Gdy pustka staję się formą…

1
Kolejny już konkursowy tekst z Ringu Klubu pisarskiego IKAR



Zasady były następujące

1. 3600 znaków ze spacjami, max 5% błąd.

2. Tematem jest: "egzystencjalne przemyślenia w niekoniecznie tragicznej sytuacji".

3. Pojawić miał się zwrot: „Pustka jest Formą, Forma jest Pustką.”



---------------------





Gdy pustka staję się formą…



- Kurwa, zobacz, co ten pojeb robi!

Znałem Krzyśka długo i wiedziałem, że jeśli użył dwóch przekleństw w jednym zdaniu, to był ostro wnerwiony. Przechyliłem się na krześle i spojrzałem na jego monitor.

- O żesz, ja pierdzielę, gdzie to jest? – zapiałem niemal, gdy dotarło do mnie, na co patrzę.

- Rektorat, dziesiąte piętro, pokój 1020

- Z dupy normalnie mu garaż zrobię.

Złapałem kurtkę i wybiegłem. Był późny wieczór. Smagany wiatrem deszcz uderzał w moją czerwoną od wściekłości twarz, gdy biegłem w kierunku budynku górującego nad miasteczkiem akademickim. „Gnojek pożałuje, doniosę na niego i poleci z roboty" – postanowiłem stojąc w windzie. Wybiegłem niemal równo z dzwonkiem windy. Pokój 1013 … 1014 … 1015. „Tabliczka, profesor jakiś tam, a czy to ważne, jaki?" Nacisnąłem klamkę i wpadłem do pomieszczenia, od progu wołając:

- Dobry wieczór, administrator sieci, proszę zdjąć ręce z klawiatury i odsunąć się od komputera.

Pokój był ciemny i mały, można rzec jednoosobowa grota. W blasku monitora, odwrócona plecami do drzwi, majaczyła przygarbiona postać. Do cichego szumu komputera, nagle dołączyło natarczywe i denerwujące bzyczenie. Człowiek zaczął obracać się na krześle, a gdy skończył, bzyczenie zamilkło. Namacałem po ciemku kontakt i włączyłem światło. Wstrzymałem oddech. Przede mną, na masywnym, inwalidzkim wózku elektrycznym, siedział pomarszczony staruszek. Patrzył na mnie przez moment wzrokiem zranionej łani, lecz po chwili uśmiechnął się pogodnie i powiedział:

- Znam cię, byłeś u mnie na filozofii człowieka piętnaście lat temu. Postawiłem ci piątkę na egzaminie, solidnie ci poszło.

- Profesor Andrzejewski, jak mógłbym pana zapomnieć – rzekłem, podając mu rękę. Gdy jego dłoń wpadła w moją, odniosłem wrażenie, iż ściskam garstkę kości powleczonych gumą. Natychmiast poluźniłem chwyt w obawie, iż ją zgruchoczę.

- Profesorze, wie Pan, co mnie tu sprowadza? – przeszedłem do meritum sprawy, która nagle stała się jeszcze trudniejsza.

Jego twarz znów przybrała wyraz pośmiertnej maski.

- Tak, wiem

- Jestem zdziwiony, myślałem, że pan taki nie jest.

- A tego, że mnie odnajdziesz na wózku, też zapewne się nie spodziewałeś? Pomyśl, jak się czuję?

- To niczego nie tłumaczy. Mówił pan, że człowieczeństwo można zachować zawsze i wszędzie, zamknąć je w twardej skorupie zasad, ochronić przed wynaturzeniem.

- A co zrobić, gdy forma z czasem staje się pusta? – opuścił głowę, unikając mojego spojrzenia. – może wtedy trzeba ją czymś napełnić, by nie zwariować, imitacją tego co się utraciło? Od 10 lat nie jestem już mężczyzną, Bartku.

- Czy przestał pan także być człowiekiem? To, co Pan robi to…

- Nie kończ, wiem i nie jestem z tego dumny. Jednak jak mówi mistrz zen: „Pustka jest Formą, Forma jest Pustką", a to oznacza, że nic nie ma sensu, bo świat jest jednością. Zresztą nie wyrządzam nikomu krzywdy, tylko patrzę…

- I wierzy pan w to? Uważa pan, że jakieś napuszone bzdety faceta, który odwalił kitę tysiące lat temu, nie przeczę, że mądrego, upoważniają kogokolwiek do czerpania nieludzkiej przyjemności z przyglądania się na krzywdę dzieci, dręczonych przez degeneratów, o których kiedyś mówił pan, per bezmyślne bestie. Czy zmienił pan zdanie? – Każde słowo wypluwałem ze złością. Czułem się tak, jak gdyby ten przykuty do wózka człowiek, uszkodził bezcenny zabytek w muzeum, którego byłem kustoszem.

- Nie, nie zmieniłem, lecz pustka wtargnęła w moje życie i stała się jego formą, a ja nawet nie potrafię skończyć ze sobą.

- Ale zawsze może pozostać pan człowiekiem. Czy to mało? –grzmiałem. Andrzejewski ukrył głowę w pomarszczonej dłoni. Milczał. Nie byłem w stanie znieść tej ciszy. Czułem ból i gniew. Odwróciłem się i uciekłem.





---------------------

Tekst różni sie tylko 3-5 przecinkami, względem oryginału.
[img]http://qfant.pl/images/qfant-da.png[/img]

[img]http://jacekskowronski.com.pl/jacekuser.jpg[/img]

2
- k***a, zobacz, co ten pojeb robi!
Kurwa wielką literą.

Test, wbij sobie do główki, że cenzura robi się na forum AUTOMATYCZNIE i zjada wielką literę. :P - winky

Wypraszam sobie, Ciociu! ;P Ostatnio powiedziałaś mi, że wstawiają się same gwiazdeczki i od tego czasu się nie czepiam. No, o literce nie było mowy!

<foch>

Dobrze, już wiem, zapamiętałem ^^
- O żesz, ja pierdzielę, gdzie to jest? – zapiałem niemal, gdy dotarło do mnie, na co patrzę.
Ożeż.


postanowiłem stojąc w windzie. Wybiegłem niemal równo z dzwonkiem windy.
Winda, winda.


Od 10 lat nie jestem już mężczyzną, Bartku.
Dziesięciu.





Opowiadanie ciekawe. Podobało mi się, choć nieco nie zrozumiałe. Nie będę się rozwodził, nie umiem ^^
Ostatnio zmieniony ndz 23 gru 2007, 17:57 przez Testudos, łącznie zmieniany 1 raz.
Are you man enough to hold the gun?

Re: Gdy pustka staję się formą&#8230;

4
To jeszcze parę rzeczy, których nie wymienił Testudos.


- Rektorat, dziesiąte piętro, pokój 1020


Kropeczka na końcu zdania.


moją czerwoną od wściekłości twarz


A nie raczej "czerwoną z wściekłości"?


„Tabliczka, profesor jakiś tam, a czy to ważne, jaki?"


Plus za wzięcie myśli w cudzysłów, minus za brak kropki na końcu zdania.


Pokój był ciemny i mały, można rzec:[/b] jednoosobowa grota.



Do cichego szumu komputera, nagle dołączyło natarczywe i denerwujące bzyczenie.


Bez przecinka.



Przede mną

Patrzył na mnie




Niby w dwóch oddzielnych zdaniach, ale nieco mi zgrzyta.


- Profesorze, wie Pan, co mnie tu sprowadza?




"Pan", "Ty" i tak dalej tylko w liście.



- Tak, wiem




Tak, wiem, że na końcu zdania stawiamy kropkę.



- A co zrobić, gdy forma z czasem staje się pusta? – opuścił głowę, unikając mojego spojrzenia. – może wtedy trzeba ją czymś napełnić, by nie zwariować, imitacją tego co się utraciło?




Albo wywal kropkę po "spojrzenia", albo weź "może" z dużej litery.



na krzywdę dzieci




A nie "krzywdzie dzieci"?



o których kiedyś mówił pan, per bezmyślne bestie.




Bez przecinka, "bezmyślne bestie" weź w cudzysłów.



Całkiem mi się podoba, muszę Ci powiedzieć. Takie... czwórkowe. Trochę za krótkie, żeby ocenić Twój styl, rozumiem jednak, wymogi konkursu.



Pozdrawiam.
"Tymczasem zaś trzymajcie się ciepło i bądźcie dla siebie dobrzy".

Przedmowa - list do Czytelnika z "Zielonej mili" Stephena Kinga.



"Zawsze wiedziałem, że jestem cholernie wyjątkowy".

Damon Albarn

5
Jesteś pewny, że to tak sie pisze ?
Oczywiście, że jestem ^^

http://so.pwn.pl/lista.php?co=o%BFe%BF

Jak dopadnę coś więcej - wrzucę.



Patrzy na post Eitai, wzdycha

Wygrałaś...

XD


Pokój był ciemny i mały, można rzec jednoosobowa grota.
Odnośnie tego zdania... Nie brzmiałoby lepiej jako:

Pokój był ciemny i mały, jednoosobowa grota, mozna rzec.

Ale to tylko moje gadanie, nie zwracać uwagi ;P
Are you man enough to hold the gun?

7
Jeśli Cię to pocieszy, w pewnym momencie człowiek faktycznie się przyzwyczaja, kiedy pisze na forach internetowych i chce wyrazić szacunek osobie po drugiej stronie^^



Dziękuję uprzejmie za docenienie mojego zaangażowania w kropki/ przecinki. Nie czuję się szczególnie naznaczona.



Lublin. Ach, mieszkamy w tym samym mieście. Chwyta za serce.



Pozdrawiam.
"Tymczasem zaś trzymajcie się ciepło i bądźcie dla siebie dobrzy".

Przedmowa - list do Czytelnika z "Zielonej mili" Stephena Kinga.



"Zawsze wiedziałem, że jestem cholernie wyjątkowy".

Damon Albarn

8
Przyznam, że pierwsze o czym pomyślałem po przeczytaniu tekstu było - czym jest filozofia człowieka? Widocznie zbyt krótko byłem studentem filozofii i zbyt mało zdążyłem się nauczyć w domu, by poznać nazewnictwo. Rozejrzałem się i dopiero dojrzałem. Mniejsza jednak o to.



Ja nie będę cytował błędów, bo zrobili to inny bardziej kompetentni ode mnie. Powiem tylko coś na temat treści. Ogólnie jest dobrze. Zaczęła mnie jednak zastanawiać jedna sprawa - dobrze Ci idzie pisanie krótkich form, ale co z dłuższymi? Takie prywatne pytanie - poświęcasz się teraz miniaturom czy traktujesz to jako ćwiczenie, a po cichu piszesz dłuższe formy?

Wracając do tekstu - administratorzy sieci się tak zachowują w realu? To znaczy gdy coś takiego się stanie, biegną złapać "sprawcę"? Czy to tylko na potrzeby opowiadania?



Czwórkę u mnie masz. Mocną czwórkę.



Pozdro.



P.S. Jak Ci idzie w tych konkursach? Jeśli możesz powiedzieć oczywiście.
Po to upadamy żeby powstać.

Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.

9
U mnie na uczelni (jestem po filozofii UMCS) za moich czasów, jeden taki profesorek ("pozdrawiam") wymyślił sobie taki przedmiot filozofia człowieka. Prowadził toto na podstawie swojej własnej książki, równolegle z filozofią współczesną. Ogólnie było to o racjonalności człowieka, wyborach, drodze która powinien obrać by nie stracić z oczu sensu.

Facet totalnie nie liczył sie z nikim i jego poglądami (zero szacunku dla kogokolwiek nie daj boże o odmiennej orientacji czy poglądach)i kazał nam wkuwać swoją knigę na pamięć. Taki antynauczyciel życia. Nie wiem czy obecnie powadzone są tego typu zajęcia bo profesorek wybył za kasa na inna uczelnię. W innym wykonaniu byłby to świetny przedmiot.



Co do mojego pisania, to jestem na etapie przechodzenia na większe formy. Pisze obecnie opowiadania (chce zamknąć je w 35 stronach max) . Jest to thriller medyczny na pograniczu SF. Jak go napisze wyśle go do jakiejś gazety. A co mi tam, do odważnych świat należy, ileż można być pisarzem szufladowym.



Nie wiem czy jest sens wklejać na portale większe prace, mi osobiście z ekranu tragicznie sie czyta i o ile wiem większość ludzi myśli podobnie.



Teraz równolegle do większych form zamierzam pisać większe wprawki takie na 9000 znaków.



Z większych form przeze mnie napisanych polecam "Bóg szerokiego spojrzenia"



http://www.opowiadania.pl/main.php?id=s ... item=39846



Jestem z niego umiarkowanie zadowolony, ale myślę ze czyta sie to w miarę przyjemnie, o ile sie interpunkcje nie zwraca uwagi.



Ta akurat praca (Pustka ... Forma) zajęła drugie miejsce, Jestem z niej zadowolony jako z warsztatowej wprawki. Spełniła swoją funkcję.



Pozdrawiam.
[img]http://qfant.pl/images/qfant-da.png[/img]

[img]http://jacekskowronski.com.pl/jacekuser.jpg[/img]

10
9000 znaków... Hm, to niezbyt długie. U mnie stosunkowo tekst na ok. 3500 znaków zajmuje, powiedzmy, półtorej strony. Twój (w sporym przybliżeniu, rzecz jasna) to jakieś... cztery, cztery i pół strony?



Radziłabym Ci jednak nie przejmować się takimi szczegółami, jak na przykład kondycja wzroku Weryfika czy nawet szaraczka w rodzaju mnie.



Mmm... To znaczy, Weryfik osoba święta (serdeczne pozdrowienia dla oczkusiów), ale wydaje mi się, że kiedy wprawisz się w długich formach, krótsze będą Ci szły, że pozwolę sobie zobrazować <pstryka paluszkami>



Pozdrawiam.
"Tymczasem zaś trzymajcie się ciepło i bądźcie dla siebie dobrzy".

Przedmowa - list do Czytelnika z "Zielonej mili" Stephena Kinga.



"Zawsze wiedziałem, że jestem cholernie wyjątkowy".

Damon Albarn
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”

cron