczasz jest przytaczana określona rzecz, że nie da się do końca rozgraniczyć tego pojęcia.

Zauważ cytat z podanego artykułu:
W wyroku z 23 czerwca 1972 r. (I CR 104/72) Sąd Najwyższy zajął stanowisko, że za kryterium rozgraniczające dzieło inspirowane od dzieła zależnego należy uznać takie twórcze przetworzenie elementów dzieła inspirującego, że o charakterze dzieła inspirowanego decydują jego własne, indywidualne elementy (a nie elementy przejęte). Brak w pełni samodzielnie ukształtowanego obrazu indywidualnego postaci, opisów, przeżyć musi prowadzić do utworu zależnego, pomimo znacznego wkładu twórczego autora późniejszego dzieła.
Tu masz właśnie kwestię problematyczną z użyciem cudzego uniwersum. Dochodzi także jeszcze jedna kwestia dotycząca praw autorskich osobistych. Autor powinien się zgodzić (a przynajmniej nie mieć nic przeciwko) na wykorzystanie tak jego świata i bohaterów.

Przykładowo inspiracją będzie stworzenie bohatera, który będzie zachowywał się jak Obi-Wan Kenobi w świecie średniowiecznym, jednakże już może być problem z innym bohaterem spotykającym Obi-Wana w uniwersum Gwiezdnych Wojen.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

142
Już od dłuższego czasu śledzę Waszą rozmowę i nie pozostaje mi nic innego jak zgodzić się z Grimzonem. Po co się upierać, konsultować z prawnikami, a nawet wyliczać procenty (pewnie i tak wzięte z czapy) stosunku oryginalności do zapożyczenia czy inspiracji? Naprawdę tak trudno wymyślić coś własnego?

Pozostając w temacie: cała ta dyskusja i próby obrony swojej wizji przez autora podziałały dla mnie jak antypromocja debiutanta. Nawet abstrahując od opinii zaangażowanego w to wszystko wydawnictwa.
Grimzon pisze:jednakże już może być problem z innym bohaterem spotykającym Obi-Wana w uniwersum Gwiezdnych Wojen.
Problemu nie ma - bo to fanfik, a takiego żaden szanujący się wydawca nie będzie sygnował swoim logiem. Znany przykład James od 50 twarzy, której kazali wszystko pozmieniać tak, by jak najmniej kojarzyło się ze Zmierzchem.
http://lubimyczytac.pl/autor/141613/nat ... czepkowska

143
Natalia Szczepkowska pisze:Problemu nie ma - bo to fanfik, a takiego żaden szanujący się wydawca nie będzie sygnował swoim logiem. Znany przykład James od 50 twarzy, której kazali wszystko pozmieniać tak, by jak najmniej kojarzyło się ze Zmierzchem.
Tak, ale masz tutaj kwestię świadomego wydawnictwa a nie SelfPub. Fanfiki są ok dopóki są darmowe. Natomiast jeżeli już wstawiasz je na stronę, na której zarabiasz z reklam sprawa staje się dyskusyjna.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

145
Natalia Szczepkowska pisze:Chyba, że wszelkie ewentualne roszczenia osób trzecich zostały scedowane na rachunek autora i umyli ręce...
Na pewno, to standard.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

146
Natalia Szczepkowska pisze:Chyba, że wszelkie ewentualne roszczenia osób trzecich zostały scedowane na rachunek autora i umyli ręce...
Tylko taka sprawa może być załatwiona w białych rękawiczkach i w sposób dżentelmeński. Nie ma przecież problemu aby napisać do autora/autorki i opisać całą sytuację. Może trzeba by zainwestować w tłumaczenie. I nie chodzi tutaj o roszczenia finansowe a o fakt, że autor może zablokować rozpowszechnianie takiego utworu zgodnie ze swoimi prawami.

Co przykładowo zrobiła autora "HP" Rowning oświadczając, że nie zgadza się na publikacje w jej uniwersum.
Co nadal nie wyklucza napisania książki o młodym czarodzieju w szkole magii znajdującej się w jakiś sposób w świecie równoległym do normalnego.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

147
W wyroku z 23 czerwca 1972 r. (I CR 104/72) Sąd Najwyższy zajął stanowisko, że za kryterium rozgraniczające dzieło inspirowane od dzieła zależnego należy uznać takie twórcze przetworzenie elementów dzieła inspirującego, że o charakterze dzieła inspirowanego decydują jego własne, indywidualne elementy (a nie elementy przejęte). Brak w pełni samodzielnie ukształtowanego obrazu indywidualnego postaci, opisów, przeżyć musi prowadzić do utworu zależnego, pomimo znacznego wkładu twórczego autora późniejszego dzieła.
Moja twórczość jest jak najbardziej własna. Jakby nie patrzeć obraz każdej postaci, nawet tych zapożyczonych z inspiracji, jest u mnie zindywidualizowany. De facto trzeba by ten przypadek rozpatrywać osobno.

Kontakt z Novik jest niestety bardzo utrudniony. Wysłałem jej wiadomość, ale od tamtego czasu nie dostałem żadnej odpowiedzi. Chociaż sądząc po komentarzach - jej stosunek do fanfiction jest bardzo pozytywny.

Nie mniej nie stać mnie na tłumaczenie całego tekstu liczącego 264 strony A4.

Sądzę, że macie bardzo zamerykanizowane myślenie o prawie autorskim. Mnie prawo USA zupełnie nie obchodzi. Polska jest pod względem wydawania fanfiction bardziej liberalna i brak jest jakichkolwiek zapisów jednoznacznie tę kwestię regulujących.

Tak, NR, wspomniane kwestie scedowało na mnie, ale nie boję się żadnych roszczeń.

148
Tiki pisze:Sądzę, że macie bardzo zamerykanizowane myślenie o prawie autorskim. Mnie prawo USA zupełnie nie obchodzi. Polska jest pod względem wydawania fanfiction bardziej liberalna i brak jest jakichkolwiek zapisów jednoznacznie tę kwestię regulujących.
A zwracasz uwagę, że twój utwór właśnie godzi w inny system prawny a nie polski. I jeżeli miało by dojść do jakiegokolwiek roszczenia to nie będzie na gruncie prawa polskiego tylko międzynarodowego?

I ponawiam pytanie po co coś co stanowi 1% utworu. Inspiracja nie oznacza, że musisz w swój utwór wpleść coś z utworu oryginalnego. Wystarczy nawiązanie pośrednie związane z relacjami panującymi w uniwersum (np. konflikt elfy-krasnoludy) lub konstrukcje bohaterów i fabuły (dziewięciu bohaterów rusz na wyprawę aby zniszczyć magiczny artefakt).

I bardzo dobra rada na przyszłość. W dobrym tonie jet posiadać właśnie zgodę autora oryginału jeżeli wykorzystujesz jego świat w sposób komercyjny. I prosta zasada nie masz zgody nie używasz.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

149
Grimzon pisze:A zwracasz uwagę, że twój utwór właśnie godzi w inny system prawny a nie polski.
Z racji tego, że książka będzie dostępna jedynie na terenie Polski, zwracam uwagę jedynie na polskie prawo.
Grimzon pisze:I bardzo dobra rada na przyszłość. W dobrym tonie jet posiadać właśnie zgodę autora oryginału jeżeli wykorzystujesz jego świat w sposób komercyjny.
Powtarzam - mój zarobek jest żaden. Na razie jedynie hobby. Oczywiście, że chciałbym mieć czyjeś błogosławieństwo, ale nie mam też potępienia. Poza tym nie ja jedyny wydaje fanfiction. Jak nazwać dziesiątki książek z serii "Pan Samochodzik", których nie napisał Nienacki? A co z Gołkowskim, który zadebiutował w znakomitym uniwersum STALKERA, które zresztą było inspirowane książką braci Strugackich.

Przestępcą się nie czuję. Inspiracja była, ale było o wiele więcej swoich pomysłów i swojej pracy.

[ Dodano: Śro 19 Lut, 2014 ]
Może gdybyście przeczytali, to rozmowa wyglądałaby inaczej. Ale początki książki już dawno zdjąłem z internetu w celu przeróbki, a w późniejszym czasie doszedł jeszcze pomysł wydania.

150
Tiki,
znaczy mam kupić?
i żeby inni?
O to chodzi?
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

151
Tiki pisze:Jak nazwać dziesiątki książek z serii "Pan Samochodzik", których nie napisał Nienacki? A co z Gołkowskim, który zadebiutował w znakomitym uniwersum STALKERA, które zresztą było inspirowane książką braci Strugackich.
Oba strzały nietrafione.
"Pan Samochodzik" - wydawnictwo uzyskało zgodę na kontynuowanie serii.
Gołkowski sam opowiada na spotkaniach, że razem z wydawnictwem najpierw musieli dogadać sprawy z właścicielami praw do uniwersum STALKERa. Zauważ, że przy okazji zaczęli wydawać też inne książki z tego uniwersum.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

Wróć do „Wydawnictwa”

cron