Zerknęłam na stronę FB projektu - i rzeczywiście, organizatorzy i współpracujący autorzy zajmują się XX wiekiem. "Znak" wydał chociażby "Dziewczyny z Powstania". Świetnie, że powstają takie prace.
Ale im dalej w przeszłość tym gorzej z metodyką. Odnośnie "zapożyczeń": dla przykładu, chcę napisać esej historyczny o wędrówkach Gotów. OK, opieram się na autorach antycznych. Ale zahaczam też o wierzenia. Ktoś odkrył pochówki, ktoś inny zinterpretował ikonografię, ktoś opracował i opublikował runiczne napisy... do tego dochodzą inskrypcje, które znów odkrył, opracował i opublikował jakiś naukowiec
A ja próbuję z tego stworzyć pasjonującą narrację - nie da się! Będzie przerywana ciągłymi przypisami. Nie wiem, czy dobrze rozumuję? Wcześniej naukowcy nie mieli takich dylematów. Już pierwsze dwa rodziały "Polski Piastów" Jasienicy powinny mieć dziesiątki przypisów, jeśli badacz chciałby zachować szacunek dla tych, którzy odkryli to, co on opisuje. Hmm.
EDIT: z drugiej (czy tam kolejnej) strony Anglosasi do dziś nie mają problemu z barwną narracją
