maciejslu pisze:zarobki pisarzy są pochodną ich pracy i ich umiejętności pisania. Ci co piszą dużo i dobrze - raczej na brak środków nie narzekają tak dramatycznie ;-)
zazwyczaj tak - aczkolwiek to równanie posiada jeszcze kilka czynników x, y, z których tak do końca się nie przewidzi... 
 powiedzmy prawo do odpisania od podstawy opodatkowania udokumentowanych wydatków poniesionych na zakup książek (i ebooków też!).
ja bym dał prawo odpisania od podatku.
a dla sponsorów bibliotek prawo odpisania od podatku w podwójnej wysokości. 
(kopsniesz bibliotece stówkę na książki - podatek niższy o 2 stówki). 
[ Dodano: Sob 15 Mar, 2014 ]
Nie możemy zgodnie z dyrektywami unijnymi znieść vat-u. na książki 
(tzn jakby politycy mieli jaja to by znieśli a UE mogłoby nam skoczyć) 
natomiast możemy zwolnić dowolny podmiot z konieczności opłacania vat. 
Ergo: czemu nie zwalniać każdego chętnego?  
 [ Dodano: Sob 15 Mar, 2014 ]
 
[ Dodano: Sob 15 Mar, 2014 ]
Loony pisze:zastanawia mnie jedna rzecz jeszcze - czy naprawdę praca pisarza nad książką to aż 16 miesięcy ciężkiej i ciągłej pracy?  
to zależy - ale dopuszczam taką możliwość. Ja czasem pracowałem na zakładkę - jedna książka była "w pisaniu" drugą redagowałem z żoną, do trzeciej zbierałem informacje... Gdyby rak policzyć wtapiany czas... 
Czy baba po prostu się ślimaczyła, albo trochę naciągnęła z obliczeniami? 
nie ma reguły - każdy pracuje w innym tempie. 
moim zdaniem trochę podkoloryzowała 
ale niekoniecznie tak bardzo jak się tu niektórym wydaje  
 
 
Przy tym intereuje mnie zarówno pisanie jak i później jakaś aktywna współpraca z redakcją, jeśli taka występuje.
redakcja może potrwać kilka tygodni zwłaszcza jak redaktor ma odmienną wizję fabuły niż autor 
 [ Dodano: Sob 15 Mar, 2014 ]
 
[ Dodano: Sob 15 Mar, 2014 ]
Tiki pisze:
Chodzi o książkę mieszczącą się na 170-190 arkuszach A4 (cz. TMN 12)?
Dziecko - coś ty tu napisał?
To nie znaczy NIC. 
 Na stronę (arkusz wydawniczy to "trochę" co innego) A4 mogę wcisnąć w TMN12 np. 1000 znaków albo powiedzmy 6000 - zależy od odstępu między znakami, marginesów, odstępów między linijkami. 
Przeciętna książka mająca mieć w druku ponad 300 stron formatu B5 to 450-500 tyś znaków (ze spacjami). 
Używa się też jeszcze standardu strony znormalizowanej  30 linii po 60 znaków. 
*
Napisałem Ci jeszcze komentarz od serca ale mnie moderator skarci  
 [ Dodano: Sob 15 Mar, 2014 ]
 
[ Dodano: Sob 15 Mar, 2014 ]
Tiki pisze:
Chodzi o książkę mieszczącą się na 170-190 arkuszach A4 (cz. TMN 12)?
Dziecko - coś ty tu napisał?
To nie znaczy NIC. 
 Na stronę (arkusz wydawniczy to "trochę" co innego) A4 mogę wcisnąć w TMN12 np. 1000 znaków albo powiedzmy 6000 - zależy od odstępu między znakami, marginesów, odstępów między linijkami. 
Przeciętna książka mająca mieć w druku ponad 300 stron formatu B5 to 450-500 tyś znaków (ze spacjami). 
Używa się też jeszcze standardu strony znormalizowanej  30 linii po 60 znaków. 
*
Napisałbym Ci jeszcze komentarz od serca ale mnie moderator skarci  
 [ Dodano: Sob 15 Mar, 2014 ]
 
[ Dodano: Sob 15 Mar, 2014 ]
Majorette pisze:ja przy dobrych wiatrach wstukam ok. 5 stron w godzinę. załóżmy, że 5, więc przy pisaniu 10 h dziennie wyjdzie około 50,
teoretycznie tak 
tzn. Gdy byłem piękny, młody i miałem więcej sił a mniej obowiązków 3 razy w życiu przekroczyłem 40 stron znormalizowanych (ok 60 tyś znaków). 
rekord absolutny to było 46 stron w ciągu doby - natrzaskałem to w 18-19 godzin. 
Nawet dało się to potem czytać.  
Problemów jest kilka. 
Trzeba mieć dość dokładną wizję tego co się chce napisać. 
Bardzo dużo świętego spokoju. Bardzo wygodny fotel z podłokietnikami etc. 
I chodzi się potem jak zombie... 
 
 w tygodniu to już 350 stron.
Ja tam nie pracuję w niedziele 
