Czołganka

1
„Czołg”, powiedział ten pierwszy. Był wściekły. Świdrował spojrzeniem ścianę autobusowej wiaty, jakby chciał ją przebić i zniszczyć wszystko, co za nią. Trzy rachityczne drzewa, bloki osiedla, bida z nędzą. I najgorsze liceum w mieście. Ich szkoła, kiedy nie wagarowali.
Przejechał samochód, ten drugi wzruszył ramionami. „Trzeba będzie sprzedać rakietę z kopa”, prychnął.
„Czołg!”, warknął ten pierwszy. Nieźle warknął, jak tygrys, któremu próbują odebrać mięso, i który wie, że ręka machająca mu przed oczyma, chociaż oswojonego weterynarza, może być smaczniejsza niż ochłap wołowiny.
Zza kiosku wysunął się ten trzeci. Poczołgał się ku stopom tego pierwszego i zamarł.
„Manewry odwołane”, ogłosił dyktator.
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

2
Pięknie!


________________

Przejechał samochód, ---> ten drugi - tu kiks
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”