Dobry wieczór

1
Obawiam się, że nie mam daru do przedstawiania... Wydaję się sobie zawieszona ponad czasem, bo rzeczywisty wiek nie odzwierciedla ogromu dziecięcej naiwności połączonej ze starczym znudzeniem, jakie w sobie noszę, nie zdążyłam osiągnąć niczego, czym można by się po cichu pochwalić i nie lubię swojego imienia. Niemniej, witam Was gorąco (:

2
Ojej, cześć. Dlaczego nie lubisz swojego imienia?
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

3
Na pewno nie dlatego, że rodzice przesadzili z oryginalnością. Jest zwyczajne, jakich pełno na łez padole i nigdy nie wiem, w jaki sposób je zdrabniać (:

4
Witaj i rozgość się ;D Pewnie nie ma już nic do jedzenia, ale można poczytać i pogadać. A o świcie któryś z rannych ptaszków zrobi kawę w ShoutBoxie :P

5
Dziękuję bardzo, choć na kawę pewnie się nie załapię, chyba że akurat będę wyruszać na wakacyjny wyzysk przy zbieraniu miłych czerwonych owoców. W innych wypadkach kawa może stygnąć do południa :P

6
Weneda pisze:Na pewno nie dlatego, że rodzice przesadzili z oryginalnością. Jest zwyczajne, jakich pełno na łez padole i nigdy nie wiem, w jaki sposób je zdrabniać (:
O to pozostaw innym :)
Z reguły najwięcej pola do popisu mają tu rodzice.
Moje dzieci bywają nazywane: Amelson, Japuk, Amcia, Lula, Kubi, Amik, Kubsyn etc...
Podaj mi swoje imię - wymyślę pewnie z pięć zdrobnień :P

Witam ciepło na Wery :)

no i jaki padół łez????

Re: Dobry wieczór

7
Weneda pisze:Obawiam się, że nie mam daru do przedstawiania... Wydaję się sobie zawieszona ponad czasem, bo rzeczywisty wiek nie odzwierciedla ogromu dziecięcej naiwności połączonej ze starczym znudzeniem, jakie w sobie noszę, nie zdążyłam osiągnąć niczego, czym można by się po cichu pochwalić i nie lubię swojego imienia. Niemniej, witam Was gorąco (:
Cześć, cześć:). Jeny, co tak negatywnie. Na wysuszenie tego padołu z łez, chociaż odrobinę, podam pewien cytat w języku niepolskim:

"Nunca negativo, siempre positivo!"

Mam nadzieję, że twoje samopoczucie będzie wzbijać się w górę niczym...oj, brak weny. :shock:

8
Witam wszystkich <: Negatywnie, bo lubię sobie popatrzeć na świat od ciemnej strony, mam wybitny talent do nadmiernego myślenia i po prostu.. hm. chyba po prostu nie jestem silna. Ale o tym między nami, coby padół nie usłyszał.

Augusta , rodzice zawsze sobie poradzą (: Choć w domu najbardziej lubię być kotkiem i gwiazdką, a co (;

12
Nadprzewrażliwiona, zapewne (; Wychodzę z założenia bycia silnym dla innych, kiedy tego potrzebują. Przed sobą i przed tymi, którzy zechcą zatrzymać się, poczekać, zrozumieć -mówiąc wprost przed bardzo nielicznymi tak zwanymi najbliższymi- można pozwolić sobie na słabość. Wynikającą zresztą często ze szczerości względem własnych uczuć. A co się tyczy przydatności, obecny stan lubi utrudniać podejmowanie decyzji i tak trudnych, przy okazji wywołując silny lęk przed stratą.. Jednak wszystko po coś się wzięło takie jakie jest, więc idąc tym tropem we wszystkim można znaleźć choć cień pozytywu (próba wmuszenia w siebie optymizmu) (:

13
Taak, znam to;). Niezdecydowanie to mój problem nr 1 aktualnie. Decyzje niestety( :mrgreen: ) trzeba podejmować, taki już los dorosłego człowieka:). Ja mam problem z pokazywaniem swojej prawdziwej twarzy...Obrazek ;). Poważne sprawy obrócić w żart, typowy zabieg :P .

14
Oui, nie kradnij mi kompleksów :P Ustawicznie ubolewam nad tym, że nie potrafię (a czasem nie chcę, co też nie jest najlepszym rozwiązaniem) pokazywać prawdziwej siebie. Strach, niekoniecznie uzasadniony.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Tu się przedstawiamy ...”