albo nie masz sumienia albo mamy kompletnie odmienne gusta...

Ano. Każdy z tych filmów jest dobry i mi pozwolił na nowo uwierzyć w naszą kinematografię. Nie twierdzę, że są jakieś wybitne ponad miarę, ale są po prostu dobre w gatunku, który reprezentują. Moją uwagę przykuły i nie żałowałem kasy wydanej na bilety :p Może kwestia oczekiwań?
g... prawda niestety.
"toj-chto-proiszow-kryz-wogon" - to jeden z 5 najwybitniejszych filmów jakie widziałem w życiu.
siem obronił - na Ukrainie gdzie powstał.
pokazałem kilku znajomym - kapcie spadały - choć były to pokazy tragiczne ze mną w roli tłumacza na żywo z ukraińskiego...
i nigdzie poza tym się nie obronił.
Startował w jakichś festiwalach? Zdobył nagrody? Dał się zauważyć?
Kilka miesięcy robiłem sobie przegląd kina rosyjskiego. Kilka pozycji polecanych w necie. I faktycznie, były to filmy ciekawe. Może nie wybitne, ale zasługujące na uwagę.
skoro sposób jest - czy ktoś powtórzył?
W ciągu mojego krótkiego życia...
Harry Potter
Hunger Games
Gra o Tron
Opowieści z Narnii
Władca Pierścieni
Zmierzch
Metro 2033
Greye

Coelho
Tom Clancy
King
Plus kilka trylogii czy serii ciut mniej popularnych, ale jednak dających odczuwalny i mierzalny sukces autorowi
Czym one zdobyły swoją popularność? Może właśnie swoją przeciętnością. Były zrozumiałe dla dużej rzeszy czytelników, nie męczyły wybujałym stylem, przesadną formą.
Wyzwalały emocje, uczyły, zawierały ciekawą, wciągającą historię...
Ale też z tego co kojarzę ani Rowling, ani Głuchowski czy Martin pisząc swoje dzieła nie nastawiali się na sukces. Który przyszedł i zaskoczył ich samych.
Pisali, bo sprawiało im to przyjemność. Bo po prostu chcieli to robić.
Na nic schematy, kombinatoryka, promocja w mediach czy zaklęcia.
Chwyciły, bo były szczere.
Nikt nie ma gwarancji, że to co napisze się sprzeda. Choćby zbudował superkomputer, który po analizie wszelkich dzieł dał by receptę na takie idealne.
nijak nie wpłynie - rozmaite ch(----) od dawna puszczają to za frajer w necie i wpływ jakby miał być to byłby widoczny. Na razie widoczne są wpływy ujemne...
Gdzie są widoczne? Masz podgląd na ilość ściągnięć na chomiku i sobie liczysz, ile mógłbyś zarobić?
Ten, kto ma kasę i potrzebę kupić książkę patrzy nieco inaczej na temat piractwa.
Poza tym obecnie wszystko dostajesz za darmo i to zupełnie legalnie. O muzyki na YT, przez dema gier czy nawet czasowy dostęp do filmu/gry całkiem za darmo...
Z piractwem nie wygrasz, nie ma takiej opcji. Ale można częściowo wykorzystać to zjawisko na swoją korzyść. Pomyśl o tym.
Obecnie normą jest dostęp do kultury za darmo... a twórcy i tak na tym zarabiają. Jak to się dzieje?
A co do tego, że książka jest akurat z Polski... Ludzie kochają słyszeć o jakimś anonimowym Janku z Pcimia Dolnego na końcu świata, który napisawszy sobie powieść do poduszki zachwycił miliony.
Piszcie co chcecie i jak chcecie bez oglądania się na boki. Sukces będzie albo i nie będzie, to naprawdę mało istotne dla kogoś, kto tworzy dla samego tworzenia.