31

Latest post of the previous page:

Jak dla mnie, za dużo tych zaimkowato - spójnikowatych; powyrzucałbym ździebko.
W ich loży wciąż było zamieszanie: ktoś się dosiadał, ktoś przepychał, mieszały się towarzystwa, bo tamci natychmiast wszystkich znali i ich po chwili znali wszyscy. I czasami siedziała z zupełnie sobie nieznanymi ludźmi, a czasami zostawała sama. Nie mogła się skupić i przejąć kontroli nad sobą, więc się denerwowała i wiedziała, że ma od tego purpurowe plamy na policzkach. Piła, co jej podawano, nawet dość łapczywie, bo było gorąco. Pociła się więc mocno i czuła zapach własnego potu. Chciało jej się na przemian śmiać lub płakać i coraz mniej rozumiała już nie tylko ten świat, ale nawet siebie.

32
Dzięki, Gorgi, wezmę pod uwagę.
To co tu wklejam, to nie jest tekst właściwy
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

33
Nic.
Nic - to strasznie niewiele.


Wymyśliłam bohatera drugoplanowego - nie chce się mi odchudzać, a jest niewysoki. Za karę będzie nosić sweterek. Nie wiem, jak się nazywa, mówię mu imię i kręci głową. On wie chyba, jak chce mieć na imię, ale tak to ja nie chcę. Pat.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

34
Nic - to strasznie niewiele.
Czasem bardzo wiele, czasem wszystko. Trudno przesądzać a priori.

Pat kojarzy mi się z opowiadaniem Ph. Dicka (ostatnio jakoś wszystko mi się z nim kojarzy) "Czas Żwawej Pat"/"Epoka Beztroskiej Pat" ("The Days of Perky Pat").

35
Listonosz Pat? ;) Zawsze może być Patrykiem. :)

Poza tym, czy Natasza nie miała na myśli "patowej sytuacji". Nie jestem pewna czy "Pat" tutaj to imię. :o

36
Jest imię. Poddałam się i wygrał metodą "bądź upierdliwy".
Sweterek - borowe polo z zagiętym przy prasowaniu kołnierzykiem - unosi się mu na zaokrąglonym brzuszku. Za karę nie odchudzę go - Kubusia jednego!
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

40
Jak to "nic"? Dwa "Drabbelki na niedzielę" to nic? Wiem, ze to nie powieściowych losów cd, ale przecież porządna robota.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf
ODPOWIEDZ

Wróć do „Maraton pisarski”