gdy krzykiem mnie zmierzyło puste spojrzenie
walczyłem ciszą obnażonej myśli
do ostatnich zim i pierwszych wiosen
gryzły mnie warczące palce
od pomylonych sumień własnych wyobrażeń
biedniała matka gdy ja coraz chudszy
odurzałem się truciznami hamletów a mieczem
uderzałem w siódme czoło
słodkie zakochanie mierzyłem nocami
by wyżerając żołądek gołębicy móc sennym
spojrzeniem nieść głowę czy
upaść w obłęd oczy tłucząc
porcelanowe
aż wreszcie bagna czyichś dup zamknięto okrzykami
bijąc dzwonami w rytm drgających ust
gdy otworzyłaś swoje percepcyjne przejście
do zbawień pijanych ryb
ty moją oazą spokoju samotna wepchnięta
w szczelinę ubytek jak w zębach
ty plwocina maszyn i tłusta matka niepłodna
całego mnie wzięłaś
nad ranem wracałem w nicościach łona
rozprzężając wszystkie własne ciała
ty myłaś mnie całą sobą by tęsknotą dumnie truć
broniąc przed spojrzeniem tego co w czwartym rzędzie
krzyczał: "w tej formie to nie może wcale pójść!"
odwracałem głowę
odwracałem
ale już ją wyprzedałem z duszy
czy żywot czy wyduszy
wywróciłem
nieustanne tango wypchanych ludzi
gdy mnie puściłaś ty co sklejałaś moje zęby
wydzielinami świętych poczwarek nie zobaczyłem
na szarym końcu zbłąkany ani bociana ani karła
podtrzymującego mnie śpiewem że smutno mi Boże
gdy gwiazdę ognistą zgasiłeś mi w oczach
ciemność chętnie lizała opętańcze serce
mnie kozła smutnej koźlicy
chcąc tylko znaleźć zieloną przestrzeń
by w niej móc zanurzyć płaczące ręce
bo w rozpaczy niesiony w umysłach sennych
jestem bez ustanku
zatrzymany
2
zatrzymał mnie ten wiersz. czuję, że ma płaszczyzny, które mnie omijają.
ale prowadzi do końca i wtedy daje spokój
PS. on krzyczał z dziewiątego rzędu.
ale prowadzi do końca i wtedy daje spokój
dlatego dobre moim zdaniem. bardzo dobre.chcąc tylko znaleźć zieloną przestrzeń
by w niej móc zanurzyć płaczące ręce
bo w rozpaczy niesiony w umysłach sennych
jestem bez ustanku
zatrzymany
PS. on krzyczał z dziewiątego rzędu.
3
Niebywale nieznajomy mi rytm, a może znajomy tylko nie wiem skąd, czytając wydaje się że gdzieś obok stoi Sylvia Plath, mam wrażenie że pewne fragmenty gdzieś wokół jej poezji oscylują. Jestem pod wrażeniem, nie wysilasz się żeby było modnie i po dzisiejszemu, piszesz własnym rytmem i słowami, obrazujesz prosto ale nie ma to z prostotą nic wspólnego. Wspaniałe wyważenie obrazów i skojarzeń, można tu co nieco skorygować ale o tym może napiszę później - na razie chcę jeszcze wyrazić swoje pierwsze wrażenie.
Czytało się jak opowieść, zawieszoną gdzieś pomiędzy zwykłym życiem a transcendentalnością, wywołujesz we mnie uczucia a to rzadkość (w sensie - wywoływanie uczuć wierszem, nie we mnie
). Kojarzę skądś ten styl i pisanie...hmm.
Czytało się jak opowieść, zawieszoną gdzieś pomiędzy zwykłym życiem a transcendentalnością, wywołujesz we mnie uczucia a to rzadkość (w sensie - wywoływanie uczuć wierszem, nie we mnie

Co noc przychodził do mnie przed laty twój Popiel
pomieszany z Sindbadem pół-król pół-padyszach
pomieszany z Sindbadem pół-król pół-padyszach
6
To była taka trochę ironia przyjazna.
Bo widzisz, Twoją podstawową cechą jest to, że piszesz cholernie nierówno. To nic dziwnego, młoda jesteś, niewyrobiona i minie Ci z czasem.
I tak, masz w tym wierszu kawałki doskonałe:
Ale, niestety, są i fragmenty KOSZ-MAR-NE:

... i tak dalej.
Spróbuj wolniej, spokojniej. Zastanów się najpierw, co chcesz napisać, nie ciśnij na siłę i na żywioł tych klawiszy. Pamiętaj, że do wyrażania jakichś bardziej skomplikowanych treści służy proza. Piszesz bardzo ekspresyjnie i to dobrze, ale jak się postarasz, to umiesz tyle tej ekspresji na***ać do jednego tekstu, że aż się męczy czytaniem.
Uważaj na słynne dopełniaczowe, masz tendencje do wpadania w tandetę jak się zagalopujesz (por. trucizny hamletów).
No i fakt, cenzor był z dziewiątego.
[ Dodano: Śro 07 Maj, 2014 ]
PS. RĘCE NIE PŁACZĄ.

I tak, masz w tym wierszu kawałki doskonałe:
Rytm! Eufonie! Dopełnienie świetnie gasi napięcie w tekście, to jest przerzutnia w dobrym miejscu właśnie.uderzałem w siódme czoło
słodkie zakochanie mierzyłem nocami
by wyżerając żołądek gołębicy móc sennym
spojrzeniem nieść głowę czy
upaść w obłęd oczy tłucząc
porcelanowe
Tak się robi antynomie.Miggy pisze:aż wreszcie bagna czyichś dup zamknięto okrzykami
bijąc dzwonami w rytm drgających ust
Synekdochy świetnie potęgujące ekspresję wypowiedzi.Miggy pisze:ty moją oazą spokoju samotna wepchnięta
w szczelinę ubytek jak w zębach
ty plwocina maszyn i tłusta matka niepłodna
A to jest tak herbertowska gra z symbolem, z kodem kulturowym, że aż się zatrzymałem na dłużej.nie zobaczyłem
na szarym końcu zbłąkany ani bociana ani karła
podtrzymującego mnie śpiewem że smutno mi Boże
Ale, niestety, są i fragmenty KOSZ-MAR-NE:
Krzykiem? Puste spojrzenie? Cisza obnażonych myśli? Warczące palce?gdy krzykiem mnie zmierzyło puste spojrzenie
walczyłem ciszą obnażonej myśli
do ostatnich zim i pierwszych wiosen
gryzły mnie warczące palce
Własne wyobrażenia mające swoje sumienia, w dodatku pomylone.od pomylonych sumień własnych wyobrażeń

Co? xDgdy otworzyłaś swoje percepcyjne przejście
do zbawień pijanych ryb
Nieeee.Miggy pisze:nad ranem wracałem w nicościach łona
rozprzężając wszystkie własne ciała
Nieeeeeeeee.Miggy pisze:nieustanne tango wypchanych ludzi
Nie. ;___;Miggy pisze:gdy gwiazdę ognistą zgasiłeś mi w oczach
ciemność chętnie lizała opętańcze serce
mnie kozła smutnej koźlicy
... i tak dalej.
Spróbuj wolniej, spokojniej. Zastanów się najpierw, co chcesz napisać, nie ciśnij na siłę i na żywioł tych klawiszy. Pamiętaj, że do wyrażania jakichś bardziej skomplikowanych treści służy proza. Piszesz bardzo ekspresyjnie i to dobrze, ale jak się postarasz, to umiesz tyle tej ekspresji na***ać do jednego tekstu, że aż się męczy czytaniem.

Uważaj na słynne dopełniaczowe, masz tendencje do wpadania w tandetę jak się zagalopujesz (por. trucizny hamletów).
No i fakt, cenzor był z dziewiątego.

[ Dodano: Śro 07 Maj, 2014 ]
PS. RĘCE NIE PŁACZĄ.
Ostatnio zmieniony śr 07 maja 2014, 20:27 przez Sepryot, łącznie zmieniany 1 raz.