16

Latest post of the previous page:

Pozazdroszczenia godna współpraca, Romku.

Nigdy nie twierdziłam, że autor jest nieomylny. Wręcz przeciwnie - dotkliwie się przekonałam na własnej skórze, że im dłużej autor ślęczy nad tekstem, tym mniej własnych błędów widzi, bo mózg zbyt bardzo się z nimi oswaja, a często błędnie podpowiada autorowi, co miało być na stronie, a nie co faktycznie jest (powiem, że identycznie jest z rysowaniem - im dłużej siedzisz nad rysunkiem, bez przerw, tym autentycznie przestaje się widzieć, co się robi. Dopiero dłuższa przerwa i chłodne oko potrafią dostrzec błędy proporcji itp.). Rzeczowe argumenty redaktora to prawdziwy skarb.

Co jednak radzisz, Romku? Argument "bo tak!", jak w przykładzie usuniętego dialogu, to nie jest redakcja, lecz faktycznie - dyktat.

Mój krewny nie może uwierzyć, że tyle czasu i nerwów spędzam na walce o ledwie 8 stron (a napisałam się argumentów i uzasadnień, bezsensownie najwyraźniej upierając się, że PIERWSZA, JEDYNA redakcja, na której redaktor kończy swą działalność i nie przyjmuje obiekcji, jest pogwałceniem wszelki standardów redakcyjnych). Twierdzi, że lepiej by wydrukowali cokolwiek, a kiedyś może wydać opek jako "jedyną właściwą wersję".
"Istnieje na świecie parę rzeczy ważniejszych niż pokój, a jedną z nich jest godne człowieczeństwo. Koncepcja, że ludzkość miałaby zrezygnować z wojen wyłącznie ze strachu, to poniżenie ludzkiej godności, zwłaszcza gdy w grę wchodzi strach przed czymś tak banalnym jak technika, którą ludzie sami przecież wymyślili" (Chesterton)

17
Cały mój wpis dotyczył rozszerzenia kwestii relacji autor - redaktor.
Bo w Twoim przypadku sprawa wydaje mi się oczywista: wycofać. Nigdy w życiu nie współpracowałbym więcej z takim redaktorem personalnie ani wydawcą. Sorry, ale nawet jakbyś popełniła gruby fabularny błąd czy coś podobnego, wymagającego naprawy, psim obowiązkiem redaktora jest co najmniej wyłożyć Ci powody, dla których tak uważa, a potem znaleźć sensowny kompromis. Między innymi dlatego opisałem sposób pracy p. Guttmejer.
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

18
Korci mnie bardzo, by zapytać o ich definicje "zaufania" i "współpracy", ale chyba najrozsądniej będzie po prostu napisać "Dziękuję, do widzenia".
"Istnieje na świecie parę rzeczy ważniejszych niż pokój, a jedną z nich jest godne człowieczeństwo. Koncepcja, że ludzkość miałaby zrezygnować z wojen wyłącznie ze strachu, to poniżenie ludzkiej godności, zwłaszcza gdy w grę wchodzi strach przed czymś tak banalnym jak technika, którą ludzie sami przecież wymyślili" (Chesterton)

19
Szkoda czasu, moim zdaniem, tym bardziej, że to rozważania na dosyć abstrakcyjnym poziomie - można współpracować z kimś, nie mając do niego zaufania, a tylko realizując konkretny model biznesowy :)
Ale współpraca musi mieć sens, a tu - raczej go nie widzę, przynajmniej dla Ciebie. Co za frajda z publikacji tekstu, z którym nie będziesz się utożsamiać?
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

20
Ale właśnie mnie zarzucono brak "woli zaufania", bo ośmielam się mieć obiekcje.


Napisano mi: "Jeśli zatem nie ma Pani woli zaufania nam w kwestii dokonanych zmian redakcyjnych, porozumienie nie jest możliwe i tekst nie zostanie przez nas opublikowany."

Nie ma tu żadnego kompromisu, tylko ultimatum (a że chodzi o zmiany dokonane, logicznie rzecz biorąc, nie będzie żadnych innych zmian - jedynie to, co redaktor zrobił za pierwszym posiedzeniem), ale zarzuca się mnie, że nie ufam.

Ręce opadają...
"Istnieje na świecie parę rzeczy ważniejszych niż pokój, a jedną z nich jest godne człowieczeństwo. Koncepcja, że ludzkość miałaby zrezygnować z wojen wyłącznie ze strachu, to poniżenie ludzkiej godności, zwłaszcza gdy w grę wchodzi strach przed czymś tak banalnym jak technika, którą ludzie sami przecież wymyślili" (Chesterton)

21
Styl świadczy o człowieku, dlatego napisałem, co powyżej - w kwestii dalszej współpracy :)

Natomiast rozdziel treść od stylu, będzie łatwiej. Nie ma co wdawać się w dyskusje, one do niczego nie prowadzą, to tylko ozdobniki. Istotą sprawy jest: co dalej? Ja bym zrezygnował z publikacji, skoro tekst może iść w postaci, której nie akceptujesz. Skoro jest dobry, znajdziesz dla niego inne miejsce.
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

22
Fakt, chyba za dużo czasów i nerwów już zmarnowałam...

Usprawiedliwiam się jedynie tym, że "no-name-author" nie powinien łatwo rezygnować z możliwości druku. Zwłaszcza, gdy na początku oznajmiają, że wybrali go z 4. setek nadesłanych prac :wink:
"Istnieje na świecie parę rzeczy ważniejszych niż pokój, a jedną z nich jest godne człowieczeństwo. Koncepcja, że ludzkość miałaby zrezygnować z wojen wyłącznie ze strachu, to poniżenie ludzkiej godności, zwłaszcza gdy w grę wchodzi strach przed czymś tak banalnym jak technika, którą ludzie sami przecież wymyślili" (Chesterton)

24
Dla mnie sytuacja jest jasna. Redakcja (z jakiś powodów) nie ma zamiaru wywiązać się z przyjętych zobowiązań (druku) i robi wszystko, aby autor sam się wycofał, świadomie i z premedytacją zachowując się w sposób, który nie może być zaakceptowany.

25
MaciejŚlużyński pisze:
Romek Pawlak pisze:Ja bym zrezygnował z publikacji, skoro tekst może iść w postaci, której nie akceptujesz.
A ja bym chętnie zobaczył jednak ten tekst, zarówno w wersji ze wszystkimi poprawkami redaktora, jak i z tymi zaakceptowanymi przez autora...
Maćku, ale sam tekst, jego jakość, to osobna sprawa, w którą nie chcę wchodzić.
Sam sposób komunikacji wskazuje jednak, że któraś ze stron poczuje się przegrana, nie ma klasycznego win-win. Co tu chcesz ratować? :)
Ja rozumiem, do czego zmierzasz - może wskazówki redaktora mają sens. OK, tak też może być. Ale już sposób współpracy z autorem - no wiesz... :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

26
Romek Pawlak pisze:Ja rozumiem, do czego zmierzasz - może wskazówki redaktora mają sens. OK, tak też może być. Ale już sposób współpracy z autorem - no wiesz...
Sposób jest oczywiście kompletnie nie do zaakceptowania, choć zakładam, że redaktor mógł mieć gorszy dzień ;-)

Współpraca z Autorem, który jest siłą rzeczy istotą bardziej wrażliwą, wymaga szczególnego taktu (a przynajmniej ja tak uważam).

Teksty chciałbym zobaczyć z ciekawości ;-)
Pozdrawiam
Maciej Ślużyński
Wydawnictwo Sumptibus
Oficyna wydawnicza RW2010

27
Romek Pawlak pisze:może wskazówki redaktora mają sens
Usuwanie z tekstu pewnych informacji bez jednego słowa uzasadnienia, nie jest żadną wskazówką.

Szczerze sądziłam, że wrócą do mnie jakieś argumenty. Nie ultimatum. :|
"Istnieje na świecie parę rzeczy ważniejszych niż pokój, a jedną z nich jest godne człowieczeństwo. Koncepcja, że ludzkość miałaby zrezygnować z wojen wyłącznie ze strachu, to poniżenie ludzkiej godności, zwłaszcza gdy w grę wchodzi strach przed czymś tak banalnym jak technika, którą ludzie sami przecież wymyślili" (Chesterton)

28
MaciejŚlużyński pisze:Współpraca z Autorem, który jest siłą rzeczy istotą bardziej wrażliwą, wymaga szczególnego taktu (a przynajmniej ja tak uważam).
bez przesady, pisarze nie sa ze szkla, wlasciwie wręcz przeciwnie, trzeba miec sporo charakteru i samozaparcia, zeby poradzić sobie w tym zawodzie i na rynku. szczególnie na naszym rynku.

kamiko, co zdecydowałaś?
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

29
Ja jestem ciekawy jakie książki wcześniej redagowali owi redaktorzy - jurorzy? Bo znając ich osiągnięcia zawodowe, można by coś powiedzieć o ich poziomie.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

30
ravva pisze: pisarze nie sa ze szkla, wlasciwie wręcz przeciwnie, trzeba miec sporo charakteru i samozaparcia, zeby poradzić sobie w tym zawodzie i na rynku. szczególnie na naszym rynku.
ech długo by o tym...

wydaje mi się że byli ludzie lepsi ode mnie którzy się nie przebili, albo wypalili, albo nie mieli już siły walczyć gdy zarysowały się szanse na zwycięstwo.

Zresztą wydaje mi się ze Romek Pawlak mógłby opowiedzieć nam tu więcej - bo starszy ode mnie - zna lepiej tamto pokolenie.

Ja mogę mówić o ludziach których spotykałam na warsztatach "Klubu Tfu!rców". Wielu było powołanych ale efekty - nader skromne...

31
Andrzej Pilipiuk pisze:Zresztą wydaje mi się ze Romek Pawlak mógłby opowiedzieć nam tu więcej
Ja bym zachęcała obu panów do załóżenia wątku "Moje boje" :wink: Na pewno cieszyłby się dużym zainteresowaniem :mrgreen:
"Istnieje na świecie parę rzeczy ważniejszych niż pokój, a jedną z nich jest godne człowieczeństwo. Koncepcja, że ludzkość miałaby zrezygnować z wojen wyłącznie ze strachu, to poniżenie ludzkiej godności, zwłaszcza gdy w grę wchodzi strach przed czymś tak banalnym jak technika, którą ludzie sami przecież wymyślili" (Chesterton)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”

cron