moje miasto

1
W samym środku miasta

W centrum dzielnicy

Pomiędzy bramami

Wśród czteroboku ścian

Sklepienie kości

W nim wieloskręt dróg

Pomiędzy zmysłami

W centrum wszechświata

W samym środku miasta



- - - - -



Drogami krętymi pędzą

czasem przystając

gdzieś dojrzane twarze

czasem rozpoznawalne

torami błyskawicy

pod różnymi kątami

dokoła osiedla problemu

do objechania

by poznać wszystko

i wszystkich

wedle wyuczonego schematu

ulicznych świateł

w przyśpieszonym tempie

opowieści drogi

jeden sznur

(kąt 90’)

krzyżuje się z drugim

w odstępach sekund

łuk doskonały

zatacza słońce

ponad tym zachodzi

ruch ustaje

czerwień blednie

szkarłatnieje

szarzeje

zamiera...



- - - - -



Kiedyś wyjadę za miasto

2
ładnie =]



Zwrotka pierwsza:

Miejsce zamieszkania, centrum naszego bytu, szcególnie gdy jesteśmy ograniczeni szkołą, pracą, rodziną, finansami co nie pozwala nam uciec staje się środkiem naszego wszechświata któy siedzi u nas w głowie.



Zawrotka druga:

Znamy ludzi z którymi żyjemy w naszym centrum wszechświata, ale nie znamy ich zarazem. Przelotnie, jak błysk, znamy ich twarze, kim są... czasem myślimy, że znamy dobrze, ale jak gaśnie blask błyskawicy tak i oni się zmieniają gwałtownie.

Sznur, jedynym wyzwoleniem jest śmierć? O tym decyduje chwila, sekundy ale czy warto umierać? Czy warto poświęcić sekundy za całe życie?



Zwrotka Trzecia: Może jeszcze nie dziś, ale jednak. Chyba nie ma innej drogi jak przez sznur.



Howgh! ładnie i zgrabnie =]
www.quanaadu.xt.pl

www.gothi.xt.pl
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”

cron