Witam , jestem nowy , napisałem pół ksiazki o przygodach pewnego człowieka, zamieszcze dziś sam początek opowiadania, prosze o ocene i ezlei ktos zechce zamieszcze dalsze czesci.
Kula
Był 12 sierpnia 2007 roku , deszczowa niedziela nie za specjalnego lata na ul. Czarnochowickiej 21/2 w swoim pokoju siedział w wygodnym wiklinowym fotelu Krystian Kula prywatny detektyw , który niedawno dostał licencje na wykonywanie zawodu. Krystian był młodym mężczyzna w wieku około 25 lat , wysoki brunet o niebieskich oczach chudej lecz jakże umięśnionej posturze ciała, właśnie zamieszczał ogłoszenie w Internecie o swoich usługach detektywistycznych , Krystian przez swoje Zycie nie wiedział kim chce zostać jego plany krążyły wokół policjanta , pilota , biznesmana a nawet gangstera. Po latach poszukiwań swojego miejsca i zawodu zdecydował zostać prywatnym detektywem. Jego kariera była przypadkowa. Niespełna dwa lata temu szczęśliwe życie Krystiana zostało gwałtownie zburzone przez śmierć matki która była dla niego jednocześnie matką i ojcem. Całe życie Krystian słuchał się mamy jej rad , próśb, dzięki niej wyrósł na porządnego i rozrywkowego człowieka gdyż żyli jak przyjaciele. 22 grudnia 2005 roku , Beata matka Krystiana szła jak co rano do sklepu po artykuły spożywcze by to co je ona i jej syn było świeże. Beata była wysoką brunetka o zielonych oczach smukłej sylwetce i bardzo modnym i gustownym sposobie ubierania podczas wyjścia do sklepu pod blokiem gdzie mieszkali została napadnięta przez młodego mężczyznę w bluzie z kapturem i jeansowych spodniach , jego mama była nader odważna dlatego nie chciała oddać mu pieniędzy i kosztowności dlatego została gdznięta nożem który sprawca miał przy sobie dostała w brzuch i kopnięta w głowę , wtedy przestępca odebrał jej pieniądze i uciekł. Po tym wydarzeniu Krystian naprawdę długo nie mógł się pozbierać po zabójstwie najukochańszej osoby w jego życiu zaczął sporo pic i nie dbać o siebie uważało się że wpadł w depresje lecz któregoś dnia do jego mieszkania przyszła ciotka chrzestna Krystiana, Kasia młoda kobieta o przepiekanym uśmiechu blond włosach i bogatym odzieniu. Katarzyna wchodząc do mieszkania została odrzucona przez smród jaki unosił się w powietrzu, mieszkanie był dwu pokojowe i posiadało kuchnie i jedną łazienkę , Kasia z początku weszła do kuchni i zobaczyła sterty garów w zlewie i na stole oraz pudełka po pizzy , obrazu po pierwszych oględzinach mieszkania ruszyła gwałtownym krokiem do pokoju gdzie znajdował się Krystian. Kasia ujrzała Krystiana leżącego w łóżku pijącego vodke , palącego papierosa , nie ogolonego i można by było powiedzieć śmierdzącego. Kasia była siostra matki Krystiana i traktowała go jak syna dlatego nie namyślając się rzuciła się na niego słownie :
- Co ty z sobą zrobiłeś co ? w jakim stanie jest mieszkanie ? Ty jesteś Krystian ? ja znam innego Krystiana !
- Cześć ciociu , Krystian wstał z łóżka bardzo zawstydzony w samych bokserkach w amerykańska flagę
- nie mów do mnie cześć ciociu tylko patrz w jakim stanie masz mieszkanie ? w jakim stanie Ty jesteś , ciocia Krystiana rzucała czym popadnie po pokoju w głębi duszy smucąc się ze musi ukarać swego chrześniaka, - ten bandzior chodzi po ulicach a ty co ? pijesz żresz i załamujesz się ? odeszła moja siostra a twoja matka ale nie chciałaby zobaczyć jak jej syn się załamuje i stacza do roli żula , co ty jesteś ty jesteś facet ? usiadła na chwile na fotelu - wejz się za siebie , pomogę ci zamieszkaj u mnie w tym mieszkaniu za dużo wspomnień sprzedaj je jest sporo warte , wejz się za siebie i postanów cos wrócę za trzy dni jeżeli nadal będziesz w takim stanie nie uznaje cię za członka rodziny , też jestem podłamana jej śmiercią ale trzeba żyć i mięć ja w pamięci i sercu ,wyszła z mieszkania bez pożegnania.
Po wyjściu ciotki Krystian wrócił do łóżka ale nie ze smutkiem na duszy lecz ze złością w sercu, nie wiedział co ma robić po jakiejś godzinie namyślenia wstał i zaczął sprzątać zaniedbane mieszkanie , za oknem padał śnieg lecz w jego sercu było gorąco od chęci zemsty , przez cały dzień Krystian sprzątał mieszkanie z pustych butelek po piwie i vodce po pustych paczkach po papierosach ,leżących skarpetkach i brudnych ubrań , po wysprzątaniu mieszkania z tarciu kurzy i odkurzeniu wszedł do łazienki by zadbać o siebie , stanął przed lustrem nad umywalką i patrząc na siebie po przysiąg zemstę na zabójcy matki i innych złoczyńcach miasta, Krystian od dzieciństwa interesował się przestępczością oraz biografiami sławnych zbirów. Po godzinie spędzonej w łazience Krystian wyszedł odświeżony , ogolony i pachnący nie czekał aż mina trzy dni lecz sam pojechał swym samochodem który kupił sobie na 21 urodziny do ciotki. Na miejscu wyznał jej swoje postanowienia i ze pragnie zamieszkać razem z nią.
Minoł miesiąc od zmiany Krystiana , sprzedał mieszkanie i zamieszkali u ciotki w domu , miedzy czasie poszukując poszlak prowadzących do osoby odpowiedzialnej za śmierć swojej matki. Któregoś dnia marca 2006 roku do Krystiana zadzwonił telefon z informacja ze jeden facet chwalił się ze w tamtym roku pociął kobietę pod blokiem , nie zastanawiając się Krystian umówił się na spotkanie z informatorem i wyruszył na spotkanie. W chwili spotkania Krystian był ubrany w czarny sweter kurtkę ze skóry, jeansy i eleganckie pół buty , umówił się z informatorem kolo opustoszałego marketu z czasów komunistycznych o nazwie "INOWA" , informator był znany Krystianowi gdyż był to miejscowy chuligan ubrany w dres i bluzę z kapturem. Krystian podszedł do osobnika uściskał rękę i zaczął wypytywać:
- skąd masz mój numer ? i kim jesteś ?
- nr mam od kumpla mojego kumpla który słyszał ze szukasz jednego gościa , a imię nie ważne i tak pewnie mnie kojarzysz
- nie kojarzę możesz być kim kol wiek
- nie bądź taki mądry bo się niczego nie dowiesz jestem Marcin tyle ci starczy , a wiem tyle ze Derek miejscowa osobistość zajebał kogoś w tamtym roku pod blokiem , mowie ci to tylko z tego względu ze wydymał mnie na kasę i należy mu się zemsta , ale na pytach ja zeznawać nie będę wiec rob co chcesz i dawaj mi tu stówkę. Krystian wręczył mu pieniądze z lekkim niesmakiem. - ja lecę bo jak wspominałeś jest dość zimno, Marcin obrócił się i poszedł w stronę pobliskich alejek. Krystian wiedział ze to Derek wiedział tez o co chodzi , ale jak mógł udowodnić to ze to on jest zabójca jego matki ? wtedy zatrzymał Marcina
- Marcin ! czekaj stój
- czego ty jeszcze chcesz ?
- posłuchaj nie powiem nic nikomu o tym ze cos wiesz jeżeli powiesz Derkowi ze go szukam i chce się ustawić.
- przeciecz on cię prędzej zabije - Marcin roześmiał się
- domyślam się , ale powiedz mu ze wiem co zrobił ale uważam matkę za nic nie warta kobietę i ze chodź wiem to chce z nim wejść w układ , ale nie mów jaki układ
- cwany gość z ciebie a co ja będę z tego miał ?
- dam ci 2000zl pasuje ?
- nieźle gościu pasuje , jak tylko będę cos wiedział dam ci znać - Marcin poszedł dalej swoja droga.
Krystian wrócił do domu i zastanawiał się jak udowodnić winę zabójcy , w jego wnętrzu rozgorzała nienawiść i chodź wiedział kto to jest nie chciał działać pochopnie , zmienił postępowanie , ponieważ kiedyś od razu by pojechał znaleźć faceta i zrobić mu krzywdę.
Następnego dnia z samego rana zadzwonił telefon to był Marcin.
- siema gościu derek chce się spotkać jutro pod Inowa o 16 bądź sam.
Na następny dzień Krystian udał się na miejsce spotkania ubrany w te sama skórzana i z groźnym wyrazem twarzy , kiedy przybył na miejscu był juz Derek ubrany w czarna bluzę czarne dresowe spodnie i zimowa czapkę
- Witaj Derek , jestem Krystian syn kobiety którą zabiłeś , pamiętasz ?
tak pamiętam ja doskonale , Beatka tak ? no cóż stawiała się to ja zabiłem , ale słyszałem ze się cieszysz i masz dla mnie propozycje ? podobno nadziany jesteś ?
- możliwe , dobra mniejsza z tym zimno jest a ja nie lubię marznąć więc co wiesz i na co liczysz ?
- jak co wiem zabiłem ja bo się stawiała - roześmiał się – po za tym chce byś nie powiedział nikomu wiec musisz milczeć - Derek nagle wyciągnął nóź z kieszeni bluzy i zaczął wymachiwać w kierunku Krystiana
- Ty czego chcesz ? schowaj te zabawkę bo kogoś skaleczysz , Krystian nie był typem super bohatera który rzuci się w palący budynek za psem ale w tym momencie poczuł przypływ adrenaliny i sił , czul ze jest z nim matka która według jego odczuć była aniołem stróżem
- Za dużo wypytujesz leszczu , twoja puszczalska matka Kwiczała kiedy ją kroiłem - Derek zaczął się śmiać.
Krystian słysząc to rzucił się na Derka , który zranił go w ramie , on jednak nie odczul bólu i zaczął okładać ciosami przeciwnika krzycząc
- Ty sk******u dostanie ci się za jej śmierć !
Krystian wziął nóź który upuścił Derek i przystawił mu do gardła
- nie ! nie zabije cię nie jestem tobą , ale patrz co mam , Krystian wyciągnął dyktafon z kieszeni
- widzisz juz po tobie wsadzę cię, Krystian uderzył z całej siły Derka tak ze ten strącił przytomność , wyjął komórkę z kieszeni spodni i wezwał policje która przyjechała po 20minutach. było to dwoje starszych gliniarzy którzy wnioskując z wyrazu twarzy wiele przeszli i nie byli zachwyceni temu co widza. Krystian jednak zaczął konwersacje
- oto sprawca zabójstwa z 22 grudnia 2005r a tu pokazując dyktafon , mam dowód na to.
- o to bardzo dobrze , z uśmiechem na twarzy policjant zakuł sprawce i odeskortował do radiowozu.
- dobrze się spisałeś a te jego siniaki uznamy za obronę konieczna i upadek na lodzie He – policjant zaczął się śmiać.
Krystian ucieszony wrócił do domu. Kilka miesięcy później odbyła się rozprawa Derka w której uczestniczył Krystian jako świadek , Derek dostał dożywocie.
Krystian poczuł ze jego matka została pomszczona a on sam zdecydował ze będzie rozwiązywał problemy ludzi i założy własna agencje detektywistyczna , i tak się tez stało Krystian uzyskał licencje w przyspieszonym tempie, dzięki znajomością w policji i założył agencje dzięki pieniądza z mieszkania , jego biuro było małe pokój w domu ciotki i ogłoszenie w Internecie które zamieszczał na początku opowieści. A kim ja jestem ? opowiadam historie a nie przedstawiłam się, jestem dziewczyna Krystiana , Kasią ale o mnie dowiecie się więcej w pozostałej części opowieści o naprawdę ciekawej historii przyszłego wielkiego człowieka i detektywa Krystiana Kuli, który jak się wkrótce przekonacie potrafi w nowoczesnym świecie pomagać i łapać przestępców.
4
Ehh, nie wiem co mam powiedzieć. Szczerze. Lekko się załamałem.
Powiedz czym się kierujesz w budowie zdań? To chyba nowy styl - new school? A może po prostu przekombinowana lub też napisana od niechcenia disco polowa wersja opowiadania? Wybacz te porównania.
Nie chciałbym przeczytać takiej książki.
Styl kiepski. Widać w to w budowie zdań i historii, którą próbujesz nam sprzedać. Gdybym miał do wyboru bułkę lub to opowiadanie wraz z bułką, wybrałbym samą, nawet suchą bułkę.
Od powtórzeń aż głowa boli - imię bohatera w pierwszym akapicie powtarzasz około jedenaście razy. To za dużo o jakieś dziesięć...dziewięć.
Dobrze, że nie wrzuciłeś tego do zweryfikowania, bo mój post byłby dłuższy.
Popraw ten fragment i wrzuć go jeszcze raz. Albo wróć! Napisz jakieś osobne opowiadanie i wrzuć je do zweryfikowania. Tam otrzymasz wszystko na tacy - plusy i minusy tekstu.
Pozdro.
Do przeczytania.
Powiedz czym się kierujesz w budowie zdań? To chyba nowy styl - new school? A może po prostu przekombinowana lub też napisana od niechcenia disco polowa wersja opowiadania? Wybacz te porównania.
Nie chciałbym przeczytać takiej książki.
Styl kiepski. Widać w to w budowie zdań i historii, którą próbujesz nam sprzedać. Gdybym miał do wyboru bułkę lub to opowiadanie wraz z bułką, wybrałbym samą, nawet suchą bułkę.
Od powtórzeń aż głowa boli - imię bohatera w pierwszym akapicie powtarzasz około jedenaście razy. To za dużo o jakieś dziesięć...dziewięć.
Dobrze, że nie wrzuciłeś tego do zweryfikowania, bo mój post byłby dłuższy.
Popraw ten fragment i wrzuć go jeszcze raz. Albo wróć! Napisz jakieś osobne opowiadanie i wrzuć je do zweryfikowania. Tam otrzymasz wszystko na tacy - plusy i minusy tekstu.
Pozdro.
Do przeczytania.
Po to upadamy żeby powstać.
Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.
Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.
5
Styl kiepski - hm, mało powiedziane. Zdania się po prostu kupy nie trzymają, Ty to na pewno pisaleś na trzeźwo?!
Ty wiesz, że istnieje takie coś, jak PRZECINEK, KROPKA...? Chyba nie.
Nie mogę uwierzyć, że masz 18 lat. Bo, wybacz, ale piszesz jak dziecko z podstawówki albo przedszkola.
No normalnie wkurzyłam się, jak ja nie lubię, kiedy ktoś wrzuca na forum niedorobione ochłapy.
Super, wychodzi, że matka bandziora, a nie Krystiana została napadnięta. I podczas wyjścia do sklepu miała zielone oczy i smukłą sylwetkę. I jeszcze milion innych pomyłek, których nie chce mi się wypisywać, w tym jednym zdaniu!!! A wszystkie są podobne. Wniosek? Nie przeczytałeś nawet tego, coś stworzył.Beata była wysoką brunetka o zielonych oczach smukłej sylwetce i bardzo modnym i gustownym sposobie ubierania podczas wyjścia do sklepu pod blokiem gdzie mieszkali została napadnięta przez młodego mężczyznę w bluzie z kapturem i jeansowych spodniach , jego mama była nader odważna dlatego nie chciała oddać mu pieniędzy i kosztowności dlatego została gdznięta nożem który sprawca miał przy sobie dostała w brzuch i kopnięta w głowę , wtedy przestępca odebrał jej pieniądze i uciekł.
Obrazu po pierwszych oględzinach mieszkania CO?! Zjadłeś chyba kilka wyrazów albo w ogóle piszesz byle co. Zdania tasiemce, ich końcówki mają tyle wspólnego z początkami, co nic.Katarzyna wchodząc do mieszkania została odrzucona przez smród jaki unosił się w powietrzu, mieszkanie był dwu pokojowe i posiadało kuchnie i jedną łazienkę , Kasia z początku weszła do kuchni i zobaczyła sterty garów w zlewie i na stole oraz pudełka po pizzy , obrazu po pierwszych oględzinach mieszkania ruszyła gwałtownym krokiem do pokoju gdzie znajdował się Krystian.
Ty wiesz, że istnieje takie coś, jak PRZECINEK, KROPKA...? Chyba nie.
Nie mogę uwierzyć, że masz 18 lat. Bo, wybacz, ale piszesz jak dziecko z podstawówki albo przedszkola.
No normalnie wkurzyłam się, jak ja nie lubię, kiedy ktoś wrzuca na forum niedorobione ochłapy.
8
...I GO PRZECZYTAJ.
Wymiękłam po trzecim akapicie. Zresztą i tak już wszystko zostało na ten temat powiedziane. Tragedia przez wielkie ,,T".
Wymiękłam po trzecim akapicie. Zresztą i tak już wszystko zostało na ten temat powiedziane. Tragedia przez wielkie ,,T".
Z powarzaniem, łynki i Móza.
[img]http://img444.imageshack.us/img444/8180/muzamtrxxw7.th.jpg[/img]
לא תקחו אותי - אני חופשי
[img]http://img444.imageshack.us/img444/8180/muzamtrxxw7.th.jpg[/img]
לא תקחו אותי - אני חופשי
9
Myślałem, że tylko ja się dopiero uczę pisać opowiadania, ale niektórzy uczą się pisać w ogóle:
To jak w tej reklamie:
- A telewizor skąd?
- Z kont!
Koser47 pisze:fakt ze napisalem ogulnie posta, jeszcze nie usunolem bledow itp bardziej mi chodzilo o ocene typu histori oraz pomyslu, kiedy teksty beda gotowe w 100% dam do zweryfikowania. bo teraz to jest tylko pomysl, moze pod tym kontem oceniajcie.
To jak w tej reklamie:
- A telewizor skąd?
- Z kont!
Robroq
10
Często drukuję czyiś tekst wrzucony do weryfikacji lub porad i kreślę na nim ołówkiem różne rzeczy, staram się wynaleźć jakieś błędy (w szczególności logiczne) ; w ten sposób czasami można się sporo nauczyć, bo we własnych tekstach autor często nie zauważa wielu rzeczy...lecz...czy ty czytasz to, co piszesz? Albo inaczej: czy w szkole nie miałeś języka polskiego? Kochani, w tej chwili nie drwię sobie, lecz rozpaczam; nie przeczytałem "Kuli" do końca, bo nie dotrwałem - myślałem, że rozbiję sobie łeb o blat biurka, jeśli dalej będę pogrążać się w tym tekście. Przykro mi. Z twoim warsztatem nie jest źle; ów warsztat jest tragiczny. Zamiast brać się za pisanie książki (o w mordę...już wyobrażam sobie, powiedzmy : 100 stron podobnego tekstu...yhh... :( ), czytaj książki, ćwicz ortografię, interpunkcję...cholera, tu, w Weryfikatorium zazwyczaj pojawiają się ludzie, którzy mają problemy z poszczególnymi elementami SPOSOBóW pisania (tworzenie klimatu, opisy miejsc, dialogi, poprawność logiczna itp ), w twoim wypadku problem leży u samych PODSTAW PISANIA. Nie wspomnę już nawet o fabule, czy dialogach, zapomnij w tej chwili o nich. Weź się za sam język i używanie go... jej, aż mnie głowa rozbolała :( Aby moja wypowiedź nie była w 100% negatywna, życzę ci powodzenia i gratuluję zapały do pisania (przecie zachciało ci się pisać książkę), lecz musisz wiedzieć, że zapał to za mało...przynajmniej w twoim wypadku. Ehh, trzymaj się, bracie towarzyszu.