Kilka słów o(d) A. A. Raven

1
Szanowni Czytający,

określenie kim jestem, zawsze sprawiało mi niejakie trudności, aczkolwiek postaram się sprostać temu wymaganiu i nie stworzyć przy tym nudnego elaboratu. ;)

Zacznę od rzeczy najprostszych - tak, byście mogli sobie wyobrazić, jaka jestem teraz i jaką mnie ludzie widzą:

Dziewczyna, lat prawie dwadzieścia pięć, wzrost około sto siedemdziesiąt centymetrów, ani gruba, ani chuda... - Ot, taka przeciętna ciemna blondynka o niebieskich oczach. Jej ubiór ani "walory" także raczej nie zwrócą niczyjej uwagi.
Dopiero w ruchu przyciąga spojrzenia, jak metal - magnes: Gestami energicznymi i oszczędnymi, czasami nieco przyhamowanymi przez chwilowe niezdecydowanie; krokami pewnymi, rytmicznymi, choć pozornie odrobinę niekontrolowanymi; badawczym spojrzeniem oraz nierzadko nieśmiałym lub szerokim uśmiechem, kiedy już podniesie wzrok znad książki albo swojego notatnika i wróci do rzeczywistości.

Gdybyście jednak zdecydowali się popytać moich znajomych o mój charakter (mając taką okazję), to dostalibyście kilkanaście różnych opinii na mój temat: od płytkiej, czasami słodkiej, wiecznie paplającej idiotki po przebiegłą, wredną, inteligentną zołzę - niepotrzebne skreślić. Być może przyczyną jest moja osobowość kameleona, która dopasowuje moje zachowania do postępowania rozmówców. Ciężko wobec tego stwierdzić, co jest moją prawdziwą cechą, a co - tylko chwilową reakcją.

Ja wiem, że na pewno jestem marzycielką. Mam plany do spełnienia, które mniej lub bardziej konsekwentnie realizuję punkt po punkcie na przestrzeni lat. Część z nich była przyczyną mojego pojawienia się na tym forum, bo łączą się one bardzo mocno z pisaniem.

Piszę praktycznie od czasów szkoły podstawowej z dłuższymi bądź krótszymi przerwami.
Na początku były to krótkie opowiadania i wiersze. Teraz zdecydowanie preferuję bardziej rozbudowane lub skomplikowane formy. Lubię bawić się w różnoraki sposób tekstem oraz eksperymentować, co sprawia, że nieraz osoby czytające go nie bardzo wiedzą, o co mi chodziło... Jestem świadoma tych i innych braków w moim "warsztacie", a najbardziej brakuje mi praktycznej, prosto wyłożonej wiedzy na temat sztuki pisania, dlatego dzisiaj i tutaj jestem z nadzieją, że uzyskam kilka konkretnych podpowiedzi od bardziej doświadczonych osób.

Naturalnie od lat jestem też wielbicielką literatury. Zawsze czytałam dużo i chętnie, dziesiątkując zbiory lokalnych bibliotek oraz przyprawiając o ból głowy tych, którzy chcieli mi podarować książkę pod choinkę. Obecnie preferuję (zarówno w czytaniu, jak i przy pisaniu) fantastykę.
Muzykę lubię różną. Podobnie jest ze stylami sztuki - po prostu obiekt musi mnie czymś zainteresować, zachwycić lub zaskoczyć.
Poza tym ciekawią mnie niektóre dziedziny nauki (głównie teoria chemii, fizyki kwantowej, wybrane zagadnienia matematyki oraz kosmologii), nowinki technologiczne oraz korelacje pomiędzy zachowaniami ludzkimi. Lubię również marnotrawić czas na myśleniu i dumaniu.
Kiedy nie piszę, to uczę się: rysowania i rachunkowości, czytam, bądź po prostu żyję.

Taka jestem ja - Aphrodite Amanda Raven - przynajmniej w zarysie. Resztę (mam nadzieję) zechcecie poznać z własnej inicjatywy.

Dziękuję za wytrwanie do końca i czekam na pytania. :)

Pozdrawiam serdecznie,
A. A. Raven

2
Nie wyszło nudno. Witaj, rozgość się proszę. Po trzydziestu dniach podziel się z nami swoją twórczością, ale już teraz możesz z nami marzyc w shoutboxie, w innych tematach, a może coś w miniaturkach...

Zapraszamy na pokład. :)

3
Cześć, cześć, to chyba najdłuższe przywitanie jakie tu widziałem :wink: Ciekawe zainteresowania, zawsze patrzyłem z podziwem na ludzi, których interesuje fizyka :wink:
Kiedy nie piszę, to uczę się: rysowania i rachunkowości, czytam, bądź po prostu żyję.
Czyżby jakieś studia związane z rachunkowością? Pytam, bo od października uderzam na podobny kierunek i jestem ciekaw wrażeń.
"-(...)I dopiero, gdy wydasz śmiertelne tchnienie, pojmiesz, że żywot twój więcej nie znaczył niźli jedna kropla w nieskończonym oceanie!
Lecz czymże jest każdy ocean, jeśli nie morzem kropel?"

4
Baribal,

dziękuję za miłe powitanie. Może zarzucę jakimś wierszem, o ile będzie to możliwe. :) A do marzeń chętnie dorzucę swoje trzy grosze... ;)

Vanoge,

starałam się streszczać. Widać, jaka ze mnie gaduła... :roll:

Ja też zawsze podziwiałam, jednocześnie omijając ich szerokim łukiem, żeby moja nauczycielka nie wpadła na pomysł próby wysłania mnie na olimpiadę. Po czym zdecydowałam się, że czuję chemię do chemii i na studiach poznałam kilka naprawdę ciekawych teorii fizycznych oraz modeli matematycznych. I nagle okazało się, że moja "chemia", która wywołuje u mnie niezdrowe podekscytowanie, nazywa się "fizyka". :lol: Skończyło się to nieciekawie - niemal tragicznie - bo straciłam serce do studiów, a wróciłam do pisania i macie mnie teraz tutaj. :P

Po tamtej "wpadce" uznałam, że studiowanie jest stratą życia i nie warto ponownie ryzykować, dlatego na razie jest to tylko technikum zaoczne (na studia pójdę, jeśli przyszły pracodawca mnie zmusi). Przyznam, że sama rachunkowość i księgowość jest niesamowicie ciekawa oraz przydatna. Uczy odpowiedniego spojrzenia na rynek, przedsiębiorstwa, pracę oraz obrót pieniędzmi. Ot, kolejna perspektywa na życie, a w dodatku przy tej szkole mam czas na pisanie, o którym od około dwóch lat myślę na poważnie. Aczkolwiek nie żałuję, że akurat na ten kierunek się wybrałam. Z pewnością nie jest to czas zmarnowany. :)
Obawiam się jednak, że na studiach nauka będzie wyglądać kompletnie inaczej... Mam w grupie kilka osób na studiach typu księgowość lub bankowość. Opowiadają oni, że bez opanowanych postaw idzie zginąć, a uczą się głównie prawa, ekonomii oraz matematyki.
Mam nadzieję, że pomogłam chociaż w małym stopniu zaspokoić Twoją ciekawość. ;)

5
No to mnie pocieszyłaś :wink: Zobaczy się, jak to będzie, na razie mam nadzieję, że natrafię na samych przyjemnych i ciekawych ludzi, czas to zweryfikuje. No i dobrze wiedzieć, że rachunkowość może być ciekawa, to chyba najważniejsze. A i czas do pisania na pewno się przyda, zwłaszcza, że słyszałem, że na początku to jest mnóstwo czasu wolnego :wink:
"-(...)I dopiero, gdy wydasz śmiertelne tchnienie, pojmiesz, że żywot twój więcej nie znaczył niźli jedna kropla w nieskończonym oceanie!
Lecz czymże jest każdy ocean, jeśli nie morzem kropel?"

6
Vanoge,

z pewnością mogę powiedzieć, że osoby wybierające taki kierunek, bywają dość skryte oraz cierpliwe. Słowo "kalkulować" przewija się w ich zachowaniach bardzo często. Ważą słowa, oceniają potencjalne korzyści i szkody - zwykle są dość otwarci na nowe znajomości, lecz jednocześnie nie rzucają się w nie z pełnym zaufaniem. Jeśli bawią Cię lub satysfakcjonują znajomości polegające na chłodnym partnerstwie i żonglowaniu sugestiami, to znajdziesz z pewnością w doborowym towarzystwie. :mrgreen:

Inną sprawą jest, że na studiach (zwłaszcza na pierwszym roku) jest mieszanka "kulturowa" i można natknąć się na osoby, które nie mają pojęcia na jaki kierunek uczęszczają czy dlaczego... :roll: Do pierwszego "odsiewu" będzie z pewnością bardzo kolorowo i dość luźno dla osób, które cokolwiek kojarzą w danej tematyce. Jednak jeśli planujesz studiować dziennie (!) i dostać dyplom magistra, nie nastawiaj się na kompletny luz na pierwszym roku. Każda zaległość, na którą zapracujesz, będzie się odbijać czkawką przez kolejne lata... A później nie ma zbyt wiele czasu na ich nadrabianie.
Nie wiem, jak jest na innych kierunkach, ale na chemii wraz z początkiem drugiego roku i przedmiotami, o których zaledwie słyszeliśmy w liceum, zaczął się wyścig z czasem, by mieć czas na coś poza chłonięciem wiedzy koniecznej do zaliczenia najbliższego kolokwium. :lol:

W każdym razie życzę Ci powodzenia i mocnej pamięci! ;)
𝓡𝓲

7
A. A.


ani gruba ani chuda
błękit w oczach tli
przyciągając ich spojrzenia
dla tych kilku chwil

wredna płytka może słodka
któż to o tym wie
czy zarzuci tutaj wierszem
czy zaskoczy mnie

eksperyment piórem płatam
formą za pan brat
fantastyki krzty debata
gdzie planety gdzie ich brak

hej Ravenko powiedz mi
może trafię w gust
krótkich wersów może trzy
z Twoich słodkich ust

8
pan_ruina
pierwotnego słowa nie dotrzymał
dyskusję rodem z Częstochowy napoczyna
lecą znaki jak lawina
i tak powstał mały ten dyrdymał
nietęga nagabywanej o pieśń kruczej panny mina
w przełamanym wersie bólu jej przyczyna
który to makabrę tę ukrywał
spod znaku Apollina...

:wink:

Kilka słów o(d) A. A. Raven

9
Witajcie ponownie! :)

Minęły trzy lata od mojej rejestracji na forum, więc uznałam, że najwyższy czas na małą aktualizację. Wiele rzeczy się zmieniło, lecz niejedna tkwi uparcie w miejscu.

Największą zmianą jest to, że teraz stale pracuję. Mam umowę na pełen etat, więc niewiele czasu pozostaje na pisanie. Jeszcze mniej odkąd podjęłam studia. Po poprzednich "przygodach uczelnianych" zapierałam się przed tym rękami i nogami, ale na (na szczęście :roll: ) przyszedł moment krytyczny i musiałam podjąć decyzję co do kierunku. Pracuję teraz z niesamowitymi ludźmi, zdobywając mnóstwo różnych doświadczeń i wiedzy. Kolejną dawką zasypują mnie wykładowcy i koledzy ze studiów. Takiej plejady osobowości dawno nie spotkałam. Stale motywują mnie do poznawania i rozwoju.

Niestety, im więcej czasu poświęcam na rozwój wewnętrzny, niezwiązany typowo z pisaniem, tym mniej piszę tekstów literackich. Winna jest temu moja kiepskawa organizacja i nieumiejętność podejmowania szybkich, ważnych decyzji. Powoli uczę się tych zdolności. Samo życie wymusza na mnie optymalizacje i to kolejny plus bycia na podwójnych obrotach.

Poza tym w moim życiu osobistym jak było, tak jest: wciąż panna, raczej zdrowa na ciele (umysłowi nic już nie pomoże), nadal popadająca w skrajności emocjonalne, lecz jakimś cudem trzymająca się ostro swojej ścieżki (być może dzięki uprawianiu wewnętrznego zen).

Rzadko tu bywam i raczej nagle nie stanę się częstym gościem, ponieważ uważam, że sporadyczne odwiedziny lepiej mnie motywują do pracy nad sobą. Aczkolwiek (jak) zawsze miło zajrzeć i porozmawiać z Wami na intrygujące tematy.

Do napisania! :wink:
𝓡𝓲

Kilka słów o(d) A. A. Raven

10
A. A. Raven pisze:
Poza tym w moim życiu osobistym jak było, tak jest: wciąż panna
Co byśmy zrobili bez tej informacji? :P Witaj :)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Kilka słów o(d) A. A. Raven

13
Nie doczytałam, czy to się zmieniło, lecz pamiętam, że (wydawało się mi albo...) był gdzieś taki zapis regulaminowy, który zabraniał tworzenia postu pod postem. W świetle ostatnich wydarzeń, ferworze potencjalnej walki bliżej niezdefiniowanym chaosem w imię poprawności i stosowania regulaminu... szanse na zmylenie stróża forumowego porządku są znaczne. Niedaleko 4 do 7. Zabezpieczam się na ww. ;)

(Swoją drogą, to miłe, że nie musiałam wyklepać trzech postów oceniających czyjś tekst, aby dostać pierwsze informacje zwrotne. Darmowe ogłoszenia matrymonialne i jeszcze analiza gratis! Super! 8) )
𝓡𝓲

Kilka słów o(d) A. A. Raven

15
uniwers, witaj! :)

Wybacz tak późną odpowiedź, ale Wszechświat znów mnie wciągnął w pobliże czarnej dziury (a mówili, że nazywa się to "studia").

Realizujesz teraz jakąś interesującą strategię? :D

U mnie plan życiowy ogranicza się obecnie tylko do jednego hasła: "wyspać się". Bezsenność mnie wyniszcza... Zna ktoś metodę na przywrócenie nocnej mary do życia? Ewentualnie sposób na wampira?, ale bez kołków w serce i odcinania głowy (bardzo lubię tę część mnie, więc wolałabym jej jednak nie stracić).
𝓡𝓲
ODPOWIEDZ

Wróć do „Tu się przedstawiamy ...”