Mów mi Jack

1
Powiem wprost, nie zarejestrowałem się tutaj, by prawić i dyskutować na temat literatury, kto jest dobry, kto jest zły. Nie chcę też krytykować ani oceniać innych. Cel pobytu na tym forum jest taki, że jestem debiutującym pisarzem, przedstawiającym się jako Jack Clemence i szukam potencjalnych czytelników. W lipcu tego lata na półkach księgarni pojawi się moja pierwsza wydana powieść pt. "Requiem Upadłych, księga pierwsza: Studnia Przepaści". Jest to książka fantasy przeplatająca się z motywami steampunkowymi. Od trzech tygodni działa również jej fanpage na facebooku, na który zapraszam, nazwa to po prostu Requiem Upadłych. Nie będę tutaj zamieszczał żadnych fragmentów książki, a jedynie opis. Na fanpage codziennie wrzucam również po części wprowadzenie prosto z książki, by czytelnik mógł od razu zacząć przygodę z główną fabułą, a nie męczyć się z 30 stronami na temat uniwersum. Nie wiem, czy dobrze trafiłem z działem i tematem, pierwszy raz jestem na takim forum. Opis fabuły zamieszczam poniżej, serdecznie zapraszam do polubienia fanpage'a i zakupienia książki kiedy już ukaże się w sklepach, być może kiedyś będzie ona bardzo znacząca w gatunku fantasy :)

Jeżeli ktoś ma do mnie jakieś pytania, proszę śmiało pisać czy to na forum, czy to na facebooku, chętnie udzielę odpowiedzi, o ile oczywiście będę mógł... :)

„Nad Vitaco krążyły szare chmury...”

...i krążyć będą, ustępując niebu i gwiazdom jedynie nocą, by nad ranem znów wznieść się w górę z deszczowych kałuż i zasłonić blask słońca.

Podczas kolejnego szarego dnia w Mieście Vitaco, do katedry Św. Jaquesa wita bogaty właściciel elektrowni parowej, przynosząc Najwyższemu kapłanowi informację o rzekomym odnalezieniu tzw. Świętego dziecka, przepowiedzianego przez proroka Jaquesa XVIII wieków temu. Mimo wątpliwości, kapłan ulega pokusie i możliwościom, jakie może mu dać to cenne odkrycie. Sytuacja jednak bardzo szybko się komplikuje, kiedy okazuje się, że ekscentryczny biznesmen gra nieczysto.

Czy nad Vitaco jeszcze kiedyś zaświeci słońce, czy posępne chmury rozprzestrzenią się na dalszą część kontynentu Novi? W całej tej zawierusze zapomniano o pytaniu najważniejszym Czy przepowiednia i Święte dziecko aby na pewno są prawdziwe?[/list]

3
Cześć.

Ja również mam pytanie:
(...)bogaty właściciel elektrowni parowej
W tym świecie istnieje elektryczność? To średnio pasuje do steampunku.
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

4
Jacek_L pisze:Witaj

Widzę, że wydałeś w wydawnictwie Poligraf, czyli - o ile dobrze rozumiem - sam finansujesz pojawienie się pozycji na rynku.

Pytanie brzmi: Czemu zdecydowałeś się na taki krok zamiast spróbować w zwykłym wydawnictwie?

Pozdrawiam
No cóż, może to podziałać lekko na moją niekorzyść, ale będę z Wami szczery. Książkę zaczynałem pisać od samego początku 4 razy i nawet, kiedy wysyłałem ją do różnych wydawnictw, trudno było im zaimponować. Zdecydowałem się na Poligraf z kilku względów. Przede wszystkim nie chciałem, by redakcja mąciła w jej treści. Często słyszę, że większe wydawnictwa starają się podporządkować autorów wobec siebie i zatrzymać ich dożywotnio przy sobie. W mojej powieści każdy szczegół ma znaczenie, szczególnie w dalszych częściach, które mam już wymyślone i zaprojektowane. Inny powód jest taki, że jestem debiutantem, a to obniżało bardzo moje szanse w większości wydawnictw. Nie jest to tak właściwie pierwsza powieść, jaką napisałem, ale pierwsza jaką wydam. Dwie poprzednie postanowiłem napisać jeszcze raz i wydać w innym czasie. Włożyłem w tę powieść naprawdę wiele wysiłku i czasu, wiem że nie jest idealna, ale myślę, że jak na debiutanta, powinna spodobać się nawet starym wyjadaczom fantastyki.

[ Dodano: Pon 22 Cze, 2015 ]
Jason pisze:Cześć.

Ja również mam pytanie:
(...)bogaty właściciel elektrowni parowej
W tym świecie istnieje elektryczność? To średnio pasuje do steampunku.
Tak, w moim świecie istnieje powoli rozwijająca się elektryczność. Już zamieszczam fragment z wprowadzenia z książki, który jest również na fanpage'u. Może odrobinę ponaginałem pewne fakty. Elektryczność jest wszechobecna w steampunku, szczególnie w światach alternatywnych do naszego. Być może pomyliłeś ją z elektroniką? Grałem w wiele gier steampunkowych, które rozgrywały się w alternatywnych światach i w każdym istniała elektryka.

Steampunk, czyli kiedy ja jestem
Definicja steampunku(1):
Jest to nurt stylistyczny w kulturze (tzn. w literaturze, filmie, komiksie, modzie), odmiana fantastyki naukowej oraz boczna gałąź cyberpunku. W przeciwieństwie do cyberpunku świat i jego technika opiera się na mechanice, a nie elektronice. Utwory steampunkowe najczęściej umiejscawiane są w alternatywnej
rzeczywistości, w czasach przypominających epokę wiktoriańską bądź też w samej epoce wiktoriańskiej, tzn. erze rewolucji technicznej, wieku pary (rewolucja przemysłowa), skąd wzięła się również nazwa (ang. steam – para).

Pojęcie steampunk jest jednak brane w ogólnym rozumieniu bardzo elastycznie. Utworem steampunkowym możemy również nazwać dzieło umiejscowione w czasach średniowiecznych, w których znajdują się rzeczy i wynalazki nieodpowiednie do danej epoki.

Akcja książki Requiem Upadłych, księga pierwsza toczy się w latach 1700–1722 alternatywnego, steampunkowego świata, w którym Wiek Pary zaczyna dopiero wkraczać w życie mieszkańców,
a technologia opierająca się na mechanice ledwo raczkuje w miastach. Odkąd w połowie XVII wieku nastąpiła Rewolucja Parowa, w latach 90. owego wieku istniały już i rozwijały się koleje, ogromne elektrownie parowe zaczynały zasilać miasta, a mechanika stawała się nieodzowną częścią każdej większej metropolii.

Z racji tego, iż w moim świecie technologia nie zagościła jeszcze na dobre, a ma jednocześnie wielu przeciwników, spotkasz w nim również potężne pasma górskie, piękne i zielone doliny, czyste,
błękitne jeziora, stawy, rzeki, wrzosowiska, łąki, pola, wsie, wioski i wiele, wiele więcej, a co najważniejsze: dziką i nieokrzesaną Matkę Naturę, która wciąż rządzi się swoimi prawami poza murami bezpiecznych i ciepłych mieścin.

Jest to świat, w którym każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Doświadczysz tutaj potęgi i ogromu możliwości, płynących z rozwijającej się technologii, jak również długą i niebezpieczną podróż, podczas której za miastową bramą, zdany będziesz wyłącznie na swój instynkt i broń posiadaną przy boku, a także na lojalność towarzyszy, których zechcesz zabrać ze sobą. Pytanie brzmi: czy jesteś na tyle odważny, by postawić nogę za zurbanizowany próg miasta i wkroczyć w niebezpieczne, acz piękne tereny nieznanego ci świata, by osiągnąć swój cel.

5
W takim razie to nie są elektrownie parowe, tylko węglowe - chodzi mi tu tylko o systematykę, bo w alternatywnym świecie mogą być nazwane jakkolwiek.

To nie jest steampunk, jakiego szukam. Mnie interesuje maszyna parowa, taka w której spalanie węgla i podgrzewanie wody pozwala uzyskać energię mechaniczną, a nie elektryczną. To kompletnie różne etapy rozwoju techniki.
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

6
Jason pisze:W takim razie to nie są elektrownie parowe, tylko węglowe - chodzi mi tu tylko o systematykę, bo w alternatywnym świecie mogą być nazwane jakkolwiek.

To nie jest steampunk, jakiego szukam. Mnie interesuje maszyna parowa, taka w której spalanie węgla i podgrzewanie wody pozwala uzyskać energię mechaniczną, a nie elektryczną. To kompletnie różne etapy rozwoju techniki.
Wiem, wiem. Rozumiem o co ci chodzi, ale tak jak wspomniałem (a może zapomniałem) jest to głównie świat fantasy, przeplatany z elementami steampunku. Jeśli szukasz czystego, hardkorowego steampunku, to niestety u mnie go nie znajdziesz. Maszyny parowe i elektryka są dla mnie elementem świata, ale największą uwagę przykładam do bohaterów i wydarzeń (fabuły). Fakt, znajdziesz tutaj maszyny parowe i podróże pociągami, ale są one jedynie tłem. Ale jeśli szukasz świeżej opowieści fantasy, to gorąco zapraszam. Pozdrawiam :)

A co do samej nazwy elektrowni, to nazwałem ją tak specjalnie. Jakoś spodobała mi się ta nazwa :)

7
Nie musi to być twardordzeniowy parowy punk, bo bardzo lubię fantasy :) i wiadomo, że bez dobrze poprowadzonej fabuły, nawet najciekawsze i najładniejsze dekoracje nie pomogą.
Ale lubię też szczególny zestaw ograniczeń i możliwości, jakie daje konkretny poziom rozwoju magii/techniki. Elektryczność strasznie ułatwia steampunk.

Elektrownia parowa, to ładna nazwa, po prostu coś mi w niej zazgrzytało i zacząłem drążyć temat.

Z książką na pewno poczekam, bo obecnie nie czytam tak dużo jakbym chciał, a i tak jest przede mną jeszcze kilka ciekawych cegieł zanim zabiorę się za nadganianie beletrystyki.
Do tego poziom prezentowany przez wydawnictwa takie jak NR, czy Poligraf naprawdę nie zachęca do kupna. Uważam, że pisarz potrzebuje redaktora, a nie tylko drukarza, bo mało kto jest alfą i omegą.
Ale tytuł (trochę pretensjonalny) zapamiętałem i jeśli wybije się pozytywnie w recenzjach to na pewno zwrócę uwagę :)
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

8
Jason pisze:Nie musi to być twardordzeniowy parowy punk, bo bardzo lubię fantasy :) i wiadomo, że bez dobrze poprowadzonej fabuły, nawet najciekawsze i najładniejsze dekoracje nie pomogą.
Ale lubię też szczególny zestaw ograniczeń i możliwości, jakie daje konkretny poziom rozwoju magii/techniki. Elektryczność strasznie ułatwia steampunk.

Elektrownia parowa, to ładna nazwa, po prostu coś mi w niej zazgrzytało i zacząłem drążyć temat.

Z książką na pewno poczekam, bo obecnie nie czytam tak dużo jakbym chciał, a i tak jest przede mną jeszcze kilka ciekawych cegieł zanim zabiorę się za nadganianie beletrystyki.
Do tego poziom prezentowany przez wydawnictwa takie jak NR, czy Poligraf naprawdę nie zachęca do kupna. Uważam, że pisarz potrzebuje redaktora, a nie tylko drukarza, bo mało kto jest alfą i omegą.
Ale tytuł (trochę pretensjonalny) zapamiętałem i jeśli wybije się pozytywnie w recenzjach to na pewno zwrócę uwagę :)
Wiesz, robię co mogę. Wiem, że Poligraf nie jest prestiżowy, ale chcę to nadrobić własnym pomysłem. Jeśli chodzi o ograniczenia, to może zainteresuję cię tym, że technologia w moim świecie nie jest jeszcze zbyt mocno rozwinięta. Elektryka opiera się tutaj głównie na latarniach na ulicach i żarówkach, więc nie jest to duże osiągnięcie (więcej tu samego fantasy niż steampunku). Pojawia się też aparat. A co do magii, to zrezygnowałem całkowicie z kul ognia i lodowych lanc, według mnie taka osoba byłaby niepokonana, więc postanowiłem minimalistycznie stworzyć magię opierającą się na tradycyjnych dziedzinach jak nekromancja, magia voodoo, goecja. Być może zainteresuje cię dalszymi fragmentami z wprowadzenia, jeśli będziesz śledzić mój fanpage.

I dziękuję, że nie wywaliliście mnie z forum za ten temat, bo na jednym zostałem zbluzgany za coś takiego, a jego użytkownicy zaczęli się przede mną wywyższać, choćbym chciał tam nie wiadomo co zrobić :) Choćbym był bandytą.

Co do samej fabuły, mam dość dalekosiężne plany wobec niej, wiele pytań w pierwszej części pozostaje bez odpowiedzi, ale myślę, że będą one na tyle intrygować czytelników, że ci dają szansę cyklowi "Requiem Upadłych". Wiem, że jest natłok na rynku i trudno się wybić, ale kto nie próbuje, ten nie spełnia marzeń :) Mam nadzieję, że stworzenie tego całego uniwersum, map, postaci i osi wydarzeń opłaci się w przyszłości. Jeśli ktoś chciałby jeszcze coś wiedzieć, proszę śmiało pytać.

Aha i sam tytuł "Requiem Upadłych" nie jest taki dlatego, bo tak. Na początku była sama Studnia Przepaści, ale potem musiałem wymyślić jakąś dla samego cyklu. Powstało z początku Requiem Upadłych, które z czasem przerodziło się w pewne święto religijne, mające duże znaczenie w moim świecie.

9
Wery jest fajne, bo przedstawia naprawdę profesjonalne podejście do pisarstwa. Dlatego warto je czytać i się udzielać.

Piszesz kulturalnie, to naprawdę nie ma co sztucznie podgrzewać atmosfery dyskusji. Można co najwyżej stwierdzić z pewnym smutkiem, że najpewniej Ci się nie uda.

Całość głównie rozbija się o brak korekty i redakcji, jak również o reklamę i kanały dystrybucji, których te wydawnictwa-krzaki po prostu nie mają.
Czyli cała robota doszlifowania i sprzedaży książki spoczywa na Twoich barkach, a to zazwyczaj za dużo na jedną osobę.

P.S. Np. nie "choćbym", ale: "jakbym". Nawet profesjonalni pisarze potrzebują by ich poprawiać ;)
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

10
Jason pisze:Wery jest fajne, bo przedstawia naprawdę profesjonalne podejście do pisarstwa. Dlatego warto je czytać i się udzielać.

Piszesz kulturalnie, to naprawdę nie ma co sztucznie podgrzewać atmosfery dyskusji. Można co najwyżej stwierdzić z pewnym smutkiem, że najpewniej Ci się nie uda.

Całość głównie rozbija się o brak korekty i redakcji, jak również o reklamę i kanały dystrybucji, których te wydawnictwa-krzaki po prostu nie mają.
Czyli cała robota doszlifowania i sprzedaży książki spoczywa na Twoich barkach, a to zazwyczaj za dużo na jedną osobę.

P.S. Np. nie "choćbym", ale: "jakbym". Nawet profesjonalni pisarze potrzebują by ich poprawiać ;)
W Poligrafie są korekty normalne, podwójna przez cały okres wydawniczy, nie ma jednak redakcji, chyba że miałbym dopłacić. Co do reklamy i marketingu, mam już kilka pomysłów i planuję wrzucić reklamę na kilka portali takich jak besty.pl lub benchmark.pl

Jako debiutant byłem po prostu olewany przez inne wydawnictwa, które trzymały się swoich sprawdzonych pisarzy, a jakoś chciałem zaistnieć. Mam też kilka innych asów w rękawie, jestem jednocześnie graczem, więc mam sposobność dotarcia ze swoimi dziełami dość daleko. No i jestem uparty. Ja po prostu mam poczucie, że muszę zaistnieć, po prostu muszę. Teraz jest to może jedynie bełkot szarej myszki, ale może kiedyś ta myszka zmieni kolor na biały i będzie wyjątkowa. Jestem po prostu szalony i mam szalone myślenie, ale dobrze jest być szalonym, czasem ograniczenia zdrowego rozsądku tylko blokują nasze możliwości :) Jeśli książka okaże się dobra, to czy Poligraf czy też nie Poligraf, to nie będzie miało znaczenia. To Jack Clemence ma być tym, którego będą szukały oczy czytelników. Ja na przykład jako dość leniwy czytelnik, nie zwracam uwagi na wydawnictwo, lecz autora i tytuł, oraz to co chce mi zaprezentować.

Trochę odpłynąłem, he he :D

12
klimus011 pisze:I dziękuję, że nie wywaliliście mnie z forum za ten temat, bo na jednym zostałem zbluzgany za coś takiego
W sumie to dziwię się, że Cię nie wywalili :).

Wszedłeś na forum i rzucasz tekstem :
klimus011 pisze:Powiem wprost, nie zarejestrowałem się tutaj, by prawić i dyskutować na temat literatury, kto jest dobry, kto jest zły. Nie chcę też krytykować ani oceniać innych. Cel pobytu na tym forum jest taki, że jestem debiutującym pisarzem, przedstawiającym się jako Jack Clemence i szukam potencjalnych czytelników.
Tymczasem tytuł forum brzmi: Forum Literackie Weryfikatorium! Sprawdź swoje umiejętności przyszły pisarzu! :)

Swoim wejściem dałeś Nam wprost do zrozumienia, że nie interesujemy Cię My - jako społeczność, a jedynie szukasz czytelników. Tylko, skory Ty nie jesteś zainteresowany Nami, ani to co robimy, to dlaczego My mamy zainteresować się Tobą?

Wszyscy tu piszą - nie wszyscy wdali, czy też wydadzą - ale większość o tym marzy.
Twoja postawa, tak naprawdę pokazuje jak bardzo ignorujesz potencjalnego czytelnika :(.

Mimo mojej surowej oceny Twojej osoby, nie życzę Ci źle, ale podobnie jak moi przedmówcy uważam, że źle zrobiłeś, korzystając z takiej formy wydania książki. To jest przykre. Nawet jeśli posiadasz potencjał, to na tym etapie, brakuje Ci pokory i samokrytyki wobec własnego dzieła.
Jason pisze:Wery jest fajne, bo przedstawia naprawdę profesjonalne podejście do pisarstwa. Dlatego warto je czytać i się udzielać.
Jason ma rację. Gdybyś najpierw wszedł na to forum, to nauczyłbyś się wielu rzeczy i skorzystał z rad doświadczonych i poczytnych pisarzy, którzy się tu udzielają. Może Twoja droga do wydania, byłaby wtedy dłuższa, ale miałbyś o wiele większe szanse.

Ech, szkoda.

13
Markieting - robisz to źle ;)

Nie chciałem skreślać Twojej książki tylko dlatego, że wydajesz ją w Poligrafie, bo sam prawie naciąłem się na selfpub i wierzę, że w tryby tego systemu mogą wpaść rzeczy warte uwagi. Z ciekawości zajrzałem na fb... no i jednak odpuszczam. Pomieszanie z poplątaniem, natłok nazw własnych, historii itp. Nie lubię tego, chociaż zapewne znajdą się miłośnicy tak szczegółowego kreowania świata. A tak btw:
Przede wszystkim nie chciałem, by redakcja mąciła w jej treści. [...] W mojej powieści każdy szczegół ma znaczenie, szczególnie w dalszych częściach, które mam już wymyślone i zaprojektowane.
Artur Szyndler mówi to samo ;)

Inna sprawa, że nie wyobrażam sobie, jak można puścić książkę bez redakcji, i nie chodzi tu o zasłanianie się wizją twórczą. To po prostu nieprofesjonalne.

14
klimus011 pisze:I dziękuję, że nie wywaliliście mnie z forum za ten temat, bo na jednym zostałem zbluzgany za coś takiego, a jego użytkownicy zaczęli się przede mną wywyższać, choćbym chciał tam nie wiadomo co zrobić :) Choćbym był bandytą.
moze jednak wrzuć coś do tuwrzucia, ot tak, żebyśmy wiedzieli ktoś zacz.
i jak wyglada twoje requiem.

swoją drogą jesteś w łaskach u szczęscia, wery bardzo tolerancyjne sie stało. moze smoke powinien tu zajrzeć :-D

btw - redkacja bardzo potrzebna książce ( i autorowi ) jest, sam za chiny ludowe nie znajdziesz wszystkich błędów i potknięć stylistycznych, jakie masz w tekście.
technika, panie, weryfikowalna jest zewnętrznie. nawet u najlepszych.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

15
Sylwia pisze:
klimus011 pisze:I dziękuję, że nie wywaliliście mnie z forum za ten temat, bo na jednym zostałem zbluzgany za coś takiego
W sumie to dziwię się, że Cię nie wywalili :).

Wszedłeś na forum i rzucasz tekstem :
klimus011 pisze:Powiem wprost, nie zarejestrowałem się tutaj, by prawić i dyskutować na temat literatury, kto jest dobry, kto jest zły. Nie chcę też krytykować ani oceniać innych. Cel pobytu na tym forum jest taki, że jestem debiutującym pisarzem, przedstawiającym się jako Jack Clemence i szukam potencjalnych czytelników.
Tymczasem tytuł forum brzmi: Forum Literackie Weryfikatorium! Sprawdź swoje umiejętności przyszły pisarzu! :)

Swoim wejściem dałeś Nam wprost do zrozumienia, że nie interesujemy Cię My - jako społeczność, a jedynie szukasz czytelników. Tylko, skory Ty nie jesteś zainteresowany Nami, ani to co robimy, to dlaczego My mamy zainteresować się Tobą?

Wszyscy tu piszą - nie wszyscy wdali, czy też wydadzą - ale większość o tym marzy.
Twoja postawa, tak naprawdę pokazuje jak bardzo ignorujesz potencjalnego czytelnika :(.

Mimo mojej surowej oceny Twojej osoby, nie życzę Ci źle, ale podobnie jak moi przedmówcy uważam, że źle zrobiłeś, korzystając z takiej formy wydania książki. To jest przykre. Nawet jeśli posiadasz potencjał, to na tym etapie, brakuje Ci pokory i samokrytyki wobec własnego dzieła.
Jason pisze:Wery jest fajne, bo przedstawia naprawdę profesjonalne podejście do pisarstwa. Dlatego warto je czytać i się udzielać.
Jason ma rację. Gdybyś najpierw wszedł na to forum, to nauczyłbyś się wielu rzeczy i skorzystał z rad doświadczonych i poczytnych pisarzy, którzy się tu udzielają. Może Twoja droga do wydania, byłaby wtedy dłuższa, ale miałbyś o wiele większe szanse.

Ech, szkoda.
Rozumiem, o co ci chodzi. Co do samokrytyki, mam jej dość sporo, chociaż mogło by wydawać się inaczej. Co do redakcji, po prostu nie byłem w stanie za nią zapłacić. Nad książką pracowałem prawie 2 lata i zanim postanowiłem ją wydać, sam czytałem ją kilka razy. Teraz podczas ostatniej korekty czytam ją już 5 raz, wiem, że każdemu zdarzają się błędy, z pewnością jakiś się znajdzie w tak obszernej książce. Sam zanim zacząłem pisać trochę poszperałem w internecie i poradach na temat pisania. No cóż, to w sumie mój debiut, wiele się przez czas pisania również nauczyłem.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Tu się przedstawiamy ...”

cron