Mówiłem Wam już... a nie, nie mówiłem bo jestem tu nowy. Nie lubię, nie cierpię, nienawidzę tematów powitalnych. Nie żebym nie lubił o sobie mówić. Nie dlatego, że nie wiem, CO o sobie napisać... Temat. Co mam wpisać w temacie, żeby nie być milionowym użytkownikiem, który wpisze "Cześć"? I żeby nie było zbyt infantylne. Ani nazbyt rozdmuchane i przesadzone. Co wpisać, jako temat, skoro to on przyciąga oko czytelnika? Ale dość wstępu.
Nowy użyszkodnik ma na imię Kacper, liczy sobie lat 27 i nie zdaje sobie sprawy, że pierwszą młodość ma za sobą, a druga powoli przemija. Pochodzi z przemiłego i opustoszałego Opola - sennego miasta, które straszy opustoszałym rynkiem i podobnie pustymi knajpami. Aż dziw, że jakoś się utrzymują. Z zawodu obecnie informatyk w dużej firmie, z zamiłowania twórca dzieł różnorakich - pisarskich, kucharskich, fotograficznych - oraz majsterkowicz. To drugie raczej z musu, bo samochodom podobno liczy się lata jak psom, a to nie daje mu zbyt wiele czasu. W materii tematyki pisarskiej, więc okołoforumowej, można rzec, że za czytaniem nie przepada i preferuje pisanie. Zwłaszcza o sobie, ale może przemilczmy to uprzejmie. Jakiej jakości są te dzieła, trudno rzec.
Jest to człowiek spokojny do czasu, ale i po czasie szybko się uspokaja i zapomina. Bywa złośliwy, lecz zwykle w dobrej wierze. Pacierza wciąż nie odmawia, lecz wódki coraz częściej, preferując wypady to tu, to tam nad poranne loty śmigłowcem - z łóżka do pozycji siedzącej, a potem znów pod kołdrę. W większości czasu wolnego ogląda w Internecie koty opatrzone napisami, uśmiechając się tajemniczo do siebie. Czasem ogląda filmy, częściej słucha muzyki różnorakiej - nawyk nabyty w mrocznej, zamierzchłej przeszłości.
Nie wie, co jeszcze mógłby dodać o sobie ponad to, co tu powiedzieliśmy. Lecz - podobno - starczy go o to zapytać. Jeśli tylko komuś nie straszne, że mógłby rozgadać się jeszcze bardziej.
3
Hej! Dotychczas gotowałem głównie dania umiłowanej kuchni włoskiej, więc pasty i pizze, a także od czasu do czasu risotta, jednak by uniknąć wytworzenia własnego pola grawitacyjnego, po którego orbicie krążyć będą okruszki jedzenia, staram się zrezygnować z ciężkich węglowodanów, więc warzywa i mięsa z ewentualnym dodatkiem ryżu.
Piszę fantastykę szeroko pojętą, która jakichś lat temu dziesięć zaczęła od typowego high-fantasy i poprzez dark-fantasy (dziecięca fascynacja Tolkienem) rozszerzyła się na faktyczną fantastykę - od dark- i urban-fantasy, przez horror nadnaturalny i science-fiction po cyberpunk i post-cyberpunk. Ostatnio doszedł do tego większy projekt kręcący się wokół suspensu, ale o nim nie śmiem jeszcze za wiele mówić. Zwykle są to szorty, czasem drable - nigdy nie miałem cierpliwości do dłuższej formy. Co jest dziwne, bo mam tendencję do pisania jednozdaniowych akapitów.
Piszę fantastykę szeroko pojętą, która jakichś lat temu dziesięć zaczęła od typowego high-fantasy i poprzez dark-fantasy (dziecięca fascynacja Tolkienem) rozszerzyła się na faktyczną fantastykę - od dark- i urban-fantasy, przez horror nadnaturalny i science-fiction po cyberpunk i post-cyberpunk. Ostatnio doszedł do tego większy projekt kręcący się wokół suspensu, ale o nim nie śmiem jeszcze za wiele mówić. Zwykle są to szorty, czasem drable - nigdy nie miałem cierpliwości do dłuższej formy. Co jest dziwne, bo mam tendencję do pisania jednozdaniowych akapitów.
7
Wpisuj: "W cembrowinie murawą okadzonej przez poranną rosę ptak się rodzi".uncle.kat pisze: Mówiłem Wam już... a nie, nie mówiłem bo jestem tu nowy. Nie lubię, nie cierpię, nienawidzę tematów powitalnych. Nie żebym nie lubił o sobie mówić. Nie dlatego, że nie wiem, CO o sobie napisać... Temat. Co mam wpisać w temacie, żeby nie być milionowym użytkownikiem, który wpisze "Cześć"? I żeby nie było zbyt infantylne. Ani nazbyt rozdmuchane i przesadzone. Co wpisać, jako temat, skoro to on przyciąga oko czytelnika?