LIST DO ANIOłA

1
LIST DO ANIOłA













Anioły chodzą po Ziemi

między domami naszemi

i do pracy między nami

jeżdżą autobusami .



Anioły są. To wiem na pewno.

Pewność moja jak dębowe drewno –

- twarda, mocna, równa decha -

taką dostać – trza mieć pecha!



Więc nad faktem dokonanym

nie chcąc dokonywać zmiany,

dłużej się nie zastanawiam

i litery szybko stawiam

do anioła liścik pisząc,

mózgiem gdzieś w Kosmosie wisząc.



List ten będzie rymowany.

Rymy będą ładnie w pary

układały się ciekawie

dotąd, aż tej całej sprawie

dam na końcu wiersza spokój,

czyniąc mojej duszy pokuj.

Cierpieć dłużej już nie będę,

bo cierpienie krzywi gębę,

a do tego cierpnie skóra

- taka to jest właśnie bzdura.



A więc list. Taka sprawa!

Lepsza do zgryzienia trawa

chyba by już była, a tak

muszę wypić wody bukłak

i się ostro wziąć do pracy,

a to tylko tyle znaczy,

że mój mózg się zagotuje.

Tak! – już smród tu jakiś czuję!

Z łba się kopci jak z komina!

Tak powstaje wypocina

wierszowana, trochę krzywa.



A list tak to się zaczyna:



„Aniele! Jesteś. Patrzysz.

Diabła wzrokiem straszysz.

Falowane twe włosy złote

powodują żem zlany potem.

Gdy chodnikiem idziesz szarym

- ze mnie wstają jakieś pary.

Chadzasz sobie w ludzkiej skórze,

jak generał w swym mundurze.

Skąd się wziąłeś mój aniele,

tu – gdzie ludzi jest tak wiele?

Po co przyszłeś, czego szukasz?

Czemu w zmysły moje stukasz?

No, więc po co tutaj jesteś?

Mój aniele! Coś stąd weźmiesz?

Moją duszę!? Czy to już,

ktoś mi wbije w serce nóż,

z mego ciała duch uleci –

trupa wrzucą gdzieś na śmieci?

Nie? Więc po co mnie spotkałeś

i zdziwienia tyle dałeś

nad twym pięknem i prostotą?

Boską wszak żeś jest istotą!



Czasem zdarza mi się, że nie myślę.

Wtedy stwierdzam po namyśle,

że mą głowę w taki moment

istnienia twego zaprząta fenomen.

Czyżby nadszedł świata Kres?

Hej! A może ty żeś jest

moim aniołem stróżem?

No gadaj – nuże!

Odpowiedz mi, proszę!

Nie? To włożę kalosze

i pójdę do kanału –

(a będę się skradał pomału)

- tam są drzwi miedziane

w kuźni diabelskiej odlane.

Za nimi Lucyfer na stołku siedzi

i nad losem złych ludzi się biedzi.

Do niego podbiegnę w te pędy

i będę go smyrać w pięty

dotąd, aż mi nie odpowie

na pytanie, co mi siedzi w głowie.

Diabeł – z rogami anioła krewniak,

ciemny typ – ale pewniak,

wszystko wygada jak leci –

- przecież smaży nawet dzieci!

Wtedy prawda się odsłoni,

zaboli, albo-li też nie zaboli,

a zagadka już nie będzie

męczyć mnie zawsze i wszędzie.

Więc wybieraj mój aniele,

bo wyjaśniam ci w tym dziele,

ze masz wybór : albo gadać,

albo mi pozwolić zbadać

za pomocą choćby diabła, czy

specjalnie patrzysz w moje oczy.”



Tu jest koniec listu tego.

Napociłem się - ten tego.

Więc zakończę to pisanie,

a na koniec mam pytanie:



Kto z was ludzie mili moi

(tylko niech się nikt nie boi)

spotkał kiedyś też anioła?

Jeśli tak – niech mnie zawoła.
A więc nie zaczyna się

wypowiedzi od – a więc .

Marys Kuba

2
Błąd ortograficzny - niedopuszczalny także w poezji. POKóJ, NIE POKUJ - Twój wyraz to coś w rodzaju trybu rozkazującego od "pokuć"? Podmiot liryczny o kowalskich aspiracjach? Ciekawe, ale zdecydowanie nie oto Ci chodziło, prawda?

Zwrot "ten tego" - poezja nie ma ścisłych zasad, ale żeby dobierać styl nieformalny tylko po to, by stworzyć rym? Nie przemawia do mnie.

"Naszemi" - albo cały wiersz i styl staropolski, albo współczesna polszczyzna, no chyba, że cytujesz w wierszu lirykę z okresu, dla którego archaizmy są charakterystyczne.

Wyadaje mi się, że rozkład sylab do końca nie był poprawny (tu siedem, tu osiem, tu dziewięć, o ile dobrze policzyłam - jestem dosyć zmęczona), dlatego chwilami miałam wrażenie ciężkości, nie czytało mi się zbyt lekko. Cóż... moje kryteria wiersza idealnego to:

1. olśniewa treścią,

2. która jednak nie jest podana wprost,

3. a do tego konstrukcja jest tak idealna i dopieszczona, że rozpływam się nad treścią

Tutaj temat został troszkę, jak dla mnie, nieciekawie dobrany, dlatego zanalizowałam nawet budowę.

Cóż... Suche, jak z zeszytu do polskiego? Bardzo być może. Przykro mi.

A sataniści to połowa tego forum^^



Pozdrawiam i życzę powodzenia.
"Tymczasem zaś trzymajcie się ciepło i bądźcie dla siebie dobrzy".

Przedmowa - list do Czytelnika z "Zielonej mili" Stephena Kinga.



"Zawsze wiedziałem, że jestem cholernie wyjątkowy".

Damon Albarn

3
łoj, toż rzeczywiście błąd fatalny uczyniłem! Skoro niewybaczalny to pójdę do piekieła. Dziękuję za ocenę - jest bardzo spokojna. Ta wierszowina powstała 10 lat temu. Miałem wtedy 21 lat i bardzo niespokojną głowę. LIST DO ANIOłA to moja obserwacja z tamtego czasu.
A więc nie zaczyna się

wypowiedzi od – a więc .

Marys Kuba

4
Do usług.

Nie martw się - w piekiele już wszyscy mamy miejscówki <ziewa>
"Tymczasem zaś trzymajcie się ciepło i bądźcie dla siebie dobrzy".

Przedmowa - list do Czytelnika z "Zielonej mili" Stephena Kinga.



"Zawsze wiedziałem, że jestem cholernie wyjątkowy".

Damon Albarn
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”

cron