LIST DO ANIOłA
Anioły chodzą po Ziemi
między domami naszemi
i do pracy między nami
jeżdżą autobusami .
Anioły są. To wiem na pewno.
Pewność moja jak dębowe drewno –
- twarda, mocna, równa decha -
taką dostać – trza mieć pecha!
Więc nad faktem dokonanym
nie chcąc dokonywać zmiany,
dłużej się nie zastanawiam
i litery szybko stawiam
do anioła liścik pisząc,
mózgiem gdzieś w Kosmosie wisząc.
List ten będzie rymowany.
Rymy będą ładnie w pary
układały się ciekawie
dotąd, aż tej całej sprawie
dam na końcu wiersza spokój,
czyniąc mojej duszy pokuj.
Cierpieć dłużej już nie będę,
bo cierpienie krzywi gębę,
a do tego cierpnie skóra
- taka to jest właśnie bzdura.
A więc list. Taka sprawa!
Lepsza do zgryzienia trawa
chyba by już była, a tak
muszę wypić wody bukłak
i się ostro wziąć do pracy,
a to tylko tyle znaczy,
że mój mózg się zagotuje.
Tak! – już smród tu jakiś czuję!
Z łba się kopci jak z komina!
Tak powstaje wypocina
wierszowana, trochę krzywa.
A list tak to się zaczyna:
„Aniele! Jesteś. Patrzysz.
Diabła wzrokiem straszysz.
Falowane twe włosy złote
powodują żem zlany potem.
Gdy chodnikiem idziesz szarym
- ze mnie wstają jakieś pary.
Chadzasz sobie w ludzkiej skórze,
jak generał w swym mundurze.
Skąd się wziąłeś mój aniele,
tu – gdzie ludzi jest tak wiele?
Po co przyszłeś, czego szukasz?
Czemu w zmysły moje stukasz?
No, więc po co tutaj jesteś?
Mój aniele! Coś stąd weźmiesz?
Moją duszę!? Czy to już,
ktoś mi wbije w serce nóż,
z mego ciała duch uleci –
trupa wrzucą gdzieś na śmieci?
Nie? Więc po co mnie spotkałeś
i zdziwienia tyle dałeś
nad twym pięknem i prostotą?
Boską wszak żeś jest istotą!
Czasem zdarza mi się, że nie myślę.
Wtedy stwierdzam po namyśle,
że mą głowę w taki moment
istnienia twego zaprząta fenomen.
Czyżby nadszedł świata Kres?
Hej! A może ty żeś jest
moim aniołem stróżem?
No gadaj – nuże!
Odpowiedz mi, proszę!
Nie? To włożę kalosze
i pójdę do kanału –
(a będę się skradał pomału)
- tam są drzwi miedziane
w kuźni diabelskiej odlane.
Za nimi Lucyfer na stołku siedzi
i nad losem złych ludzi się biedzi.
Do niego podbiegnę w te pędy
i będę go smyrać w pięty
dotąd, aż mi nie odpowie
na pytanie, co mi siedzi w głowie.
Diabeł – z rogami anioła krewniak,
ciemny typ – ale pewniak,
wszystko wygada jak leci –
- przecież smaży nawet dzieci!
Wtedy prawda się odsłoni,
zaboli, albo-li też nie zaboli,
a zagadka już nie będzie
męczyć mnie zawsze i wszędzie.
Więc wybieraj mój aniele,
bo wyjaśniam ci w tym dziele,
ze masz wybór : albo gadać,
albo mi pozwolić zbadać
za pomocą choćby diabła, czy
specjalnie patrzysz w moje oczy.”
Tu jest koniec listu tego.
Napociłem się - ten tego.
Więc zakończę to pisanie,
a na koniec mam pytanie:
Kto z was ludzie mili moi
(tylko niech się nikt nie boi)
spotkał kiedyś też anioła?
Jeśli tak – niech mnie zawoła.
2
Błąd ortograficzny - niedopuszczalny także w poezji. POKóJ, NIE POKUJ - Twój wyraz to coś w rodzaju trybu rozkazującego od "pokuć"? Podmiot liryczny o kowalskich aspiracjach? Ciekawe, ale zdecydowanie nie oto Ci chodziło, prawda?
Zwrot "ten tego" - poezja nie ma ścisłych zasad, ale żeby dobierać styl nieformalny tylko po to, by stworzyć rym? Nie przemawia do mnie.
"Naszemi" - albo cały wiersz i styl staropolski, albo współczesna polszczyzna, no chyba, że cytujesz w wierszu lirykę z okresu, dla którego archaizmy są charakterystyczne.
Wyadaje mi się, że rozkład sylab do końca nie był poprawny (tu siedem, tu osiem, tu dziewięć, o ile dobrze policzyłam - jestem dosyć zmęczona), dlatego chwilami miałam wrażenie ciężkości, nie czytało mi się zbyt lekko. Cóż... moje kryteria wiersza idealnego to:
1. olśniewa treścią,
2. która jednak nie jest podana wprost,
3. a do tego konstrukcja jest tak idealna i dopieszczona, że rozpływam się nad treścią
Tutaj temat został troszkę, jak dla mnie, nieciekawie dobrany, dlatego zanalizowałam nawet budowę.
Cóż... Suche, jak z zeszytu do polskiego? Bardzo być może. Przykro mi.
A sataniści to połowa tego forum^^
Pozdrawiam i życzę powodzenia.
Zwrot "ten tego" - poezja nie ma ścisłych zasad, ale żeby dobierać styl nieformalny tylko po to, by stworzyć rym? Nie przemawia do mnie.
"Naszemi" - albo cały wiersz i styl staropolski, albo współczesna polszczyzna, no chyba, że cytujesz w wierszu lirykę z okresu, dla którego archaizmy są charakterystyczne.
Wyadaje mi się, że rozkład sylab do końca nie był poprawny (tu siedem, tu osiem, tu dziewięć, o ile dobrze policzyłam - jestem dosyć zmęczona), dlatego chwilami miałam wrażenie ciężkości, nie czytało mi się zbyt lekko. Cóż... moje kryteria wiersza idealnego to:
1. olśniewa treścią,
2. która jednak nie jest podana wprost,
3. a do tego konstrukcja jest tak idealna i dopieszczona, że rozpływam się nad treścią
Tutaj temat został troszkę, jak dla mnie, nieciekawie dobrany, dlatego zanalizowałam nawet budowę.
Cóż... Suche, jak z zeszytu do polskiego? Bardzo być może. Przykro mi.
A sataniści to połowa tego forum^^
Pozdrawiam i życzę powodzenia.
"Tymczasem zaś trzymajcie się ciepło i bądźcie dla siebie dobrzy".
Przedmowa - list do Czytelnika z "Zielonej mili" Stephena Kinga.
"Zawsze wiedziałem, że jestem cholernie wyjątkowy".
Damon Albarn
Przedmowa - list do Czytelnika z "Zielonej mili" Stephena Kinga.
"Zawsze wiedziałem, że jestem cholernie wyjątkowy".
Damon Albarn
3
łoj, toż rzeczywiście błąd fatalny uczyniłem! Skoro niewybaczalny to pójdę do piekieła. Dziękuję za ocenę - jest bardzo spokojna. Ta wierszowina powstała 10 lat temu. Miałem wtedy 21 lat i bardzo niespokojną głowę. LIST DO ANIOłA to moja obserwacja z tamtego czasu.
A więc nie zaczyna się
wypowiedzi od – a więc .
Marys Kuba
wypowiedzi od – a więc .
Marys Kuba