Potrzebuję inspiracji w elementach grozy. Niby każdy z nas wie co klasyfikuje coś jako horror a książka jest o wampierzach więc rzeczy typu masakrowanie zwłok i soczyste opisy obrażeń, picie krwi i tego tam typu elementy slasherów już są. Ale wiem dobrze, że to nie wystarczy, tu potrzeba wyższej formy strachu.
Przewiduję, że przepoławianie człowieka piłą na pół niby będzie uznane za groteskowe i odstręczające ale to koncept abstrakcyjny dla nowoczesnego czytelnika, bo nigdy nie miał z tym doświadczenia. Co innego powolne wyrywanie paznokci odchylając je w górę (każdy z nas wie jak to jest z paznokciami, panie szczególnie o tym wiedzą

Więc chciałbym usłyszeć co wy możecie wymyślić jako całkiem straszne.
Z mojej perspektywy przychodzą takie pomysły:
- Kliniczna/ mechaniczna wręcz forma zachowania Głównego Bohatera wobec swojej ofiary, bądź jej rodziny lub przyjaciół. Planuję wpakować naszego Gosława jako Watsona w historyjce rodem z Sherlocka. Postać która morduje, masakruje, niekiedy brutalnie ale i zachowuje się ciepło, rodzinnie, przyjacielsko wobec naszego Sherlocka, rodzin i znajomych ofiar, buduje więzi jakie nie mógłby stworzyć normalny kryminalista. Wszystko jest jednak tylko elementem wyrachowanego planu alibi. Istota która potrafi od tak sobie psychicznie przeskoczyć z okrucieństwa na miłość. Ktoś dla kogo przyjaźń jest mieczem do wyrzynania a szczere i czyste więzy to pułapki wykalkulowanego łowcy. Coś, co obraca wszystko co w nas dobre w instrument zła. (Nie)Przewidywalność głównego bohatera, robi co musi by przetrwać, jest twoim przyjacielem, który skręci ci kark i twojej żonie jak tylko zaistnieje choć cień szansy, że odkryjesz kim jest.
- Obojętność, nawet fascynacja brutalnością i dewiacją innych napotkanych wampirów i ich sług. Gosław będzie zgłębiał się w coraz to ciemniejsze czeluści (nie)ludzkiego zła i nic z tym nie będzie robił, ponieważ nie ocenia innych, nie uznaje konceptu dobra i zła, są dla niego jedynie narzędziami kontroli ludzi i wymówką do okrucieństwa w imię "sprawiedliwości", a wielokrotnie pokażę że rzekomi "dobrzy" ludzie bywają gorsi niż potwory. Oczywiście do kiedy nie zauważy, że ludzkość rozwija swoje umiejętności w odkrywaniu zbrodni i zacznie krucjatę eliminowania zagrożeń odkrycia wampirów, wszystko to klinicznie, bo ich śmierć to przetrwanie rasy i jego samego.
- Dawać nadzieję i ją odbierać,