2
Ciekaw jestem, jakich stawek oczekujesz ;-)

Wpis w założeniach trochę przypomina te słynne anty-licytacje, czyli wygrywa ten, kto weźmie mniej :evil:

Żeby zatem ułatwić wszystkim pozostałym, ja się zgłoszę jako pierwszy i w imieniu mojego zespołu zaproponuję stawki następujące:

redakcja 250 pln netto za arkusz,

korekta 120 pln netto za arkusz.


Jakby co - możemy też zrobić skład, projekt okładki i przygotować pliki do druku :P :P :P
Pozdrawiam
Maciej Ślużyński
Wydawnictwo Sumptibus
Oficyna wydawnicza RW2010

3
Odnośnie tematu - ile bierzecie za skład? Ciekawa jestem, bo porównywałam oferty drukarni odnośnie tego tematu:)

6
Sepryot pisze:Jakby co, to ja szukam takiej do współpracy pro bono właśnie, to dopiero quest. xD
To chyba tylko jak Ci się uda taką poderwać :P
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

7
Maćku, ile wynosi w Twoim wydawnictwie zaprojektowanie i przygotowanie okładki? Podaj, proszę, orientacyjną cenę, bo domyślam się, że jest to indywidualnie ustalane :)
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett

Double-Edged (S)words

8
Marcin Dolecki pisze:Maćku, ile wynosi w Twoim wydawnictwie zaprojektowanie i przygotowanie okładki? Podaj, proszę, orientacyjną cenę, bo domyślam się, że jest to indywidualnie ustalane :)
Tak naprawdę podstawowa (i czasami najbardziej "kosztowna") sprawa przy projektowaniu okładki to jest koszt "materiałów". Sam skład całości, jakiś pomysł, wyliczenie szerokości grzbietu, dodanie tekstów - to jest czysta praca projektowa, ale raczej na poziomie DTP (choć oczywiście pomysł jakiś musi być na początek).

Może się więc okazać, że całkiem przyzwoite efekty można uzyskać na przykład biorąc dwa dobre zdjęcia z jakiegoś popularnego serwisu, łącząc je, dodając potem kilka elementów - i gotowe. Wtedy koszt zdjęć jest w zasadzie kwestią pomijalną - bo nawet w potrzebnej jakości mogą kosztować maksymalnie pięćdziesiąt - no, niechby nawet i osiemdziesiąt złotych za sztukę.

Większy problem pojawia się, gdy pomysł na okładkę jest "graficzny", a więc trzeba coś narysować z przysłowiowej "ręki" - bo tu musimy poszukać odpowiadającego stylem grafika, a praca jest droższa nieco, bo od dwustu złotych do nawet grubo ponad tysiąc (jeśli to ktoś z tak zwanym "nazwiskiem" jest").

Najdroższy wariant - to zdjęcie dedykowane, czyli albo zrobione specjalnie na potrzeby projektu, albo kupione na wyłączność. Cen nie podaję, bo zależą od talentów negocjacyjnych ;-)

Gdybym miał jakoś oprzeć się na konkretach i wycenić z grubsza nasze dotychczasowe prace w tej materii, to powiem tak: od czterystu, do jakichś ośmiuset złotych.
Pozdrawiam
Maciej Ślużyński
Wydawnictwo Sumptibus
Oficyna wydawnicza RW2010

9
MaciejŚlużyński pisze: Najdroższy wariant - to zdjęcie dedykowane, czyli albo zrobione specjalnie na potrzeby projektu
Tu mnie zaskoczyłeś, bo zwykle biorę więcej za rysunek z ręki niż zdjęcie dedykowane. To drugie jest jednak mnie pracochłonne, nawet przy średniej obróbce w PS. Chyba że, celem pstryknięcia fotki, trzeba się wybrać na drugi koniec kraju albo zaszyć gdzieś w lesie :mrgreen:
"Kiedy autor powiada, że pracował w porywie natchnienia, kłamie." Umberto Eco
Więcej niż zło /powieść/
Miłek z Czarnego Lasu /film/

10
Może się więc okazać, że całkiem przyzwoite efekty można uzyskać na przykład biorąc dwa dobre zdjęcia z jakiegoś popularnego serwisu, łącząc je, dodając potem kilka elementów - i gotowe.
Cenię Twoje wydawnictwo, dlatego szepnę - im mniej takich kolaży, tym lepiej. Sądzę, że odejmują kilka dobrych procent od sprzedaży ;)

Też nie wiedziałam, że zdjęcia na wyłączność są takie drogie. Pozyskujecie je także od fotografów amatorów?

11
Galla pisze:Cenię Twoje wydawnictwo, dlatego szepnę - im mniej takich kolaży, tym lepiej. Sądzę, że odejmują kilka dobrych procent od sprzedaży
Dziękuję za miłe słowa. Rzeczywiście - staramy się odchodzić od takich rozwiązań, bo to ani eleganckie, ani nowatorskie. Niestety, czasami spełniamy w ten sposób życzenia autora ;-)

Ale nie przesadzałbym z tymi procentami - według naszych badań zaledwie 8% kupujących decyduje się na zakup ebooka "pod wpływem" okładki. Raczej więcej szkody można zrobić, dając nieczytelne liternictwo, niż czytelne zdjęcie ;-)
Galla pisze:Też nie wiedziałam, że zdjęcia na wyłączność są takie drogie.
Mogą być droższe, niż grafika. Ale oczywiście nie muszą ;-)
Pozyskujecie je także od fotografów amatorów?
Raczej od zawodowców. Ale naprawdę niezmiernie rzadko - to jest rozwiązanie najdroższe ze znanych mi (wyłączając jakieś grafiki robione przez znanych i uznanych).
Aktegev pisze:Tu mnie zaskoczyłeś, bo zwykle biorę więcej za rysunek z ręki niż zdjęcie dedykowane. To drugie jest jednak mnie pracochłonne, nawet przy średniej obróbce w PS. Chyba że, celem pstryknięcia fotki, trzeba się wybrać na drugi koniec kraju albo zaszyć gdzieś w lesie
... albo wejść na słup bardzo wysoki :mrgreen:
Pozdrawiam
Maciej Ślużyński
Wydawnictwo Sumptibus
Oficyna wydawnicza RW2010

12
Nie wiem jak sprawa z reklamowaniem firm na tym forum wygląda, więc zainteresowanym zamówieniem redakcji i korekty, na priv mogę podać tanią i sprawdzoną firmę (jak dobrze pamiętam współpracują z trzema znanymi wydawnictwami).
Z tą okładką to gdzieś czytałem, że dobra, potrafi podbić nawet o 30% (MaciejŚlużyński,
a masz jakieś dane odnośnie jaki wpływ na sprzedaż, ma opis z tyłu książki), niestety nie znalazłem tego artykułu by to poprzeć, choć znalazłem wypowiedzi w tej kwestii pracowników Czarnej Owcy, którzy mają w miarę logiczne zdanie: Trzeba to najlepiej wypośrodkować, choć wedle ich zdania, w Polsce i tak lepiej się sprzedaje, jak to określili, zdjęcie czy rysunek, niż litera... szkoda że nie posłużyli się jakimiś liczbami, a najlepiej to żeby podać trochę przykładów.
Ja kiedyś kupiłem "Rzeczpospolita zwycięska", tylko przez okładkę, a wtedy nawet nie byłem bardzo zainteresowany alternatywnymi historiami kraju.
https://www.gildiapiora.pl/aplan/tworczosc

13
No, cóż... robiliśmy badanie, ale dotyczyło ono rynku ebooków, więc nie wiem, czy to się da przenieść bezrefleksyjnie na rynek książki papierowej; ale wynika dość jasno, że blurb dobrze zrobiony potrafi przekonać do zakupu najskuteczniej (nie pamiętam dokładnie, ale chyba 84% badanych stwierdziło, że opis ebooka najszybciej skłoni ich do zakupu i to była opcja najczęściej wybierana na pierwszym miejscu).

Przemek Narbutowicz w swojej książce "Sprzedać książkę po okładce" cały rozdział poświęcił badaniom nad percepcją blurba. Konkluzja jest taka:

"4. Podsumowanie: co wiadomo dzięki niewielkiej liczbie dotychczasowych badań?
Nie istnieją żadne oficjalne badania, które pokazywałyby, jaką siłę perswazyjną mogą mieć teksty na okładkach. Ustalono natomiast, że większość książek zawiera na oprawie pochwały lub informacje, które mają skłonić odbiorcę do zakupu. Nie wiadomo, na ile są skuteczne, ale wiadomo, że wydawcy nad wyraz chętnie je zamieszczają. Pozwala to domniemywać, że są bardzo skuteczne. Zwłaszcza informacje dotyczące fabuły czy tematyki, oraz autora. Polskie badania wykazały dwie skrajne tendencje w projektowaniu okładek, które potwierdziły się również w analizach przedstawionych w następnych rozdziałach — z jednej strony istnieją skromne szaty graficzne, które zawierają niewiele informacji od wydawcy, lecz prezentują wysoki poziom estetyczny. Z drugiej strony, odbiorcę atakują krzykliwe, kolorowe okładki zalewające czytelnika przesadzonymi komunikatami o charakterze reklamowym."

:-)
Pozdrawiam
Maciej Ślużyński
Wydawnictwo Sumptibus
Oficyna wydawnicza RW2010
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak pisać?”