Latest post of the previous page:
Navajero pisze:Mniej, ale nie znikną całkowicie, bo cykl to także pewna koncepcja, linia fabularna itp. A tego nie da się zmienić strzelając palcami.Aktegev pisze:Ale jeśli poszczególne książki cyklu stanowią, tak jak radził Romek, samodzielne zamknięte całości, to chyba tych problemów będzie proporcjonalnie mniej?
Dobrym przykładem jak uporać się z tego rodzaju problemami jest Patrick Rothfuss i jego "Kroniki Królobójcy". W jednym z wywiadów powiedział on, że siedział nad całością (a tworzy obszerną trylogię) siedem lat i dopiero, gdy wszystko było dopracowane w szczegółach, wydał pierwszą część. Dając czytelnikom czas na zapoznanie się z pierwszym tomem, zabrał się za poprawki kosmetyczne drugiego, a teraz dopracowuje trzeci.Aktegev pisze:jeśli ktoś bierze się za bary z cyklem, to przynajmniej ma świadomość, że musi sto razy bardziej na wszystko uważać
Dzięki zaplanowaniu wszystkiego w całości na początku uzyskał tekst spójny do tego stopnia, że po przeczytaniu drugiej części ludzie zaczęli tropić niedopowiedzenia w wątkach i na forach rozgorzały dyskusje o odniesieniach do środka fabuły znalezionych na pierwszych stronach całości. A to jeszcze zapewne nie koniec.
Moim skromnym zdaniem jest to, oprócz znakomitego pokazu pracowitości, uprzejmy ukłon w stronę czytelnika, który po poznaniu dodatkowych szczegółów w zaawansowanym stadium opowieści samodzielnie cofa się do kotwic umieszczonych w jej początkach. Dla czytelnika jest to miły bonus i dobry sposób na przyciągnięcie go do kolejnej części, zanim ona jeszcze powstanie.
I tak, koleś debiutował cyklem.