Dzień Dobry.
Jestem Grzegorz Kudybiński. Interesuję się Kulturą i życiem codziennym w Japonii (także manga / anime) programowaniem, badaniem funkcjonalności i użyteczności stron internetowych (te dwie rzeczy hobbistycznie) Ostatnio korci mnie by zagłębić się w realia II Rzeczypospolitej i XIX carskiej Rosji (to chyba trochę pod wpływem książek Andrzeja Pilipiuka)
Czytam głównie książki podróżnicze i fantastykę. Lubię też literaturę czeską (i humor w rodzaju tego zaprezentowanego w książkach takich jak "Batalion czołgów" czy "Paragraf 22")
Ponadto jestem wolontariuszem w fundacji Nasze Dzieci przy Klinice Onkologii w Instytucie "Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka".
Forum przeglądam od miesiąca (z kawałkiem.) Jeżeli chodzi o pisanie to nic nie piszę. Postanowiłem, jednak, zostać pisarzem i w tym celu wymyśliłem sobie plan 3-letni ;)
1 rok to pisanie wprawek (czyli 4-5 stron dziennie aby bez wstydu można to było komuś pokazać.)
2 rok to czas publikowania opowiadań.
3 rok to czas aby wydać pierwszą książkę (albo i dwie)
...a później? Wiadomo: nagrody, pieniądze sława... ;)
Można trzymać za mnie kciuki, kibicować albo też męczyć pytaniami, na priva, o to czy zgodnie z obietnicą napisałem danego dnia te 4 strony.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Grzegorz.
3
Dzień dobry 
Plan w dechę.
A jest jakiś kruczek?
... wizyty w zakładach pracy
podziwiam za wolontariat.
i trzymam kciuki.

Plan w dechę.

G.Kudybiński pisze:...a później? Wiadomo: nagrody, pieniądze sława...![]()
... wizyty w zakładach pracy

podziwiam za wolontariat.
i trzymam kciuki.
Re: Grzegorz Kudybiński
4Zapomniałeś o zdesperowanych, gotowych na wszystko fankachG.Kudybiński pisze:
...a później? Wiadomo: nagrody, pieniądze sława...

Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson
dr Samuel Johnson
5
No może z kulturą trochę się pośpieszyłem. Tzn. głównie czytam książki (podróżnicze) na temat życia codziennego w Japonii i gazetę Torii. Samą kulturą bardziej się interesowałem w czasach mojej młodości, na początku fascynacji mangą i anime.Jason pisze:Dobry wieczór
Jakaś konkretna specjalizacja z kultury Japonii?
Jest. Tylko jeden - systematyczność. Czyli trzeba będzie dzień w dzień pisać te 4-5 stron tekstu. Innymi słowy: pisać, pisać, pisać, poprawiać i jeszcze raz pisać.ithilhin pisze:Plan w dechę.A jest jakiś kruczek?
Raczej w zarządach korporacjiithilhin pisze:... wizyty w zakładach pracy


To naprawdę nic wielkiego. Wiem, że w zbiorowej świadomości (zwłaszcza gdy fundacje zachęcają do przekazywania 1%) funkcjonuje obraz biednego, smutnego, umierającego dziecka podłączonego do jakiejś aparatury. Tak być może jest w hospicjach ale niekoniecznie w szpitalu. A podczas zajęć plastycznych, które m.in. urządzamy na oddziale, mamy do czynienia bardzo często z wesołymi energicznymi dzieciakami (choć są i takie które źle się czują i nie mają ochoty na żadną aktywność)ithilhin pisze:podziwiam za wolontariat.
Dziękuję.ithilhin pisze:i trzymam kciuki.
Jak będę sławny i bogaty to nawet te które czytają tylko Pudelka i nigdy nie miały książki w ręku będą szalećNavajero pisze:Zapomniałeś o zdesperowanych, gotowych na wszystko fankachG.Kudybiński pisze:
...a później? Wiadomo: nagrody, pieniądze sława...

PS. Właśnie zauważyłem, że zjadło mi przecinek po pieniądzach...
Re: Grzegorz Kudybiński
7Witaj... i niech aktywność nigdy Cię nie opuszcza



Proponowałbym skrócić ten termin do... powiedzmy kilku godzin... efekt będzie identycznyG.Kudybiński pisze:1 rok to pisanie wprawek (czyli 4-5 stron dziennie aby bez wstydu można to było komuś pokazać.)

Twierdzę, że ten czas nadszedł już dwanaście godzin temuG.Kudybiński pisze:2 rok to czas publikowania opowiadań.

Mistrz Yoda mawiał: przyszłość jest w ruchu... przeszłość właściwie też jest w ruchuG.Kudybiński pisze:3 rok to czas aby wydać pierwszą książkę (albo i dwie)

8
Aż rzuciłem okiem na moje postanowienia (plany) noworoczne. Mam tam sekcję dotyczącą umiejętności które chciałbym nabyć:dorapa pisze:Powitać pretendenta do Nobla. Ale czy te słowa:
to odbicie postanowienia noworocznego? Bo podobno takie szybko przechodzą.G.Kudybiński pisze:Postanowiłem, jednak, zostać pisarzem
c.
* artystyczne:
- nauczyć się rysować
- nauczyć się fotografować
- nauczyć się pisać
Widać miałem ochotę zająć się czymś twórczym (artystycznym?) Jest tam, co prawda, o pisaniu choć podejrzewam, że nie chodziło mi o zostanie pisarzem. Raczej o bloga (mam pewne pomysły.)
Skoncentrowanie na pisaniu raczej wzięło się z kilku rzeczy:
- najłatwiej zacząć.
- przypomniałem sobie stare Kąciki Kresa, a w międzyczasie trafiłem na "Piszemy bestsellera" Pilipiuka i jakoś tak rozbudził się, we mnie, apetyt na więcej.
- przy okazji wpadłem na kilka pomysłów opowiadań (gorzej, że brak mi pomysłów jak je zakończyć.)
I tak to się razem złożyło. Pomyślałem, że nie ma co tego odkładać na później i trzeba, zwyczajnie, zabrać się do roboty.
Czy identyczny to niekoniecznie. Choć pewnie to przez to, że użyłem słowa wprawki. Przez wprawki mam też na myśli pisanie całych opowiadań i w ogóle różnych rzeczy w celu wyćwiczenia warsztatu. Bliższe jest mi podejście Andrzeja Pilipiuka, który piszę że zanim osiągnie się poziom publikacji opowiadań trzeba się, przedtem, sporo napisać. Ja jestem na początku drogi. Dałem sobie rok ale jeżeli okaże się, że po trzech miesiącach bądź po pół roku będę zadowolony z efektów pisania to nic nie stoi na przeszkodzie aby przejść do etapu drugiego (ja jednak ostrożnie podchodzę do moich umiejętności stąd ten rok / a i plan 3-letni jakoś lepiej brzmi jako całośćszczepantrzeszc pisze:Proponowałbym skrócić ten termin do... powiedzmy kilku godzin... efekt będzie identycznyG.Kudybiński pisze:1 rok to pisanie wprawek (czyli 4-5 stron dziennie aby bez wstydu można to było komuś pokazać.)

Ale dopiero po miesiącu będę mógł tu próbki wrzucać..szczepantrzeszc pisze:Twierdzę, że ten czas nadszedł już dwanaście godzin temuG.Kudybiński pisze:2 rok to czas publikowania opowiadań.

Pozdrawiam serdecznie.
9
znajdź kogoś do pary - Ty będziesz pisał początki, ten drugi zakończenia- przy okazji wpadłem na kilka pomysłów opowiadań (gorzej, że brak mi pomysłów jak je zakończyć.)

ja odpadam, też mam kłopot z zakończeniami

10
Noo, że też Ci się chce, z miesiąc Ci to zajmie jak nic.G.Kudybiński pisze:Aż rzuciłem okiem na moje postanowienia (plany) noworoczne. Mam tam sekcję dotyczącą umiejętności które chciałbym nabyć:
c.
* artystyczne:
- nauczyć się rysować
- nauczyć się fotografować
- nauczyć się pisać
11
Niby jest to jakieś rozwiązanie ale wolałbym być całkowicie samowystarczalnyithilhin pisze:znajdź kogoś do pary - Ty będziesz pisał początki, ten drugi zakończenia- przy okazji wpadłem na kilka pomysłów opowiadań (gorzej, że brak mi pomysłów jak je zakończyć.)
ja odpadam, też mam kłopot z zakończeniami

Problem w tym, że mi się aż tak bardzo nie chce ale jak to bywa z postanowieniami noworocznymi często są robione nieco na wyrost. Będę zadowolony gdy do końca roku choć jedną z tych umiejętności opanuję w takim stopniu, że ktoś patrzący z boku na to co stworzyłem powie "ja też tak chcę..."Sepryot pisze:Noo, że też Ci się chce, z miesiąc Ci to zajmie jak nic.G.Kudybiński pisze:Aż rzuciłem okiem na moje postanowienia (plany) noworoczne. Mam tam sekcję dotyczącą umiejętności które chciałbym nabyć:
c.
* artystyczne:
- nauczyć się rysować
- nauczyć się fotografować
- nauczyć się pisać

12
Człowieku, żeby ktoś patrzący z boku powiedział "ja też chcę tak pisać", czeka Cię 10 lat czytania i 5 lat pisania.G.Kudybiński pisze:Problem w tym, że mi się aż tak bardzo nie chce ale jak to bywa z postanowieniami noworocznymi często są robione nieco na wyrost. Będę zadowolony gdy do końca roku choć jedną z tych umiejętności opanuję w takim stopniu, że ktoś patrzący z boku na to co stworzyłem powie "ja też tak chcę..."
Żeby ktoś patrzący z boku powiedział "ja też chcę tak rysować", czeka Cię 5 lat rysowania, a i to zakładając, że masz do tego predyspozycje. A zanim faktycznie zaczniesz dobrze rysować, dolicz 10 lat.
Żeby ktoś patrzący z boku powiedział "ja też chcę tak fotografować", czekają Cię jak nic 3 lata cykania wszystkiego co się dokoła Ciebie znajduje. I przy okazji jakieś dziesięć kafli na sprzęt. To Ci da podstawowy warsztat.
Co Ty myślisz, że Monetem się zostaje w rok?
13
Może to nie wynikało z mojej poprzedniej wypowiedzi więc doprecyzuję, że w nie chcę się zajmować wszystkimi trzema aktywnościami (a tym bardziej doprowadzać wszystkich do stanu sensownej używalności) Mam zamiar skupić się tylko na jednej (można zgadywać na której
)
Myślę, że w rok, solidnie się do tego przykładając, można osiągnąć poziom taki aby móc opublikować w gazecie / magazynie artykuł(y) a może nawet i opowiadanie. Tak, wtedy ktoś z boku może sobie pomyśleć: "też bym tak chciał."

Mam nadzieję, że zauważyłeś iż mój plan doskonalenia pisania podzieliłem na 3 lata. Podzielił bym na 5 (wszak plan pięcioletni brzmi lepiej niż plan trzyletni) ale nie miałem pomysłu jak.Sepryot pisze:Człowieku, żeby ktoś patrzący z boku powiedział "ja też chcę tak pisać", czeka Cię 10 lat czytania i 5 lat pisania.
Myślę, że w rok, solidnie się do tego przykładając, można osiągnąć poziom taki aby móc opublikować w gazecie / magazynie artykuł(y) a może nawet i opowiadanie. Tak, wtedy ktoś z boku może sobie pomyśleć: "też bym tak chciał."
Tu też pewnie miałby zastosowanie plan (przynajmniej) 3-letni (z pierwszym rokiem rysowania do szuflady.) Widziałem już fanarty osób które rysowały od roku / dwu lat i tak, wtedy, czasami, patrzyłem na nie z zazdrością że sam tak nie potrafię.Sepryot pisze:Żeby ktoś patrzący z boku powiedział "ja też chcę tak rysować", czeka Cię 5 lat rysowania, a i to zakładając, że masz do tego predyspozycje. A zanim faktycznie zaczniesz dobrze rysować, dolicz 10 lat.
Tu, podobnie jak w poprzednich przypadkach, jestem przekonany, że jeśliby ktoś solidnie ćwiczył się w fotografii to, po roku, mógłby mieć w portfolio trochę i takich zdjęć, że ktoś postronny pomyślałby sobie: "fajna fotografia - też bym chciał taką kiedyś zrobić."Sepryot pisze:Żeby ktoś patrzący z boku powiedział "ja też chcę tak fotografować", czekają Cię jak nic 3 lata cykania wszystkiego co się dokoła Ciebie znajduje. I przy okazji jakieś dziesięć kafli na sprzęt. To Ci da podstawowy warsztat.
Na jakiej podstawie wyciągasz taki wniosek?Sepryot pisze:Co Ty myślisz, że Monetem się zostaje w rok?
14
Skoro tak twierdzisz.G.Kudybiński pisze:Myślę, że w rok, solidnie się do tego przykładając, można osiągnąć poziom taki aby móc opublikować w gazecie / magazynie artykuł(y) a może nawet i opowiadanie. Tak, wtedy ktoś z boku może sobie pomyśleć: "też bym tak chciał."
(Zapomniałeś o czasie na czytanie, ale co tam.)
15
No tak, bo oczywiście w życiu nic nie czytałem i zapewne nadal nic czytać nie będę.Sepryot pisze:Skoro tak twierdzisz.G.Kudybiński pisze:Myślę, że w rok, solidnie się do tego przykładając, można osiągnąć poziom taki aby móc opublikować w gazecie / magazynie artykuł(y) a może nawet i opowiadanie. Tak, wtedy ktoś z boku może sobie pomyśleć: "też bym tak chciał."
(Zapomniałeś o czasie na czytanie, ale co tam.)
(Zapomniałeś odpowiedzieć na moje pytanie, ale co tam.)