Wydaje mi się, że gdzieś popełniłem błąd. Napisałem drobną humoreskę, prostą, rymowaną. Tylko takie umiem. Oczywiście nie budzi wątpliwości kimże to powiewa. (Zawsze się do niego uśmiecham jak przechodzę przez Wrocławski rynek) W odróżnieniu od mistrza hrabiego, moja historyjka jest prawdziwa o tyle, że na trzysta osiemdziesiątym kilometrze między Międzyborzem a Antoninem naprawdę siedzi taka dziewczyna. Siedzi i czyta. Nie mam jak i nie mam śmiałości zatrzymać się i zapytać ją o to w co się wczytuje. Pozwoliłem sobie na kilka zwrotek o tym.
Błąd w tym, że trochę mi niezręcznie nabijać się z kogoś, kto nie ma lekko...
W Międzyborskich lasach straszy,
Coś tu się niebawem zdarzy,
Wilki, dziki, kikimory,
Gęste krzaki , różne stwory,
W czerni dziupli czyjeś oczy,
Mroczno, ciemno i korzenno,
Faunus rzadko tu zagląda,
Zła moc tutaj zewsząd ściąga,
Są tam jeszcze kurwie doły,
Oblegane przez rok cały,
Od poranka do zachodu,
Tam nie znają zimna chłodu,
Wytrzymałe są wytrwałe,
Stoją w mrozie i upale,
Uśmiechają się machają,
Rządzę na pieniądze mają,
Prężą swoje atrybuty,
Roznegliżowane panie,
Swym urokiem tak zwabiają,
Na zachętę też cmokają,
Biada temu który zbłądzi,
Będzie chwile mieć słabości,
I ulegnie tej pokusie,
Taki może stracić kusię,
Przemęczonym trudem drogi,
Łatwiej wejść jest między nogi,
I otrzymać ten stan błogi,
Po czym być na urologii,
Jest tam gruba wiedźma taka,
Chyba hersztem jest pokraka,
Sto pięćdziesiąt z górką waży,
Kto dla takiej się odważy?
Druga chuda taka trupia,
Ta to kroczem swym udupia,
Który wejdzie w nią swą rządzą,
Straci ducha na dziewuchach,
Trzecia niska jakaś śliska,
Często sobie gdzieś tam iska,
Czarny język ma w swej paszczy,
Ona wciąga wnet do chaszczy,
A największym jest zjawiskiem,
To ta która siedzi z liskiem,
Nie wygina się nie pręży,
Swoich sił nie nadwyręży,
Siedzi i spokojnie czyta,
Tu mnie skręca z ciekawości,
Że ma tyle gorliwości,
I wertuje wciąż kartkuję,
Nie odkłada swej lektury,
Jak ją bałamuci który,
Tak w niej pochłonięta jest,
Że ten gest niczym kwest,
Czego ona poszukuje?
Kamasutrę tam przegląda?
Chyba raczej nie, oj nie,
Ma ją w palcu zdaje się,
Może książkę kulinarną,
Jak obiadek robić z grzyba,
Albo nad królikiem gdyba,
Ależ ona dociekliwa,
Księgę czarów może ma,
Wciąż jej różdżki jednak brak,
Szepcze sobie tam zaklęcia,
Wyczaruje sobie księcia,
Czyta wiersze na tym wietrze?
Nie doczyta tego jeszcze,
Że zachodzę sobie w głowę,
Jaki tytuł ma artykuł,
Może znajdzie się tu śmiałek,
Wpadnie do niej w poniedziałek,
I zapyta o szczegóły,
Które myśli mi przykuły,
Wtedy będę mieć już pointę,
Na skończenie mam zachętę,
Ta historia warta tego,
Zakończenia sensownego.
2
Zaimkoza i częstochowa.
Ale najgorsza częstochowa. Jak się pisze coś takiego, to musi być lekkie i błyskotliwe, a to jest cięższe niż Adnrju Golota.
zawsze będzie wielkim bykiem.
I tak dalej. W niektórych miejscach brakuje rymów, w niektórych są niedokładne, w innych częstochowskie...
Ale najgorsza częstochowa. Jak się pisze coś takiego, to musi być lekkie i błyskotliwe, a to jest cięższe niż Adnrju Golota.
Rym biernika z mianownikiemSzepcze sobie tam zaklęcia,
Wyczaruje sobie księcia,
zawsze będzie wielkim bykiem.
I tak dalej. W niektórych miejscach brakuje rymów, w niektórych są niedokładne, w innych częstochowskie...
3
Rym biernika z mianownikiem
zawsze będzie wielkim bykiem.
Będę sobie to powtarzać jak mantrę, w końcu się nauczę )
[ Dodano: Czw 08 Maj, 2014 ]
Mam do Ciebie prośbę Sepryot. Mógłbyś to poprawić? Poprawić rymy, nadać temu lekkość? Napisz to po swojemu, bardzo mi pomożesz tym. Będę dozgonnie Ci wdzięczny za to. Zobaczę różnice i na przyszłość już nie będę sadził takich ciężkich klocków. Napisz to dla mnie, o Niej.
zawsze będzie wielkim bykiem.
Będę sobie to powtarzać jak mantrę, w końcu się nauczę )
[ Dodano: Czw 08 Maj, 2014 ]
Mam do Ciebie prośbę Sepryot. Mógłbyś to poprawić? Poprawić rymy, nadać temu lekkość? Napisz to po swojemu, bardzo mi pomożesz tym. Będę dozgonnie Ci wdzięczny za to. Zobaczę różnice i na przyszłość już nie będę sadził takich ciężkich klocków. Napisz to dla mnie, o Niej.
4
Ale ja nie umiem pisać wierszy, dlatego nie piszę.pan_ruina pisze:Mam do Ciebie prośbę Sepryot. Mógłbyś to poprawić? Poprawić rymy, nadać temu lekkość? Napisz to po swojemu, bardzo mi pomożesz tym. Będę dozgonnie Ci wdzięczny za to. Zobaczę różnice i na przyszłość już nie będę sadził takich ciężkich klocków. Napisz to dla mnie, o Niej.


6
Nie żebym się czepiała, bo kiepsko się poruszam w poezji, ale...
Rządzę na pieniądze mają,
Który wejdzie w nią swą rządzą,
Chyba chodzi o żądzę?
Bo rządzę to swoim chłopem jak się uchyla od spełniania obowiązków (wszelakich).
Taki może stracić kusię
Ciekawe, u nas (południe Polski, okolice granicy między małopolskim a śląskim) kuśka mówią na waginę
Rządzę na pieniądze mają,
Który wejdzie w nią swą rządzą,
Chyba chodzi o żądzę?
Bo rządzę to swoim chłopem jak się uchyla od spełniania obowiązków (wszelakich).
Taki może stracić kusię
Ciekawe, u nas (południe Polski, okolice granicy między małopolskim a śląskim) kuśka mówią na waginę

7
Bo wy to macie na tym południu wszystko na odwrót!Ciekawe, u nas (południe Polski, okolice granicy między małopolskim a śląskim) kuśka mówią na waginę

http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2476810
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
9
Takiego to by mógł posiadać wyłącznie mężczyznek.Augusta pisze:Męski powinien być "kusiek"

Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
11
No proszę, jaka głęboka, literacka dysputa. A ktoś tu pisał niedawno, że każda kończy się na cyckach. A tu niespodzianka...
[img]http://emotikona.pl/emotikony/pic/0flirt.gif[/img]
[img]http://emotikona.pl/emotikony/pic/0flirt.gif[/img]
13
Co do żądzy to chyba masz racje. Mój byk, prawie jak Minotaur;)Augusta pisze:Nie żebym się czepiała, bo kiepsko się poruszam w poezji, ale...
Rządzę na pieniądze mają,
Który wejdzie w nią swą rządzą,
Chyba chodzi o żądzę?
Bo rządzę to swoim chłopem jak się uchyla od spełniania obowiązków (wszelakich).
Taki może stracić kusię
Ciekawe, u nas (południe Polski, okolice granicy między małopolskim a śląskim) kuśka mówią na waginę
Kuśka - wpisz w google...
