Kot

1
Chyba pierwsze opowiadanie, które napisałam ... w czasie współczesnym . Zdarzenie tutaj opisane jest prawdziwe , bowiem taki sam Kot przebiegł mi i mojej mamie drogę, kiedy wracałyśmy wieczorem do domu:) Osobiście widzę tu jeszcze parę błędów, ale... :) Postanowiłam to wkleić . Proszę o szczere komentarze.







Kot przeciągnął się i rozejrzał dookoła. Ukryty w cieniu, niewidoczny z drugiej strony ulicy , zyskał doskonały punkt obserwacyjny. Było już późno, na jezdni nie było ani jednego samochodu i nic nie wskazywało na to, że w najbliższym czasie ma nią jakiś przejechać. Kot miał zatem czas, aby się rozejrzeć . I to właśnie robił –penetrował okolicę swymi dużymi, wściekle zielonymi oczyma, wypatrując miejsca, w którym najbezpieczniej będzie przejść na drugą stronę .

Latarnia zamrugała lekko . Kot zwrócił głowę w jej stronę i zastygł w oczekiwaniu . Chciał, żeby zgasła, pogrążyła okolicę w zupełnych ciemnościach. Nie lubił sztucznego światła.

Ale nieoczekiwanie Latarnia rozbłysła mocniej . Widać było, że wytęża wszystkie swoje siły , aby zrobić na złość czekającemu zwierzęciu i nie dawać ludziom powodów do narzekań . Bo ludzie zawsze narzekali. Niezależnie od pory dnia , świtu czy mroku, od taktu , czy nawet od wpływu chwili , zawsze narzekali. A to, że się nudzą , a to, że czegoś nie potrafią . Kot , jeżeli czegoś nie potrafił (a zdarzało się to nadzwyczaj rzadko) , albo zostawiał owo coś spokoju , albo po prostu starał się –do skutku . Nie narzekał . To była rola ludzi. Wiecznie niezadowoleni , nudni, głośni, śmierdzący….

Kot potrząsnął głową i wciągnął powietrze w nozdrza . Tak, nie czuł teraz smrodu ludzkiego ciała . Noc była jasna i czysta , gwiazdy świeciły mocno , a księżyc przypominał okrągłą bułeczkę . Drzewa po drugiej stronie zaszeleściły pod wpływem wiatru . Niektóre liście zdawały się poruszać we własnym rytmie, tańcząc do nut tylko im znanej piosenki . Biała kora brzóz jaskrawo odbijała się na tle czarnego asfaltu .

Kot spojrzał w tamtą stronę . Tam był jego dom … nareszcie wyrwał się z brudnych ,miejskich budynków, i mógł podążyć za głosem serca . Bo ten Kot nie był zwykłym Kotem. Inne nie czuły Zewu, nie słyszały Głosu . On go słyszał, i miał nadzieję , że to dzięki niemu znajdzie swoje miejsce na świecie . Głos pomógł mu wyjść na zewnątrz . Głos prowadził go przez trudne początki życia w wielkim mieście. I w końcu to Głos przywiódł go tutaj – do tego czarodziejskiego miejsca, gdzie kończyła się rzeczywistość, a zaczynała wyobraźnia .

Kot ponownie się przeciągnął . Jego uszy wyłapały dźwięki oznaczające zbliżanie się samochodu . Po tych dźwiękach Kot mógł nawet określić, ile ów samochód waży i jak szybko jedzie , ale postanowił wykorzystać drugą opcję . Ocenił, że jeżeli przemknie przez ulicę za jakieś dwadzieścia sekund , auto nie będzie mogło go przejechać , a on zrobi na złość kierowcy . Zdążył jeszcze zmrużyć oczy w świetle Latarni (która jak na złość świeciła coraz mocniej) , wyprężyć się , i jednym skokiem znalazł się na środku ulicy . Oświetlił go blask przednich reflektorów samochodu. Widział , jak kierowca łapie się za głowę , a w oczach siedzącej obok dziewczyny maluje się strach . Strach przed tym, ze coś się jej stanie, czy strach, że mnie przejadą? –zastanawiał się przed chwilę. Opony wozu zapiszczały, ale Kot był już na drugiej stronie . Wiedział , że gdyby wybiegł sekundę później, niechybnie by zginął. Na przyszły raz musi bardziej uważać . Ale zaraz, zaraz – uśmiechnął się Kot – Ja już nie planuję następnego razu. Jestem przecież w domu . I tutaj – odetchnął głęboko – Tutaj jest moje miejsce.

2
Zaciekawiło mnie, jest parę błędów które poprawisz pewnie przy korekcie.

P.S. jeszcze nie zdarzyło mi się czytać opowiadania o kocie :wink:
"Rada dla pisarzy: w pewnej chwili trzeba przestać pisać. Nawet przed zaczęciem".

"Dwie siły potężnieją w świecie intelektu: precyzja i bełkot. Zadanie: nie należy dopuścić do narodzin hybrydy - precyzyjnego bełkotu".

- Nieśmiertelny S.J. Lec

3
Ja też nie czytałam opowiadania o kocie, za to pisałam jedno z nim związane. :wink:



Ale przechodząc do odpowiedzi... Ktoś mi kiedyś powiedział, albo gdzieś przeczytałam, że pisać można o wszystkim, bo ze wszystkiego można zrobić coś niezwykłego. Może być to żywot skarpetki, krótka podróż windą, zwyczajny spacer po parku - albo wlaśnie kot przebiegający przez ulicę. Problem leży w tym, że trzeba umieć nadać tej sytuacji coś niepowtarzalnego, czymś zainteresować czytelnika. Skarpetka może wspominać wydarzenia, które obserwowała będąc na czyjejś stopie; ktoś jadący windą może zastanawiać się, co czeka go, kiedy już z niej wyjdzie i stanie przed drzwiami; osoba spacerująca po parku może snuć jakieś górnolotne refleksje pod wpływem zachowania innych ludzi albo wspominać nostalgicznie jakieś wydarzenie ze swojego życia; kot... kot może robić wiele rzeczy. Może przebiegać przez ulicę. Ale nie może TYLKO przez nią przebiegać. W Twoim tekście są pewne elementy, które należałoby rozwinąć. Te przemyślenia o ludziach - idziesz w dobrą stronę, ale jest tego za mało i ujęte trochę nieporadnie. Sytuacja powinna właściwie być tłem, przynajmniej mnie się tak wydaje. Dlatego uważam, że w tekście jest pomysł - i to całkiem niezły - ale jednak zbyt wielką wagę przywiązujesz do samego faktu przebiegania przez ulicę.

Tyle na temat pomysłu. Co do stylu - jest dobrze, ale mogłoby być trochę lepiej. Oczywiście to moje zdanie, ale takie fragmenty, jak choćby ten:


Po tych dźwiękach Kot mógł nawet określić, ile ów samochód waży i jak szybko jedzie , ale postanowił wykorzystać drugą opcję .


nie brzmią najlepiej. Oprócz tego coś dziwnego dzieje się z kropkami i przecinkami. Spację dajemy tylko po znaku interpunkcyjnym, nigdy przed.



Lekko się rozpisałam... Mam nadzieję, że nie na marne. :wink:



Pozdrawiam.

4
wow.... in_absentia ma rację. Zrobiłas z tego cos niepowtarzalnego.
And if you go,

I wanna go with you

And if you die,

I wanna die with you,,,





Take your hand and walk away

5
Wiecznie niezadowoleni , nudni, głośni, śmierdzący…
Widać, że nie znasz mnie:]

Jak dla mnie to ten kot jest za bystry:) Tak sobie to czytałem i pomyślałem, że jest nawet inteligetniejszy ode mnie:D



Patrz na to:
Kot spojrzał w tamtą stronę . Tam był jego dom …

...nie słyszały Głosu . On go słyszał, i miał nadzieję , że to dzięki niemu znajdzie swoje miejsce na świecie
To co, znalazł te miejsce, czy wciąż je szukał? Bo już sam nie wiem:)
Bohaterowie muszą zabijać potwory i zawsze je znajdą - jeśli nie na świecie, to w samych sobie.



Biedny człowieku, nie miej przed oczyma tego, czym jesteś, lecz to, czym będziesz.

Re: Kot

6
Gejda pisze:Było już późno, na jezdni nie było ani jednego samochodu i nic nie wskazywało na to, że w najbliższym czasie ma nią jakiś przejechać.


Było, było...


Gejda pisze: Po tych dźwiękach Kot mógł nawet określić, ile ów samochód waży i jak szybko jedzie , ale postanowił wykorzystać drugą opcję .


Jaka druga opcja? Rozumeim o co chodzi, ale zdanie zgrzyta.


Gejda pisze:Ocenił, że jeżeli przemknie przez ulicę za jakieś dwadzieścia sekund , auto nie będzie mogło go przejechać , a on zrobi na złość kierowcy . Zdążył jeszcze zmrużyć oczy w świetle Latarni (która jak na złość świeciła coraz mocniej) , wyprężyć się , i jednym skokiem znalazł się na środku ulicy .


Te powtórzenia to na złość mnie?



PODSUMOWUJąC:

Nienawidzę formuły szorta. Bo co tu mamy? Gdzie akcja, fabuła? Czy można się identyfikować z tym KOTEM?

Poza tym powtórzeń taka masa, że nawet ciężko mi stwierdzić czy to stylizacja czy błąd. W tak krótkim tekście to strasznie razi.

średnio. A było obiecująco.
Błąd 404. Podpisu nie znaleziono.

7
Bo to opowiadanie jest, a nie powieść :D

Krótkie, zwięzłe, a treściwe :D



No i bardzo fajne.
And if you go,

I wanna go with you

And if you die,

I wanna die with you,,,





Take your hand and walk away

8
Serio, to opowiadanie? Ja bym powiedział, że taka drobna miniaturka. Krótkie, o tak! Za krótkie. Ale już nie takie fajne.
Bohaterowie muszą zabijać potwory i zawsze je znajdą - jeśli nie na świecie, to w samych sobie.



Biedny człowieku, nie miej przed oczyma tego, czym jesteś, lecz to, czym będziesz.

9
A ja tam takie miniaturki lubie... bo blizej im do poezji... Mi sie to bardzo podoba... (Pomijajac pewne stylistyczne problemy...) Jak najbardziej sie identyfikuje z tym kotem... ;)) A jego krotka aczkolwiek tresciwa jak dla mnie historia wydaje mi sie dziwnie znajoma... ;) Akcja, fabula? Hollywood moze jeszcze... a kto tego potrzebuje... ;) Jesli chcesz akcji to lepiej idz do kina... ;>
Ich bin Nitroglycerin... l??sche Feuer mit Benzin...

Wer mich in seinen Venen f??hlt... wird mir nicht mehr entflieh’n...



See the fallen angels pray... for my sweetest poison...

I crash and I burn and I freeze in hell... for your poison...

10
Potrzebują tego żywiołowi i głodni przygód czytelnicy:) Ja taki jestem, może dlatego nie widzę nic ciekawego w tym "leniwym" tekście.
Bohaterowie muszą zabijać potwory i zawsze je znajdą - jeśli nie na świecie, to w samych sobie.



Biedny człowieku, nie miej przed oczyma tego, czym jesteś, lecz to, czym będziesz.

12
Chwileczkę. Chociażby w podręcznikowej definicji opowiadania jako takiego pisze o akcji. Ułożonej chronoligicznie, zamkniętej w wątkach etc.

Jeśli piszesz cokolwiek innego niż poezja trzeba czymś przyciągnąć czytelnika. I nie zgodzę się z kimkolwiek, że książka bez akcji, napisana o tym co jadłam na śniadanie stanie się bestsellerem wydawniczym. Bo to po prostu niemożliwe.



Formuła szorta? Niektórym odpowiada, innym nie. Ale to nadal musi być opowiadanie. Całość, jakaś myśl, zamknięta w oszczędnej formie.



A dany kawałek to nic innego niż opis sytuacji. Może i ciekawy reportarz, ale nudny szort.
Błąd 404. Podpisu nie znaleziono.

13
Co kto lubi...

Dodane po 12 minutach:
Tygrysia pisze:Jeśli piszesz cokolwiek innego niż poezja trzeba czymś przyciągnąć czytelnika. I nie zgodzę się z kimkolwiek, że książka bez akcji, napisana o tym co jadłam na śniadanie stanie się bestsellerem wydawniczym. Bo to po prostu niemożliwe.


Jasne, ze taka ksiazka sie nie stanie bestsellerem wydawniczym... bo nie ma w niej akcji. Bestsellery to komercyjne ksiazki... inaczej nie da sie dotrzec do wystarczajacej ilosci odbiorcow... Bo oni skomplikowanych przekazow nie zrozumieja...



Komercjalizacja sztuki to coraz wiekszy problem... Jej dziela staja się przedmiotem handlu, a sam proces twórczy podporządkowany jest osiągnięciu zysku, co wymaga dostosowania się do potrzeb odbiorcy (raczej klienta...). W tym wypadku autor czesto musi poswiecic artystyczna niezaleznosc i jakosc swoich dziel... by pisac to, co sie sprzeda...
Ich bin Nitroglycerin... l??sche Feuer mit Benzin...

Wer mich in seinen Venen f??hlt... wird mir nicht mehr entflieh’n...



See the fallen angels pray... for my sweetest poison...

I crash and I burn and I freeze in hell... for your poison...

14
Jakby na to nie patrzeć to prawda. Im do większej rzeszy odbiorców chcesz trafić - tym komercyjniej musisz pisać. Z drugiej strony - po co cokolwiek pisać jeśli nikt tego nie przeczyta?

To pytanie na osobny temat. Przestańmy zaśmiecać wątek o "Kocie", żeby autorka nie musiała czytać postów nie związanych ze swoim kawałkiem.
Błąd 404. Podpisu nie znaleziono.

15
Ja dalej uważam, że "Kot" jest ciekawym opowiadaniem, nawet jesli jest w formie szortu bo przedstawia coś normalnego w całkiem innym świetle.

A ja cenię takie podejście do sztuki, jak i do życia.
And if you go,

I wanna go with you

And if you die,

I wanna die with you,,,





Take your hand and walk away
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”