jeszcze krótsze ;)

1
Występują (przyjaciele):





Romuald Poważny: lat 30, człowiek poważny. Wystarczy.





Lidia Limonka: dwadzieścia cztery godziny na dobę jad cieknie z jej ust. Poza tym sympatyczna.





Anna Koschany: hehe, nadczłowiek!





Paweł Bukareszt: w świecie zamkniętym książek zakochany.





Sofia Kanapa
: i jej błyszczące nogi wyciągnięte na sofie (rzecz jasna nie teraz).





Adam Gąbka
: skoczny jak konik polny (to ci porównanie), żywiołowy. Przed chwilą wyobraziłam sobie, że ma wąsa ale - na szczęście – nie ma wąsa.



Robert Przekleństwo: zawsze brunet wieczorową porą, wysoki, pięknie szczupły, ze spontanicznymi oczami ( i długimi włosami).







To na tyle.



Aha –sceneria:



No więc akcja rozgrywa się na plaży, pora – po zachodzie słońca, palmy, mewy i koty wokoło – te ostatnie nie wiadomo skąd. Wszyscy piją gorący kubek Knorra (pomidorową) i stoją rozproszeni na przestrzeni metrów dziewięciu.







Paweł Bukareszt



Jakże ujmujące są elementy świata rzeczywistego! Te wszystkie barwy, odgłosy, cały ten krajobraz! Człowiek może nasycić tu swoje zmysły aż do przejedzenia! (siorbie z kubka łyk zupy).





Lidia Limonka:



Wędrując oczami za jego spuszczonym wzrokiem:



Prozaiku, daleko ci do poezji…







Paweł Bukareszt



Daleko, nie daleko. Im bliżej, tym dalej. I na odwrót.







Sofia Kanapa:



Bredzicie trzy po trzy. Czy nie lepiej milczeć?



Milczy do końca wieczora.







Adam Gąbka:




No właśnie – zamiast wypoczywać, rozmawiając gromadzicie w sobie złe emocje. Nasiąkniecie w końcu nimi do granic obrzydliwości!



Jednak: zalążki wąsa widoczne pod nosem.





Romuald Poważny:



Nieporuszony, z rękoma w kieszeniach na kant wyprasowanych spodni. Elegancja Francja. Zapatrzony w dal, w morze, w pomarańczowo – różowe smugi na niebie. Chudy. Jak smoła czarny kot tuli się do jego lewej nogi.





Cóż to za predylekcje, kiedy panorama zachwycająca.







Anna Koschany:



Powiadam wam: (skrzeczy ruszają przy tym żywo ustami, palce rąk wyginając przy tym niemiłosiernie) Wy wszyscy jesteście dziwni! Nawet mniej dziwny jest ten oto tutaj piasek, tacy jesteście dziwni, powiadam wam. Albowiem martwa mowa więc i martwi ludzie. Szkoda, że brak tutaj trumien, odprawiłabym wam piękny pogrzeb, zaprawdę!







Robert Przekleństwo:



Ja pierdykolę, w ciemię bite jest ta baba! I to moja kobieta!



Odwraca się od sceny, z werwą chwyta ją wpół, odrzuca do tyłu i miętoli zapalczywie. Uwaga: wygląda przy tym jak Jezus.







Zakończenie:



Prawdziwi przyjaciele rozmawiają tylko o naprawdę istotnych sprawach. I zawsze przy kubku Knorra.

2
Takie ło. ćwiczonko. Sama pisałam takie (Patren, kiedy tu dotrze w weryfikatorskim szale, jest gotów potwierdzić), więc rozumiem.

Przyjemne. Na lekki półuśmiech.

Brakuje przecinków, źle rozpisałaś tekst poboczny, ale...

Przyjemne, na lekki półuśmiech.

Schodzi ze sceny przy wtórze "ochów" i "achów".
"Tymczasem zaś trzymajcie się ciepło i bądźcie dla siebie dobrzy".

Przedmowa - list do Czytelnika z "Zielonej mili" Stephena Kinga.



"Zawsze wiedziałem, że jestem cholernie wyjątkowy".

Damon Albarn

3
Boże, jakich przecinków? Gdzie?? :O
"Amatorzy czekają na natchnienie; reszta z nas po prostu bierze się za robotę". Philip Roth

- te słowa przytoczył w swoim powitaniu Patren :)

4
ok... albo ja tego nie rozumiem, albo to jest bez sensu. Niestety, ale nie udało mi się z tego "ćwiczenia" (czy to w ogóle można nazwać ćwiczeniem?) nic pozytywnego wyciągnąć. Nie mogę silić się nawet na ten półuśmiech. Jak dla mnie po prostu słabe i do tego z błędami.

Nie mam pojęcia, jak to ocenić, więc nie oceniam.
w świecie zamkniętym książek zakochany.
tego zdania nie rozumiem


ze spontanicznymi oczami ( i długimi włosami).
jak można mieć spontaniczne oczy...?

No właśnie – zamiast wypoczywać, rozmawiając gromadzicie w sobie złe emocje.
żle zbudowane zdanie, tak jest bez sensu


pomarańczowo – różowe
piszemy bez spacji...


Jak smoła czarny kot
czarny jak smoła kot - nie zmieniaj frazeologii



pozdrawiam
"Rada dla pisarzy: w pewnej chwili trzeba przestać pisać. Nawet przed zaczęciem".

"Dwie siły potężnieją w świecie intelektu: precyzja i bełkot. Zadanie: nie należy dopuścić do narodzin hybrydy - precyzyjnego bełkotu".

- Nieśmiertelny S.J. Lec

5
Ja również czegoś nie rozumiem... NIe wiesz jak ocenić, więc piszesz, że nie będziesz oceniał.

Więc jak stwierdzenie



Jak dla mnie po prostu słabe [/i



ja mam ocenić?
"Amatorzy czekają na natchnienie; reszta z nas po prostu bierze się za robotę". Philip Roth

- te słowa przytoczył w swoim powitaniu Patren :)

6
Poprosiłaś o wyhaczenie błędów, to jadym.


abstrakcja pisze:



A tytułu to już nie łaska?



Występują (przyjaciele):






Romuald Poważny: lat 30, człowiek poważny. Wystarczy.





Lidia Limonka: dwadzieścia cztery godziny na dobę jad cieknie z jej ust. Poza tym sympatyczna.





Anna Koschany: hehe, nadczłowiek!





Paweł Bukareszt: w świecie zamkniętym książek zakochany.





Lan już mówiła.



Sofia Kanapa
: i jej błyszczące nogi wyciągnięte na sofie (rzecz jasna, nie teraz).





Adam Gąbka
: skoczny jak konik polny (to ci porównanie), żywiołowy. Przed chwilą wyobraziłam sobie, że ma wąsa ale - na szczęście – nie ma. Bez wąsa.



Robert Przekleństwo: zawsze brunet wieczorową porą, wysoki, pięknie szczupły, ze spontanicznymi oczami (i długimi włosami).







To na tyle.



Aha –sceneria:



No, więc akcja rozgrywa się na plaży, pora – po zachodzie słońca, palmy, mewy i koty wokoło – te ostatnie nie wiadomo skąd. Wszyscy piją gorący kubek Knorra (pomidorową) i stoją rozproszeni na przestrzeni metrów dziewięciu.







Paweł Bukareszt:



Jakże ujmujące są elementy świata rzeczywistego! Te wszystkie barwy, odgłosy, cały ten krajobraz! Człowiek może nasycić tu swoje zmysły aż do przejedzenia!

Siorbie z kubka łyk zupy.





Lidia Limonka (wędrując oczami za jego spuszczonym wzrokiem):



Prozaiku, daleko ci do poezji…





Paweł Bukareszt



Daleko, niedaleko. Im bliżej, tym dalej. I na odwrót.





Sofia Kanapa:



Bredzicie trzy po trzy. Czy nie lepiej milczeć?



Milczy do końca wieczora.





Adam Gąbka:



No, właśnie – zamiast wypoczywać, rozmawiając, gromadzicie w sobie złe emocje. Nasiąkniecie w końcu nimi do granic obrzydliwości!



Jednak: zalążki wąsa widoczne pod nosem.





Romuald Poważny (nieporuszony, z rękoma w kieszeniach na kant wyprasowanych spodni. Elegancja Fancja. Zapatrzony w dal, w morze, w pomarańczowo – różowe smugi na niebie. Chudy. Jak smoła czarny kot tuli się do jego lewej nogi):



Cóż to za predylekcje, kiedy panorama zachwycająca.



Anna Koschany (skrzeczy ruszają przy tym żywo ustami, palce rąk wyginając przy tym niemiłosiernie):



Powiadam wam: Wy wszyscy jesteście dziwni! Nawet mniej dziwny jest ten oto tutaj piasek, tacy jesteście dziwni, powiadam wam. Albowiem martwa mowa, więc i martwi ludzie. Szkoda, że brak tutaj trumien, odprawiłabym wam piękny pogrzeb, zaprawdę!







Robert Przekleństwo:



Ja pierdykolę, w ciemię bite jest ta baba! I to moja kobieta!



Odwraca się od sceny, z werwą chwyta ją wpół, odrzuca do tyłu i miętoli zapalczywie. Uwaga: wygląda przy tym jak Jezus.





Zakończenie:



Prawdziwi przyjaciele rozmawiają tylko o naprawdę istotnych sprawach. I zawsze przy kubku Knorra.




A to zakończenie... nie lepiej rozpisać normalnie, jako kryptonim "Akt siam, scena fam"?

Dzięki za PW.

Teraz muszę naprawdę wyhaczać błędy - wszyscy mnie o to proszą. Aż tak widać, że błędy się mnie trzymają?

Dodane po 2 minutach:

Ups, żółty kiepsko widać.

Podaj tytuł.

A o błędach językowych mówiła Lan.

A niektóre znaczki "i" nie powinny mi się wstawić, wybaczcie, technologia.

A tekst poboczny powinien być kursywą, która chyba mi się wzięła i cudem zaznaczyła.

Pozdro.
"Tymczasem zaś trzymajcie się ciepło i bądźcie dla siebie dobrzy".

Przedmowa - list do Czytelnika z "Zielonej mili" Stephena Kinga.



"Zawsze wiedziałem, że jestem cholernie wyjątkowy".

Damon Albarn

7
Co do tytułów - z tym mam ogromny problem ZAWSZE. Dlatego unikam ich nadawania jak ognia, choć nie powinnam, wiem o tym.

Dzięki za odp.

Pozdrawiam!

8
A tu będzie krótko. O!



Przeczytałem. Jak zaczałem, tak skończyłęm. żadnych emocji. Nie wiem czemu. O czym toto w ogóle? :P
Are you man enough to hold the gun?

9
Lekki styl i ciekawa składnia to główne zaleta tego utworu. Co do wartości czysto scenicznych to trudno cokolwiek powiedzieć.
- Nie skazują małych dziewczynek na krzesło elektryczne, prawda?
- Jak to nie? Mają tam takie małe niebieskie krzesełka dla małych chłopców... i takie małe różowe dla dziewczynek.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”