Jak zapewne większość pisarzy, staram się z całych sił uciec od klasycznych, stereotypowych postaci z literatury młodzieżowej. W pewnym momencie każda licealistka i gimnazjalistka ma dosyć rozmarzonej malarki i wrednego macho, więc po prostu trzeba wymyślić coś nowego. Z tego powodu zwykle skłaniam się do nadania moim bohaterom raczej charakterystycznego hobby; w obecnej pracy moja narratorka to osiemnastoletnia baletnica.
I pojawia się problem. Jak nie przesadzić, a jednocześnie oswoić ludzi z baletem, nie spychając go na drugi plan? Czy używanie wyrażeń baletowych (z króciutkim wytłumaczeniem oczywistym dla bohaterki) jest słuszne? Chciałabym faktycznie uwiarygodnić tekst, ale obawiam się odrzucić czytelniczki żądające nieustającego romansu i akcji.
Czy ktoś również ma podobny problem?
3
Pomyłka poprawiona, dziękuję za wskazanie błędu.Natasza pisze:na stronie - miałaś na myśli - stereotypy, kliszeNisha pisze:klasycznych archetypów postaci z literatury młodzieżowej.
archetyp to insza inszość

Wszystkie pytania bez odpowiedzi znam
I wszystkie pytania te, na które każda odpowiedź jest zła
I wszystkie pytania te, na które każda odpowiedź jest zła
4
Jest słuszne, jeśli terminologia fachowa jest dobrze osadzona w akcji (np. bohaterka właśnie ćwiczy kroki) i nie ma jej w nadmiarze. Wyjaśnienie nie musi pojawiać się w samym tekście, zawsze można dodać przypis na dole strony.Nisha pisze:Czy używanie wyrażeń baletowych (z króciutkim wytłumaczeniem oczywistym dla bohaterki) jest słuszne?
Nie obawiaj się reakcji czytelniczek, lekkie podniesienie poprzeczki wychodzi na dobre również romansom, a takie detale czynią bohaterkę i jej otoczenie bardziej wiarygodnymi.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.
7
Jeżeli żyjesz, tym o czym piszesz -- w tym przypadku zamiłowaniem do baletu -- to olej czytacza i pisz ze szczegółami, nawiązuj, plącz, wplataj z pozoru nieistotne drobiazgi, odbiegaj i wracaj, nawiązuj, by czytacz z wywieszonym jęzorem szukał w google i na wikipedii potwierdzenia Twych słów. Jeżeli jednak ma to być na zasadzie wtrącenia: balet był jej życiem, ach, och, drążek, lustra i gorący Jose Guerallos to odpuść sobie, bo wyjdzie fałsz.
Generalnie, na początku drogi, piszmy o tym, w czym czujemy się mocni.
Generalnie, na początku drogi, piszmy o tym, w czym czujemy się mocni.
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!
8
Specyficzny język pojęć dla danego hobby/zawodu/zainteresowania jest ciekawy jednak należy pamiętać o pewnej dozie realizmu w jego użyciu. W rozmowach z rówieśnikami o innych zainteresowaniach raczej rzadko będą padać specyficzne określenia. Natomiast w przemyśleniach (szczególnie jeżeli osoba jest zakręcona na danym punkcie) i w rozmowach "wtajemniczonych" jest to kod, który ułatwia wszystkim porozumiewanie się. Więc siłą rzeczy powinien się pojawiać.
18 letnia baletnica to balet już nie jest raczej hobby. A pewnego rodzaju styl życia.Nisha pisze:Z tego powodu zwykle skłaniam się do nadania moim bohaterom raczej charakterystycznego hobby; w obecnej pracy moja narratorka to osiemnastoletnia baletnica.
9
Ja bym się bał używać nadmiaru terminów, ale jakieś pojawić się muszą. Najlepiej, jak powiedziała Rubia, wplatać je w naturalnej sytuacji, czyli w trakcie ćwiczeń.
Nie znam się ni cholery na balecie, ale rzucę na szybko napisanym urywkiem ze swojego poletka. Kursywą masz wplecione w narrację szczegóły dotyczące jednego rewolweru, pogrubieniem - drugiego:
"Johnny wymierzył Dragoona w plecy stojącego przed saloonem koniokrada. Tamten dzierżył LeMata i zapewne czuł się pewnie dzięki pozornej przewadze jaką dawał mu zapas aż dziewięciu kul oraz śrut z dolnej lufy na deser. Ten model rewolweru był stworzony przez francuskiego lekarza, zupełnie jak gilotyna... i tak jak ona, mógł przyczynić się łatwo do zgonu użytkownika. Był dość nieporęczny i niespecjalnie celny, a ruchomy stempel zamiast tkwić w mocowaniu, przy każdym wystrzale podskakiwał jak przypieczone rozżarzonym żelazem bydlę. Johnny wolał swojego kawaleryjskiego Colta i już za chwilę miał dowieść wyższości amerykańskiej technologii Północy nad topornością wymysłu konfederackiego żabojada.
Gdyby to samo opisać w chwili, gdy Johnny przychodzi do sklepu z bronią i ogląda gnaty, przypominając sobie encyklopedyczne szczegóły, byłoby to moim zdaniem bardziej mdłe.
PS. tak, wiem, że z tą gilotyną to mit :wink:
Nie znam się ni cholery na balecie, ale rzucę na szybko napisanym urywkiem ze swojego poletka. Kursywą masz wplecione w narrację szczegóły dotyczące jednego rewolweru, pogrubieniem - drugiego:
"Johnny wymierzył Dragoona w plecy stojącego przed saloonem koniokrada. Tamten dzierżył LeMata i zapewne czuł się pewnie dzięki pozornej przewadze jaką dawał mu zapas aż dziewięciu kul oraz śrut z dolnej lufy na deser. Ten model rewolweru był stworzony przez francuskiego lekarza, zupełnie jak gilotyna... i tak jak ona, mógł przyczynić się łatwo do zgonu użytkownika. Był dość nieporęczny i niespecjalnie celny, a ruchomy stempel zamiast tkwić w mocowaniu, przy każdym wystrzale podskakiwał jak przypieczone rozżarzonym żelazem bydlę. Johnny wolał swojego kawaleryjskiego Colta i już za chwilę miał dowieść wyższości amerykańskiej technologii Północy nad topornością wymysłu konfederackiego żabojada.
Gdyby to samo opisać w chwili, gdy Johnny przychodzi do sklepu z bronią i ogląda gnaty, przypominając sobie encyklopedyczne szczegóły, byłoby to moim zdaniem bardziej mdłe.
PS. tak, wiem, że z tą gilotyną to mit :wink:
"Och, jak zawiłą sieć ci tkają, którzy nowe słowo stworzyć się starają!"
J.R.R Tolkien
-
"Gdy stałem się mężczyzną, porzuciłem rzeczy dziecinne, takie jak strach przed dziecinnością i chęć bycia bardzo dorosłym."
C.S. Lewis
J.R.R Tolkien
-
"Gdy stałem się mężczyzną, porzuciłem rzeczy dziecinne, takie jak strach przed dziecinnością i chęć bycia bardzo dorosłym."
C.S. Lewis
11
W wieku 18 lat nie możesz sobie od tak uprawiać baletu. Tutaj dochodzi odpowiednia dieta, styl życia, treningi. Balet to mimo wszystko ciężkie zajęcie na hobby.uncle.kat pisze:Podejrzewam, że chodziło o to, że ma 18 lat i uprawia balet, a nie uprawia balet od 18 lat
12
Uprawiać balet trzeba zaczynać w bardzo młodym wieku 
// no właśnie, Grimzon mnie uprzedził ;P

// no właśnie, Grimzon mnie uprzedził ;P
[img]http://i72.photobucket.com/albums/i182/ThePetro/promobar_zps2b9a5402.png[/img]
(...) Dla Historii liczy się tylko wielki cel, przymyka oczy na środki, które doprowadziły do niego. Wywyższa zwycięzców, gardzi pokonanymi. - Zbigniew Nienacki.
(...) Dla Historii liczy się tylko wielki cel, przymyka oczy na środki, które doprowadziły do niego. Wywyższa zwycięzców, gardzi pokonanymi. - Zbigniew Nienacki.
13
No chyba, że traktujesz to jako hobby. Tak jak niektórzy poezję. 
Kąt maksymalny podniesienia nogi: 45 stopni
Najwyższy podskok: 10cm
Gibkość ciała: chrupie w krzyżu przy podnoszeniu rzeczy z podłogi
odpowiednikiem dla:
"myśl o zmęczonym raju i bądź senny
jak zmywać z drogi tchnienie?
ja, los i wspomnienia zapomnianego oddechu
pęknięta egzystencja"

Kąt maksymalny podniesienia nogi: 45 stopni
Najwyższy podskok: 10cm
Gibkość ciała: chrupie w krzyżu przy podnoszeniu rzeczy z podłogi
odpowiednikiem dla:
"myśl o zmęczonym raju i bądź senny
jak zmywać z drogi tchnienie?
ja, los i wspomnienia zapomnianego oddechu
pęknięta egzystencja"
14
Źle się wyraziłam, chodziło oczywiście o normalne zajęcia w szkole baletowej i wszystko co związane z życiem baletnicy. :oops:Grimzon pisze:18 letnia baletnica to balet już nie jest raczej hobby. A pewnego rodzaju styl życia.
Przykładowy fragment:
- Przechodzimy do tours, potem będzie allegro. Szybko, nie ociągać się.
W idealnym, wypracowanym przez lata zgraniu, każda z nas zaczęła wykonywać zwyczajową porcję różnego rodzaju obrotów. Nie znosiłam allegro, czyli części lekcji składającej się w większej ilości z podskoków; akurat w tym miejscu musiałam zwrócić honor Jamie'mu, bo był w tym naprawdę dobry. Wyminęłam się z Judith, dziwnie nieobecnej wzrokiem.Ballonné,ballotté. Dlaczego te wszystkie nazwy z francuskiego brzmią jak nadzwyczaj melodyjne splunięcia?
Wszystkie pytania bez odpowiedzi znam
I wszystkie pytania te, na które każda odpowiedź jest zła
I wszystkie pytania te, na które każda odpowiedź jest zła
15
Ten fragment pomijając jego szorstkość jest ok. Natomiast jak będzie twoja bohaterka rozmawiać z innymi (poza baletowymi) koleżankami niech takich słów nie używa.