32
I teraz zapragnąłem zobaczyć pitcha!
I ja też! I ja też! :)
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

33
TadekM pisze: Tak się składa, że miałem pewne doświadczenia z tłumaczeniem własnego tekstu na angielski i pamiętam, że widząc dokonania tłumacza (notabene też Polka, ale z dużym doświadczeniem) miałem pewne poczucie, że to nie mój tekst. Że nagle zrobił się kanciasty, że nie brzmi tak i jest inny. I że sam, pisząc w tym języku napisałbym go zupełnie inaczej. No, ale właśnie - bardziej napisał, niż przetłumaczył. Dopiero świadomość, że tłumaczeń na ogół nie konsultuje się z autorami, a fakt, że mnie to zaproponowano był grzecznością pomógł mi jakoś to wszystko sobie poukładać.
Miałeś podobnie?
Raczej nie, może dlatego, że umówiłem się z tłumaczką, że będzie wysyłać mi po rozdziale, ja wprowadzę zmiany i odeślę do sprawdzenia, czy są poprawne pod względem językowym.

Tekst polski został przygotowany również przy wykorzystaniu materiałów źródłowych (rozmowy z Śankarą i zwolennikiem Dawkinsa), było zatem łatwiej przy translacji tych fragmentów).

Starałem się o to, aby gra słów - gdzie było to możliwe - była zachowana :) Np. zwrot: świetny (sic!) miecz, został przetłumaczony - za moją sugestią - jako the right saber :)

Myślałem początkowo, żeby samodzielnie przetłumaczyć tekst, ale jednak doszedłem do wniosku, że "zaorałbym się" przy tym, a i tak zapewne byłoby sporo błędów. Zdecydowanie lepiej było powierzyć to zadanie fachowcowi.

[ Dodano: Nie 23 Lut, 2014 ]
B.A.Urbański pisze: Marcin, wydaje mi się, że to zależy, co chcesz osiągnąć. Jeśli chcesz trochę zarobić, to pewnie w takim małym wydawnictwie. Jeśli natomiast chciałbyś najpierw zbudować sobie markę na tamtym rynku, to pewnie lepszy Amazon, bo masz większą możliwość dotarcia do odbiorców.


Małe wydawnictwa również zamieszczają książki na Amazonie, często w obu formach, tyle, że słabo u nich z reklamą. Należy pamiętać, że na Amazonie są miliony książek, należy zatem zapewnić sobie jakąś formę promocji.

[ Dodano: Nie 23 Lut, 2014 ]
No dobra, jadę z tym pitchem :D

http://myperfectpitch.com/
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett

Double-Edged (S)words

34
Marcin Dolecki pisze:świetny (sic!) miecz, został przetłumaczony - za moją sugestią - jako the right saber :)
Tylko tutaj masz bardzo mało przekonujący przykład. Raz że w polskim nie jest świetlny miecz a miecz świetlny jako nazwa własna więc masz pierwsza niedokładność natomiast tłumacząc to powinno być rightsabre. :)
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

35
Bardzo dziękuję za słowa wsparcia :) W jakiejś formie ten tekst zaistnieje.
Nie zamierzam korzystać z tego, że rynek wydawniczy krajów anglojęzycznych jest w Polsce stosunkowo słabo znany i ogłaszać, że ujarzmiłem smoka, podczas gdy jedynie może uda mi się złapać małą jaszczurkę :) Zobaczymy, co uda się zdziałać :)

[ Dodano: Nie 23 Lut, 2014 ]
Grimzon pisze:
Marcin Dolecki pisze:świetny (sic!) miecz, został przetłumaczony - za moją sugestią - jako the right saber :)
Tylko tutaj masz bardzo mało przekonujący przykład. Raz że w polskim nie jest świetlny miecz a miecz świetlny jako nazwa własna więc masz pierwsza niedokładność natomiast tłumacząc to powinno być rightsabre. :)
W odmianie amerykańskiej: saber :)
Grimzonie, powiesz: świetna zabawa, a nie zabawa świetna.
Słowo świetlny tam się nie pojawia.
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett

Double-Edged (S)words

36
Marcin Dolecki pisze:W odmianie amerykańskiej: saber :)
chodziło mi o napisanie tych dwóch słów łącznie rightsaber a nie right saber tak jak lightsaber a nie light saber.
Marcin Dolecki pisze:Grimzonie, powiesz: świetna zabawa, a nie zabawa świetna.
Słowo świetlny tam się nie pojawia.
Dlatego właśnie mówię że jest to słabo skonstruowany żart słowny.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

37
Grimzon pisze:
Marcin Dolecki pisze:W odmianie amerykańskiej: saber :)
chodziło mi o napisanie tych dwóch słów łącznie rightsaber a nie right saber tak jak lightsaber a nie light saber.
Marcin Dolecki pisze:Grimzonie, powiesz: świetna zabawa, a nie zabawa świetna.
Słowo świetlny tam się nie pojawia.
Dlatego właśnie mówię że jest to słabo skonstruowany żart słowny.
Dyskusja nad śmiesznością żartów zwykle jest jałowa.
Chyba nie potrafię zrozumieć Twojego uporu w zwracaniu uwagi na dyskusyjne detale.

[ Dodano: Czw 17 Kwi, 2014 ]
Dziś dostałem odpowiedź z Penguina (oddział w Republice Południowej Afryki). List z Johannesburga zawiera na tyle niestandardową odmowę (m.in. z cytatem Woody Allena), że postanowiłem go zamieścić tutaj w całości:

"Dear Marcin,

Thank you so much for your submission and for giving Penguin the opportunity
to consider your manuscript for publication. Our sincere apologies for getting
back to you so dreadfully late- We have had such a tremendous and overwhelming
backlog in submissions and questions it's been so difficult to reply promptly-
and for that we do apologise. Many thanks for your patience and progressing
this far on your journey with Penguin Books.

We have now had the opportunity to read your material and discussed it with
our Publishing Director and other colleagues in our department. Unfortunately
after our process of review, Penguin's editorial team feels that your book
does not fit in with our publishing program and therefore we won't be making
you an offer to publish.

I am so sorry that this email did not bring better news but please don't be
discouraged by our letter of rejection - We encourage you to keep on writing
and wish you luck in placing your manuscript with an alternative publishing
house. May I suggest you contact the Publisher's Association of South Africa
(PASA) on 021 426 2728 who will be able to give you the details of other
publishing companies operating in the country?

If I can share a quote from the great film director and writer Woody Allen, as
I think it is apt to any writer; 'One of the nice things about writing or any
art is that if the thing's real, it just kind of lives. All the success over
it or the rejection, none of that really matters because in the end, the thing
will survive or not survive on its merits'.

My best wishes to you"
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett

Double-Edged (S)words

39
Tadku, dziękuję Ci za ten komentarz :)

W krajach anglosaskich listy odmowne są dosyć sformalizowane i standardowo utrzymane w bardzo uprzejmym tonie, lecz zwykle nie zawierają informacji dotyczącej oceny złożonego tekstu.

Podam treść jeszcze jednego listu, z USA:

"Dear Marcin,

Thank you for considering Barking Rain Press as a publisher for your manuscript_ A World Likely to Happen. Unfortunately, it is not right for us at this time, but we thank you for giving us the opportunity to consider it.

As you undoubtedly know, the publishing business is based on personal taste (which is subjective), and opinions among editors vary widely. Therefore, we recommend that you pursue other publishing opportunities; just one "yes" is all it takes to find the right match for a manuscript_.

We encourage you to keep writing, and we wish you the best in all of your future publishing endeavors. For a list of other publishers currently accepting manuscript_s, please click here.

Thanks again for sharing your submission with us."

Na razie najsympatyczniejszy list dostałem od jednego z wydawców afrykańskich (ponieważ sprawa jest na etapie recenzji tekstu, nie chciałbym zdradzać szczegółów :)

[ Dodano: Wto 22 Kwi, 2014 ]
Przy okazji: irytuje mnie używanie słowa manuskrypt w odniesieniu do tekstów pisanych na komputerze.

[ Dodano: Wto 27 Maj, 2014 ]
Ok 2 miesięcy temu dostałem propozycję wydawniczą z Whiskey Creek Press (USA).
Odmówiłem. Brak możliwości umieszczenia ilustracji w tekście był jednym z powodów (bynajmniej nie głównym) mojej decyzji. Szukam dalej wydawcy :)

Poniżej załączam list, który otrzymałem z redakcji Whiskey Creek Press (wyjaśniam, że przygotowanie wersji elektronicznej miało być na koszt wydawcy):

"Dear Marcin,

I apologize for not replying right away to your email.

Whiskey Creek Press does not do any inside illustrations for our General
Line books. If it is a problem to leave out the illustrations for your book,
then perhaps Whiskey Creek Press is not the right publisher for your needs.
If you are okay with no illustrations on the inside of your book, I will be
happy to send you a contract offer to consider.

Also, please note that Whiskey Creek Press is firstly an E-Book publisher.
We do have a Print Option, but we use POD (Print On Demand) services--POD
trade paperbacks. We do not do print runs for any of our titles. In order
for the Print version of the book to be available, authors are asked to pay
for the first 50 books, otherwise WCP can choose to publish the Print
version (or not) at any time during the first year of contract. If you leave
it in the hands of the publisher, your book may not be put into the Print
version, but if WCP does put the Print version out, there would be no cost
to you at all. After the first year of contract, if WCP has not published
your book in a Print format, the Print rights will be returned to you, and
you can find another publisher for the Print format only. The WCP contract
is mainly for the E-Book format and that contract will still hold for the
full 3 years.

Please let me know what you think concerning the illustrations--remember,
WCP will not do inside illustrations. Whatever you decide to do, please know
we wish you all the best and thank you so much for thinking of Whiskey Creek
Press."
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett

Double-Edged (S)words

40
Marcin Dolecki pisze:Szukam dalej wydawcy
Dalej trzymam kciuki :D
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

42
Podpisuję się pod słowami Tadka, to mega cenne poczytać takie odpowiedzi. Przede wszystkim są one niesamowicie wręcz uprzejme, no i... pojawiają się w skrzynkach mailowych. Kontrast z niektórymi polskimi wydawcami widoczny gołym okiem.

Skupiasz się teraz wyłącznie na międzynarodowych działaniach czy masz jeszcze jakieś polskie plany wydawnicze? :)
dostałem propozycję wydawniczą z Whiskey Creek Press (USA). Odmówiłem.
Ale za to jaka nazwa fajna! ;D
http://lubimyczytac.pl/autor/141613/nat ... czepkowska

43
Natalio, obecnie staram się przede wszystkim o wydanie mojego tekstu po angielsku :) Przypomina to stąpanie po omacku, gdyż w przypadku negatywnej decyzji nie można liczyć na wiele więcej niż na formalną odpowiedź. Nie mam zatem pojęcia, na ile moja książka jest poważnie brana pod uwagę i czy warto próbować zmieniać tekst.

Być może jeszcze w tym roku ukaże się Słownik polskich odkrywców, wynalazców oraz pionierów nauk matematyczno-przyrodniczych i techniki, pod redakcją Bolesława Orłowskiego (4 tomy). Wspólne dzieło ponad setki autorów. Czeka mnie jeszcze ostatnia korekta biogramów chemików do tego opracowania. A potem biorę się za dalsze działania pisarskie w zakresie historii chemii, nie wiem, czy jeszcze wrócę do beletrystyki.
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett

Double-Edged (S)words

44
Zacytuję jeszcze jeden list, z Kanady, który mnie dosyć rozbawił :)

"Hi, Marcin.
Thank you for sending us this manuscript. Unfortunately, it does not
have a strong enough connection to Western Canada or Western Canadian
themes for it to fit comfortably within our mandate, and so we will
have to decline the opportunity to publish it.
We wish you the best of luck in finding a press better suited to this
book's needs."

Mój tekst nie ma żadnego związku z zachodnią Kanadą.

Po przeczytaniu tego maila przypomniał mi się dialog z filmu Bękarty wojny:
- Ty w naszej grupie znasz najsłabiej włoski.
- Ja w ogóle nie znam włoskiego.
- Dlatego powiedziałem, że najsłabiej :)
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett

Double-Edged (S)words

45
Marcin Dolecki pisze:Unfortunately, it does not
have a strong enough connection to Western Canada or Western Canadian
themes
Czyli w Kanadzie ograniczają się jedynie do swojego podwórka? Rozumiem, że wszelkie fantasy jest im obce : )
Miało nic nie być, ale może podziała na panel Avatara? *hopefully* Podziałało! Wdzięczny, pozostawiam : )

46
Większość wydawców kanadyjskich, z którymi się kontaktowałem, ma regionalne nastawienie, ale raczej w kwestii doboru autorów niż tematyki.
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett

Double-Edged (S)words

Wróć do „Archiwum Debiutów”