Latest post of the previous page:
Hm...10 dziennie?
Ostatnio dzwoniłam do WL albo NK (zapomniałam, nie mordujcie) i usłyszałam, że otrzymują około 100 propozycji dziennie. Na moją informację, że nie jestem już takim najbardziej zielonym debiutantem (czyli coś wydam wkrótce) Pani od razu spytała, gdzie. Odpowiedziałam że w wydawnictwie BIS, spytała co to za wydawnictwo, więc mówię, że tradycyjne, głównie dzieci i młodzież. Od razu usłyszałam mikro maciupeńką nutkę zainteresowania (można wywnioskować, że gdybym poinformowała o jakimś selfowym, pewnie nie byłaby zaciekawiona). Poprosiła o link do zapowiedzi, wysłałam a w międzyczasie rozmawiamy sobie i Pani mówi, że z tych 100 propozycji jakieś 40-45% stanowią propozycje od osób takich jak ja (które coś wydały), czyli że nie jestem wyjątkowa (czego BTW absolutnie nie twierdziłam). Tak czy owak, fakt wydania czegoś w tradycyjnym wydawnictwie (debiutu) jest mimo wszystko plusem, bo rozpatrują takie propozycje nieco szybciej niż od debiutantów całkiem zielonych. Trwa to jakieś 2mce, a nie 6-8.

10 dziennie?
To raczej te mniejsze.
Można to łatwo stwierdzić, bo odpowiadają z reguły bardzo szybko. Co bardzo sobie chwalę i poważam je za to.
Większość małych wydawnictw ma już zamknięty budżet na ten rok.
Sporo z nich ma plan na 2016 (nie mówiąc o 2015).
A jeśli chodzi o FS, ja już tam nic nie wyślę.
Dlaczego?
Wyjaśniłam w innym wątku.
A czemu ludzie nie wysyłają opowiadań?
Bo na co drugiej stronie informującej o tym, gdzie wysyłać propozycje, jak byk stoi, że nie nie chcą opowiadań, dramatów, poezji etc... na co czwartej piszą konkretnie: że chcą powieści itd. To po co wysyłać opowiadania?