Rachunek jest prosty:
- jeśli potrzebujesz, aby narrator "wędrował z miejsca na miejsce", przy czym te miejsca bywają odległe, ewentualnie wszechwiedza narratora jest nieodzowna, wtedy zdecydowanie wskazana jest narracja trzecioosobowa, aczkolwiek w niektórzych przypadkach pierwszoosobowy obserwator też mógłby być (np. bóg rodem z powieści fantasy, który obserwował zdarzenia na świecie, również rodem z powieści fantasy)
- jeśli chcesz się głównie skoncentrować na wydarzeniach wokół głównego bohatera oraz jego emocjach, wówczas warto zastosować narrację pierwszoosobową (niewykluczone też, że narratorem pierwszoosobowym może być osoba raczej nieistotna, a przynajmniej nie najważniejsza, która opisuje poczynania głównego bohatera); pozostaje ten problem, że to, co wie narrator, wie również narrator (jakkolwiek komicznie to brzmi)
- możesz równiez dokonać drobnej mieszanki; raz opisywać sytuację oczami głównego bohatera, innym razem przedstawiać zdarzenia z punktu widzenia wszechwiedzącego obserwatora. Obawiam się jednak, że takie rozwiązanie może nie przypaść do gustu czytelnikom
Ps. Nie uważam, żeby zamiana trzecioosobowego narratora na pierwszoosobowego była zawsze czymś w rodzaju kompresji stratnej: wszystko zależy od rodzaju danych oraz metody kompresji.
