76

Latest post of the previous page:

Tine pisze:Co do piractwa, to mnie się wydaje, że ma akurat pozytywny wpływ na zarobki autora, zwłaszcza książek i muzyki.

Wiem, że to teza niepopularna. Już wyjaśniam, dlaczego tak myślę.

Mam na myśli sytuację, gdy czytelnik (słuchacz) ściągnie sobie ksiażkę, która mu się spodoba, stwierdzi, że styl autora do niego przemawia i uzna go za tak fajnego gościa, że następnym razem kupi legalną książkę, żeby mu w ten sposób podziękować.

Nie mówiąc już o tym, że zareklamuje książkę wśród czytających znajomych, z których ktoś na pewno kupi ją w wersji leganlej. Piractwo to tak naprawdę popularyzacja, IMHO.
skoro to takie cudne, moze przestańmy kupowac ksiązki i popularyzujmy czytelnictwo sciągając powieści z netu - założe się, ze autorzy beda wniebowzięci - raz dwa staną się celebrytami i bedziemy mogli zobaczyć nava i spółkę na sciance i dowiedzieć się z pudelka i gali z kim spali lub co kupili :-P
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

77
Może oni tego właśnie by pragnęli, ale wstydzą się przyznać ;D
Strona autorska: kakowalewska.blogspot.com

79
Romek Pawlak pisze:Z piractwa bym nie żartował, to raz. A dwa, wszelkie rozmowy o piractwie bym uściślał: zapewne inaczej ono funkcjonuje w odrębnych mediach, tj. czym innym jest np. w muzyce, czym innym w literaturze.
przecież o literaturze mowimy, uściślone na maxa.

poza tym - róznica między muzyka a literaturą jest ogromna - jesli ktos sciągnie płytę, moze pójśc na koncert, muzyk zarobi, a pisarz co ma ze sciągniętej ksiązki? jesli ktoś sciągnie jedną i mu się spodoba, weźmie za darmo kolejne.

plus, tine, sa inne spodoby sprawdzenia, czy text jest dobry czy nie - mozna poczytac recenzje, popytać znajomych, zajrzeć na listy bestsellerów, etc.


swoją drogą miło by było zobaczyć nasze gwiazdy pióra w kolorowych periodykach :szatan:
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

80
swoją drogą miło by było zobaczyć nasze gwiazdy pióra w kolorowych periodykach
No właśnie brakuje mi tego rodzaju popularności wśród pisarzy :lol:

Witkowski przeciera szlaki, ale sam jeden, co on może zdziałać ;D

82
Romku, Tine to ona :lol:

Po drugie koncerty - ok, koszulki i cały merch - ok, ale nie wykluczam tego, że po przeczytaniu ściągniętej książki, czytelnik kupi legalną. Ciekawe skąd to wiem :P
Strona autorska: kakowalewska.blogspot.com

83
Tine pisze:
swoją drogą miło by było zobaczyć nasze gwiazdy pióra w kolorowych periodykach
No właśnie brakuje mi tego rodzaju popularności wśród pisarzy :lol:

Witkowski przeciera szlaki, ale sam jeden, co on może zdziałać ;D
no coś ty, przecież były wywiady z małgorzatą tusk, pirógiem i wałesową :-P

khem :szatan:
Tine pisze:
Po drugie koncerty - ok, koszulki i cały merch - ok, ale nie wykluczam tego, że po przeczytaniu ściągniętej książki, czytelnik kupi legalną. Ciekawe skąd to wiem :P
udam, ze nie mam pojęcia.
a teraz na kolana i błagaj o zmiłowanie.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

84
Ravva, należę do tych anarchistów, którzy nie negują istnienia wymienionych przez Ciebie osób na rynku literackim, ponieważ:
1. nie czytałam ich książek
2. ktoś je czytał

Tak że ten teges ;D

85
Tine pisze:Ravva, należę do tych anarchistów, którzy nie negują istnienia wymienionych przez Ciebie osób na rynku literackim, ponieważ:
1. nie czytałam ich książek
2. ktoś je czytał
to mnie nieustannie zadziwia...

jakim cudem?
poza tym wiem, ze te... indywidua występowały na targach ksiazki w wawce jako "pisarze".


świat schodzi na psy.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

86
No właśnie nie rozumiem tego oburzenia. Mnie żadna z wynienionych osób nie narobiła na wycieraczkę, nie wybiła szyby w aucie, nie przyczyniła się też do zaognienia konfliktu na Bałkanach, więc czemu nie mogą sobie spokojnie pisać?

Komuś taka literatura robi dobrze i to jest "win-win situation", bo czytelnik czerpie przyjemność, a autor ma na chleb. Ludzie chcą czytać takie rzeczy, więc rynek na to odpowiada.

Sztuką jest napisać coś na tyle świetnego, a jednocześnie trafiającego w gusta czytelników, żeby książki wymienionych osób przebić.

87
Tine, błagam o wybaczenie :)

Ad meritum, masz rację o tyle, że jakiś (niewielki) procent czytelników gryzonia et consortes kupi potem coś legalnie. Ale myślę, że większy procent uzna, że skoro może nie płacić, to nie zapłaci, bo po co.
Dyskusje o piractwie są czysto akademickie, nic z tym nie zrobimy i właściwie zrobi się wobec tego za nas, już wkrótce, a właściwie - dzieje się :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

88
Hej,

Dla bardzo wielu znanych mi osób ściągnięcie pozycji w formacie ebooka jest wymuszoną przez nich degustacją produktu.
Bo nie lubią czytać na czytnikach czy ekranach, ale jeszcze bardziej nie lubią kupować książek, których nie znają. Tym bardziej w czasach kiedy co druga recenzja jest kompletnie bezwartościowa i polegać można tylko na "polecankach" osób o podobnym guście.
Można oczywiście dyskutować o etyce takiego postępowania ale ja zaznaczam tylko fakt - znam wielu, którzy ściągają i w następstwie kupują wersje papierowe.

Pozdrowienia,

G.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

89
wszystko pięknie, ale "wielu" ilu? bo czytniki sa tak dobre w odbiorze jak wersje papierowe, mieszczą nieporównywalnie więcej ksiazek niż największy plecak, którego nie bedziesz przeciż wlec ze sobą do roboty, a jak ktos ma ksiązke w wersji elektronicznej, juz ją ściągnąl lub, miejmy nadzieję, kupił, po co płacic za produkt ponownie.

net jest na tyle rozległy, ze na luzie mozna znaleźć sensowne opinie nt publikacji, znajomych, źródla sa różne.


no i kwestia podatków od ksiązek, które nasz cudny rzad zmienil, kosztów zycia, zarobków pisarzy - robi się coraz trudniej i nie zanosi się na polepszenie sytuacji.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

90
wszystko pięknie, ale "wielu" ilu?
Kilkunastu, jak sądzę.
bo czytniki sa tak dobre w odbiorze jak wersje papierowe, mieszczą nieporównywalnie więcej ksiazek niż największy plecak, którego nie bedziesz przeciż wlec ze sobą do roboty
Korzyści z używania czytników są znane, co nie zmienia faktu, że mnóstwo osób woli czytać książki papierowe. Dlaczego? Nie wiem, to pytanie do nich, ja czytam tak i tak.
Spędzam codziennie czterdzieści minut w pociągu, stosunek czytających standardowe książki do czytających na czytnikach/netbookach/tabletach/czymś to według moich obserwacji około 60% do 40%. Z czegoś to wynika, prawda?
Pamiętam, że Sapkowski - pytany o wpływ ebooków na czytelnictwo książek papierowych -powiedział (mniej więcej) że kiedy wprowadzono na rynek pierwsze telewizory to także przewidywano wielki krach książek. Ebooki jego zdaniem także czytelnictwa standardowego drastycznie nie zaniżą.
net jest na tyle rozległy, ze na luzie mozna znaleźć sensowne opinie nt publikacji
Właśnie dzięki rozległości internetu jest moim zdaniem dokładnie odwrotnie.
Jeśli daną dziedziną zajmują się wyłącznie fachowcy, to można założyć że ich praca jest wykonywana profesjonalnie, jeśli może się nią zająć każdy (niezależnie od kompetencji) to wyniki muszą być różne. A ja nie mam czasu na filtrowanie kto jest rzetelny, a kto nie. Wolę zapytać znajomych czy coś im się podobało, czy wprost przeciwnie.

G.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

91
Godhand pisze:Spędzam codziennie czterdzieści minut w pociągu, stosunek czytających standardowe książki do czytających na czytnikach/netbookach/tabletach/czymś to według moich obserwacji około 60% do 40%.
Bez urazy, God, ale to warszawocentryzm, ja na swojej prowincji (dosyć rozległej i ludnej) osobę używającą czytnika widuję raz na rok, a czytającą papierzaki - często. W ciągu ostatniego roku sporo jeździłem po Polsce i poza Warszawą ludzi z czytnikami widziałem ze trzy razy na krzyż. Więc ta statystyka trochę taka niereprezentatywnie budowana wg. mnie :)

Inna sprawa, że oczywiście udział e-książek będzie się zwiększać. Tylko pytanie, czy akurat autorzy na tym zyskają? :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”