Podoba mi się tutejsze krytyczne podejście do samego siebie...

a co mi tam, przyłączę się! Zacznę od wad:
- czasami mam cholerną ochotę na użycie jakiejś rozbudowanej, barwnej metafory lecz... najczęściej gdy takową napiszę, po przeczytaniu kilka razy na głos dochodzę do wniosku, że zamiast metafory skombinowałem niezrozumiały bełkot (z tego co zauważyłem wielu początkujących ma tendencję do używania metafor, tak więc nie czuję się odosobniony i widzę, że już powolutku się tego oduczam

)
- przesadzam czasem z romantyzmem, dramaturgią- ponosi mnie po prostu
- wciąż pracuję nad zrozumieniem kolejności obrazów jaką widzi oko... czytelnicy Kresa powinni wiedzieć o co chodzi
- zauważyłem że wiele rzeczy powinienem pisać krócej, najnormalniej w świecie strzelić głośno, prosto w twarz czytelnika, miast owijać w bawełnę, spowalniać coś ; takowych zbędnych zabiegów najczęściej dopuszczam się, gdy opisuję jeden z tych momentów, które uważam za ważne, cenne.
Ufff
Wad jeszcze wiele bym znalazł, ale jeszcze się do nich napewno przyznam
Przejdźmy do zalet:
-sądzę że dialogi i opisy miejsc dobrze mi idą, jak się postaram potrafię napisać coś żywego, wiarygodnego
-lubuję się w opisach walk, zawsze gdy coś piszę, myślę: "oby było soczyste, widowiskowe"
-mówiąc o walkach, warto bym wspomniał o całym moim (tfu!) stylu, najogólniej jak się da:
mam we krwi styl "filmowy", czyli opisywanie zdarzeń z różnych ujęć, uwzględnianie dźwięków, myśli. Uparcie dążę do tego by tekst był w ruchu, akcji, żywy, że tak powiem, by rozgrywał się walecznie, z przytupem. Ehh, nie wiem czy ktoś teraz rozumie o co mi chodzi, lecz piszę co mi w duszy gra
Błagam, tylko nie odnoście się z moją listą zalet i wad do pierwszego tekstu, jaki wpakowałem do zweryfikowania ("Leśny kurhan"). Sam doskonale wiem, że ów tekst marny jest i oklepany, bo przecież pisałem szybko, tuż przed terminem oddania do konkursu. Swoją drogą, nie było jeszcze wyników, mam nadzieję, że jak coś, to jury nie przyczepią się, że tekst jest w Weryfikatorium
