91

Latest post of the previous page:

Godhand pisze:Spędzam codziennie czterdzieści minut w pociągu, stosunek czytających standardowe książki do czytających na czytnikach/netbookach/tabletach/czymś to według moich obserwacji około 60% do 40%.
Bez urazy, God, ale to warszawocentryzm, ja na swojej prowincji (dosyć rozległej i ludnej) osobę używającą czytnika widuję raz na rok, a czytającą papierzaki - często. W ciągu ostatniego roku sporo jeździłem po Polsce i poza Warszawą ludzi z czytnikami widziałem ze trzy razy na krzyż. Więc ta statystyka trochę taka niereprezentatywnie budowana wg. mnie :)

Inna sprawa, że oczywiście udział e-książek będzie się zwiększać. Tylko pytanie, czy akurat autorzy na tym zyskają? :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

92
god nie jest z wawki :-)
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

93
Bez urazy, God, ale to warszawocentryzm
Romku drogi, ja do wawy mam trzysta pięćdziesiąt kilometrów :)
Bielsko-Biała, gdzie aktualnie mieszkam, ma według wiki ok. 174 tys. mieszkańców, więc gdzie mu tam liczbą ludności do wawy.
Czytniki - ok, nie są jeszcze bardzo popularne, szczególnie w typie miejscowości o jakich piszesz, ale u mnie sporo osób czyta na tabletach i ostatnich modelach telefonów Nokii, na których czytanie jest stosunkowo wygodne.
(...)ja na swojej prowincji (dosyć rozległej i ludnej) osobę używającą czytnika widuję raz na rok, a czytającą papierzaki - często(...)
Dokładnie do tego dążę - nie grozi nam imho jakiś straszny upadek czytelnictwa książek papierowych na rzecz elektronicznych.
Z wielu powodów.

Pozdrowienia,

G.

[Edyta]

Ravva mnie ubiegła :)
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

94
Tak mi się wydawało, żeś z Warszawy - a dodatkowo w rozmowach, które obserwuję np. na FB, wielu lokalsów używa tego argumentu jako dowodu na upowszechnienie się czytników, stąd moja wpadka :)

Ale to jestem zaskoczony, bo ja się plączę po podobnych rejonach (Śląsk szeroko pojęty i rozciągnięty), czytniki tu są wciąż rzadkim widokiem :)

Tak, papier nie zginie :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

96
Bielsko też jest wyjątkiem. Na Śląsku to jedno z bogatszych miast.
I ładniejszych ;)

Czytają "elektronicznie" głównie studenci jadący do Katowic.

Pozdrowienia,

G.

P.S.

PP ale pracuję w (też ładnym) mieście gdzie się urodziłeś.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

98
Najlepszym sposobem walki z piractwem jest maksymalne obniżenie ceny produktu. Biorąc pod uwagę koszt dystrybucji (głównie) i wytworzenia, jedyną alternatywą są ebooki. Jasne, są ludzie, którzy kradną rzeczy, które można otrzymać gratis, ale to mały procent -- dla większości złodziei jest pewna cebulowa granica, której nie przekroczą.

Podobna sytuacja ma miejsce na rynku gier komputerowych -- przejście na dystrybucję cyfrową, związana z tym dostępność (w ciągu kilku minut od zakupu można zacząć korzystać z produktu) oraz możliwość zintensyfikowania promocji (brak kosztów nośnika i dystrybucji), spowodowało gigantyczny spadek cen. To jest możliwe jedynie w dystrybucji cyfrowej -- w klasycznej pośrednicy windują cenę książki na gigantyczny poziom.

W tym przypadku dużo zależy od ludzi przy korycie - musi im się chcieć promować kulturę i sztukę. Jeżeli im się nie będzie chciało zawalczyć o książki, to ebooki zagarną większość rynku -- jest to kwestia kilku-kilkunastu lat. Dodatkowo będą spadać ceny czytników i jednocześnie będzie wzrastać ich jakość (wiadomo, elektronika). Czy obserwujemy w ostatnich latach znaczący wzrost jakości książek papierowych? O cenę w ogóle nie pytam ;)
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

100
Filip pisze:Podobna sytuacja ma miejsce na rynku gier komputerowych -- przejście na dystrybucję cyfrową, związana z tym dostępność (w ciągu kilku minut od zakupu można zacząć korzystać z produktu) oraz możliwość zintensyfikowania promocji (brak kosztów nośnika i dystrybucji), spowodowało gigantyczny spadek cen. To jest możliwe jedynie w dystrybucji cyfrowej -- w klasycznej pośrednicy windują cenę książki na gigantyczny poziom.
Niesłusznie porównujesz rynek książki do rynku gier, to po pierwsze. Ten drugi jest znacznie większy, więc łatwiej rozłożyć koszty stałe.
Po drugie, nie jest tak, jak piszesz, że jest :) jeśli książka wychodzi tylko cyfrowo, to ma robioną redakcję, skład, okładkę - ciotka to zrobi za darmo? :) No i dystrybucja książki cyfrowej też kosztuje, pardon :) W zasadzie, jeśli mówimy o książce cyfrowej zamiast papierowej, odpada jedynie koszt druku, ale wiesz, udział druku w ogólnej cenie książki dziś to 15-20%, tyle by można wyszarpać :) a i to też nie na pewno :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

101
Hmm, na koszt przewożenia i składowania również spuszczamy zasłonę milczenia?
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

102
Sam zacząłeś :)
Jak już chcesz się bawić w chirurga, to póki co masz 5% VAT na papier i 23% na wersję elektro. Myślę, że w pełni rekompensuje to koszt transportu i składowania, tym bardziej, że one nie są aż tak wielkie, jak zapewne myślisz :)
Pewnie jeszcze coś by się znalazło, jakieś koszty w elektro, których nie znam :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

103
Aktegev pisze: Filip napisał/a:
Czy obserwujemy w ostatnich latach znaczący wzrost jakości książek papierowych?

A to o jakości książki nie stanowi treść?
Nie tylko. O jakości książki stanowi również forma edytorska. I nie dotyczy to tylko albumów o sztuce albo krajoznawczych. Liczy się projekt graficzny, jakość papieru, typografia, oprawa. Na rynku zawsze będzie miejsce dla książek dobrze, efektownie wydanych, nawet jeśli będą one droższe, niż wydania tej samej książki na kwaśnym papierze, klejonej, z lakierowaną okładką z katalogu :) Bo książka ma również walor estetyczny i istnieją ludzie, którzy to doceniają. Nie na darmo są wydawnictwa, które przygotowują równolegle wydania w dwóch wersjach: tańszej i droższej, za to trwalszej: szytej i w twardej oprawie. Nawet Harry Potter był w ten sposób wydawany :)

A w związku z pytaniem Filipa: tak, ja zauważyłam pewien wzrost jakości. Chociaż nie wiem, czy znaczący.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

104
Dreamcatcher pisze: Dlaczego więc piszemy? Oczywiście dla wiecznej chwały i nieśmiertelnej pamięci przyszłych pokoleń czytelników, bo na pewno nie dla pieniędzy* ;)
Mów za siebie - ja nie chcę sławy ani chwały - ja chcę kasy!!! ;>

105
Rubia pisze:
Aktegev pisze: Filip napisał/a:
Czy obserwujemy w ostatnich latach znaczący wzrost jakości książek papierowych?

A to o jakości książki nie stanowi treść?
Nie tylko. O jakości książki stanowi również forma edytorska. I nie dotyczy to tylko albumów o sztuce albo krajoznawczych. Liczy się projekt graficzny, jakość papieru, typografia, oprawa. Na rynku zawsze będzie miejsce dla książek dobrze, efektownie wydanych, nawet jeśli będą one droższe, niż wydania tej samej książki na kwaśnym papierze, klejonej, z lakierowaną okładką z katalogu :) Bo książka ma również walor estetyczny i istnieją ludzie, którzy to doceniają.
Wiem przecież i dlatego mrugnęłam na końcu wypowiedzi okiem :)
I tak, jest wzrost jakości, dla mnie zauważalny, między książkami wydawanymi na przełomie lat 80/90-tych a obecnie. Projekty typograficzne, okładki, skład, łamanie, sposób druku to się zmieniło na plus. Gorzej natomiast jest z samą redakcją oraz korektą. Mam wrażenie, że kiedyś rzadziej znajdowałam niedociągnięcia w tym względzie. Ale to może również wynikać z faktu, że teraz bardziej mi przeszkadzają - w przeciągu ostatniego roku nie przypominam sobie, żebym przeczytała książkę bez literówek (podwójnych spacji już nie liczę).
"Kiedy autor powiada, że pracował w porywie natchnienia, kłamie." Umberto Eco
Więcej niż zło /powieść/
Miłek z Czarnego Lasu /film/

106
Wydawnictwa oszczędzają na korekcie i redakcji ;D Kiedyś sprawdzano książki nawet po wydrukowaniu, dołączając do nich erraty z listą wyłapanych błędów, teraz nie ma kto tego robić. Mnie jednak cieszy ten wzrost liczby książek po prostu ładnie wydanych. Czasem wydawcy wracają nawet do ilustrowania beletrystyki, i to tej dla dorosłych. Dobrze, że nie żałują na grafika :)
Myślę, że ten segment, może niespecjalnie duży, jednak się utrzyma na rynku. Resztę spokojnie mogą wchłonąć ebooki.
Chociaż nie wiem, czy dla autorów stanowi to jakąś różnicę. Jeśli chodzi o dochody, naturalnie :wink:
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”

cron