
Ale przejdźmy do sedna sprawy. Jak wy wczuwacie się do pisania?
Słuchacie muzyki, oglądacie obrazy, filmy, wertujecie czeluści swej pamięci, czytacie inne teksty...?
Czy wena po prostu sama przychodzi?
Wiem, że wielu z użytkowników tego forum stało się już profesjonalnymi pisarzami, nawet jeśli ich dzieła to nie światowe bestsellery. Pewnie u was jest tak, że po prostu siadacie i wspaniałe zdania wychodzą same spod ręki. Ale każdy kiedyś zaczynał i każdy kiedyś musiał jakoś wczuć się w klimat utworu, by zdobyć jakieś doświadczenie. Mnie często nawiedza taki problem, że mimo iż mam pomysł, początkowo i natchnienie, potem zdania po prostu nie chcą się układać. Muzy nie są dla mnie łaskawe.
Taki przykładzik:
Mam znajomego, bardzo młodego z resztą, który lubuje się w muzyce metalowej i wszystkich szatańskopodobnych klimatach. Gra w kapeli i pisze teksty. Są całkiem niezłe moim zdaniem. Kiedyś pokazał mi jeden z nich, który napisał w nocy. Specjalnie dla tego ustawił sobie budzik w środku nocy i będąc jeszcze w stanie półsnu, zaczął pisać. Tekst był o cmentarzu, wyszedł bardzo wulgarny, ale mimo to bardzo klimatyczny.
Czy wy też macie takie specjalne sposoby?