Latest post of the previous page:
Ignite, dokładnie to :-) Dziś też liczę na to, że tak mnie olśni i w nocy będę miała o czym pisać.153
2 dni temu nic, przedwczoraj nic, wczoraj 9400 znaków, dzisiaj 3100. Więcej chwilowo nie będzie, bo się muszę robotą zająć.
Mam 2 ukończone rozdziały i marzyłoby mi się do połowy grudnia ukończyć jeszcze trzy dalsze, które w tej chwili są rozgrzebane. Wtedy miałabym ciut poniżej jednej czwartej książki.
Mam 2 ukończone rozdziały i marzyłoby mi się do połowy grudnia ukończyć jeszcze trzy dalsze, które w tej chwili są rozgrzebane. Wtedy miałabym ciut poniżej jednej czwartej książki.
Między kotem a komputerem - http://halas-agn.blogspot.com/
155
imadoki, a jaki temat? Chyba znam ten ból (dosyć często zdarzało mi się rozwiązywać ten problem, po prostu rezygnując ze sceny/wątku i wymyślając coś innego).
Między kotem a komputerem - http://halas-agn.blogspot.com/
156
Ignite, no scena musi być, bo to jedna z kluczowych, tylko nie wiem, od której strony się za nią zabrać. Muszę znaleźć odpowiednie miejsce akcji i jakiś dobry powód dlaczego akurat w tym czasie zgromadzi się tam większość mieszkańców miasteczka. No i lepiej by było, żeby to nie był dwór... Moment, jak tak o tym gadam, to chyba coś mi się zaczyna rozjaśniać. Spadam do pliku i życzę lekkiego pióra (ewentualnie nie zwichnięcia palców na klawiaturze )
Everything happens for a reason
157
Wczoraj coś koło 3000 znaków i dzisiaj (no, w zasadzie wczoraj, bo już po północy) też mniej więcej tyle, może ciut więcej. Obiektywnie to niedużo, ale próbuję się uczyć tego, czego nie lubię, czyli metody "usiądź do pisania CODZIENNIE".
Między kotem a komputerem - http://halas-agn.blogspot.com/
161
U mnie TROCHĘ pomogło mentalne przesunięcie pisania wyżej na liście rzeczy do zrobienia (wcześniej było zaklasyfikowane jako "grzeszna przyjemność" a nie "najważniejsza aktywność w ciągu dnia") i konsekwentne powtarzanie sobie "pisz, bo przecież WIESZ, że jak nie będziesz pisać, to po kilku dniach złapiesz doła". Ale i tak dzisiaj pewnie nie napiszę nic, bo pilne zlecenie nade mną wisi.
Między kotem a komputerem - http://halas-agn.blogspot.com/
162
Miałam przerwę w pisaniu trwającą ponad tydzień, bo jednak strasznie nie lubię się rozdwajać: jak jest coś pilnego do skończenia, to kończę, bez odrywania się na godzinkę, żeby wystukać 500 znaków tekstu.
Za to w piątek, sobotę i niedzielę coś tam przybyło. Jak wczoraj podliczyłam, ile już mam tekstu, to mi wyszło, że prolog, pół pierwszego rozdziału, drugi, trzeci i kawałek czwartego. Razem ponad 81 tys. znaków. To motywuje - spróbuję do końca tego tygodnia domknąć oba rozgrzebane rozdziały.
Za to w piątek, sobotę i niedzielę coś tam przybyło. Jak wczoraj podliczyłam, ile już mam tekstu, to mi wyszło, że prolog, pół pierwszego rozdziału, drugi, trzeci i kawałek czwartego. Razem ponad 81 tys. znaków. To motywuje - spróbuję do końca tego tygodnia domknąć oba rozgrzebane rozdziały.
Między kotem a komputerem - http://halas-agn.blogspot.com/
164
No i zapeszyłam, do pisania będę mogła usiąść najwcześniej w sobotę, bo mnie przywalili robotą. Na domknięcie rozdziałów nie ma w tej sytuacji szans
Nic to, spróbuję w weekend skończyć przynajmniej jeden.

Między kotem a komputerem - http://halas-agn.blogspot.com/