p. Masłowska żyła rok w Berlinie - ale na stypendium - to się chyba nie liczy
*
Słuchajcie - mam pomysł - zbierzmy się we 20-30 pisarzy i wyemigrujmy do Etiopii.
Kraj chrześcijański - nie zjedzą nas. (tzn na południu jedzą - ale myślę o innym regionie)
Nad jeziorem Tana przyzwoity klimat - coś jak Polska wiosną.
Zabytki.
Średnie zarobki w Etiopii to 20 dolarów USA.
Za jedną książkę wydaną w Polsce przeżyjmy 5 lat i jeszcze zmniejszymy bezrobocie zatrudniając stada służby do gotowania, zajmowania się dziećmi etc. Postawimy sobie miasteczko, budownictwo tam jest tanie glina gratis, trzcina gratis, najdroższa jest blacha na chach.
kawa i herbata rośnie w ogródku,
alkohol legalny, tytoń legalny,
kałacha można mieć legalnie.
podatki bodaj 12%
vat nieznany
akcyzy też nie wymyślili
zresztą i maryśka jest legalna inne świństwa np khat też.
(potępiam zażywanie tego g... - żeby nie było że coś propaguję).
głód w latach 80-tych był efektem wprowadzania gospodarki kołchozowej
komuchów dekomunizowali maczetami.