Latest post of the previous page:

Gombrowicz proponował pewnemu malarzowi, którego obraz wpadł mu w oko, że zamiast płacić za płótno, umieści nazwisko malarza w swoim Dzienniku. Malarz jednak odrzucił tę nęcącą ofertą i Gombrowicz musiał sięgnąć po portfel. A po latach nazwisko malarza i tak się znalazło w gombrowiczowskim Dzienniku.

U nas chodzi miejsca legenda, że do domu, który rzekomo stawiała pewna znana piosenkarka (obecnie znana głównie z bycia jurorką w tv), przyjechali panowie z kompletem okien. Rzeczona miała im ponoć zaproponować prywatny koncert w zamian za te okna, więc panowie nawet ich nie rozładowali, natomiast budowa tak czy siak została potem odsprzedana komuś innego. Lecz jest to, jak zaznaczam, miejska legenda, a jej stopień wiarygodności oscyluje w okolicach 50%.