Chciałbym przedstawić Wam wiersz autorstwa pewnej mojej znajomej z internetu. Osobiście mam nieco bardziej umiarkowane niż ona poglądy, hehe (choć także serdecznie popieram legalizację większości używek rekreacyjnych, poza tym ma fajny sposób bycia), niemniej myślę, że wspomniany wiersz jest całkiem niezły; twierdzę to jako laik. Ona zresztą też nie zna się dokładnie na sztuce układania wierszy, pisze raczej "z serca".

Pomyślałem, że poddam go po cichu Waszej ocenie - jeśli będzie ogólnie przychylna, to jej powiem, jeśli nie, to niekoniecznie. Zobaczę zresztą.
Bo jest ona fobiczką społeczną (w dużym przybliżeniu oznacza to wybitną nieśmiałość, możecie zresztą poszukać w necie, jeśli Was to ciekawi) i występuje w takim przypadku duży dyskomfort także wobec bycia ocenianym, choć ten objaw jest jednym z najmniej dokuczliwych.
Wiersz swój zamieściła na ogólnopolskim forum dla fobików. Mnie osobiście wydaje się niezły, choć trochę pesymistyczny. Zresztą oceńcie proszę sami:
http://www.phobiasocialis.fora.pl/caf-f ... c,278.html
Ciekawy sposób rozpoczęcia wiersza, podobnie wtrącenia łacińskie wywierają ciekawe wrażenie. Znaczna archaizacja wypowiedzi dodaje jej uroku (wg mnie przynajmniej). Dodam tylko, że miała 17 lat, pisząc ten wiersz, i podobno zajęło jej to niecałe pół godziny (znam ten wiersz od niej samej, rok temu go napisała).
Dodaję też podobną ankietę, na wszelki wypadek.

Pozdrawiam, dzięki z góry za "współpracę".
