31

Latest post of the previous page:

Jeżeli zamierzacie zajmować się nową wersją opowiadania, to warto byłoby wyeliminować takie dość dziwaczne stwierdzenia, które do współczesnych realiów mają się nijak:
Niestety, w Falbogach Wielkich ludzie jeszcze ciemni byli, a moralność zaściankowa
Andżelika, odkąd zaczęła pracować w Carrefour Arkadia, znacznie bardziej miastowa się zrobiła i otwarta na nowości niż jej mieszkające na stałe na wsi koleżanki. I zachowanie miejskie już miała, i ubierała się odważniej,
Pomijam styl - ni to gwarowy, ni archaiczny. Ale to ma być podwarszawskie tu i teraz, czy jakaś Konopielka? Przeprowadziłam się z Warszawy na wieś (co prawda, w okolice Otwocka, ale nie sądzę, żeby po drugiej stronie stolicy była przepaść cywilizacyjna :P ) kilkanaście lat temu i już wówczas łatwo dało się stwierdzić, że miejscowe dzieciaki może nie były w Łazienkach i na Starym Mieście, ale doskonale znają warszawskie centra handlowe i wiedzą, co jest na topie i trendy. A te miejskie zachowania, to co? Andżelika nie chciała jeść z jednej miski razem z resztą rodziny? Podobno teraz standardy zachowań wyznaczają seriale, jeśli jakaś pościel czy serwis pojawiają się w Klanie, to od razu jest na nie większy popyt w sklepach. Dajcie więc sobie spokój z tą opozycją wieś - miasto, zwłaszcza że w przypadku wsi podwarszawskich, skąd ludzie od pokoleń codziennie dojeżdżają do miasta do pracy, takie przeciwstawienie w ogóle nie gra.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

32
Smoke pisze:
ravva pisze:trza to od nowa napisać.
oj, trza :mrgreen:
pan_ruina się ucieszy :-D
myślę, że przemeblowanie wiele da- niech oni nawzajem się taksują, niech czytelnik pozna opinię o pani w bmw, a potem jej opinię o karku na motórze z przyklejoną barbie do pleców (np i socjologicznie i/lub emocjonalnie itp. itd.) eksperymenty są wskazane.\
dzieki, to zwalę na kark partnera :-D
i nie wiem czy nie musisz zrewidować poglądów na wiejskie dziewczyny rzekomo wpatrzone w wawę jak w tęczę, może tak jest i dziś, napewno tak było jeszcze kilkanaście lat temu, przed otwarciem granic. dziś owszem, marzą o stolicy i cały czas do niej suną (zwłaszcza w poniedziałki rano :twisted: ) ale prawda jest też taka, że ciężko znaleźć w Polsce rodzinę w której ktoś nie byłby zagranicą, więc mają alternatywę i bliżej im do Londynu czy Dortmundu niż do Warszawy.
zostanę przy tym, co znam - moze i migracja do dortmundu jest kuszaca, ale w zyciu tam nie byłam, a wawke znam.
poza tym moze i przegięłam z deka przy blond panience, ale takich gwiazdeczek jest cała masa w wawce, wystarczy przejechac się tramwajem miedzy zlotymi a domami centrum i bedziesz miał galerię do podziwiania.
rubia pisze:Podobno teraz standardy zachowań wyznaczają seriale, jeśli jakaś pościel czy serwis pojawiają się w Klanie, to od razu jest na nie większy popyt w sklepach. Dajcie więc sobie spokój z tą opozycją wieś - miasto, zwłaszcza że w przypadku wsi podwarszawskich, skąd ludzie od pokoleń codziennie dojeżdżają do miasta do pracy, takie przeciwstawienie w ogóle nie gra.
po pierwsze primo, że tak klasykiem pojadę, dziękuje za komentarze. bardzo.
z tymi serialami - przyznam, że mnie zagięłaś - nie jestem w temacie, ciezko z tym dyskutowac, nie ogladam, się nie znam. znaczy na polskich, z zagranicznymi nieco lepiej.

powiem tak: potrzebna mi była własnie taka, nie inna andżelika. własnie tak mocny stereotyp, wyraźny i do bólu czytelny, nie do obalenia.
panna się udała pięknie, ale jej nie trawię.
moze zdjęcie z niej części wkurzajacych cech zdoła postac urealanić. jest to jakiś pomysł.

rozwazam zaoranie tego, ale decyzna powinna być kolektywna, wiec poczekam az szwędacz wróci z pscyhoterapii po nataszowym zjeździe.

:szatan:


augusta :piwo:
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

33
ravva pisze:powiem tak: potrzebna mi była własnie taka, nie inna andżelika. własnie tak mocny stereotyp, wyraźny i do bólu czytelny, nie do obalenia.
panna się udała pięknie, ale jej nie trawię.
Mi się tam panna podoba, nawet te jej wspominki o chłopakach byłych i niedoszłych, rzekomo zwalniające tempo akcji. Ale stereotyp wsi, to co innego. Wieś na obrzeżach Warszawy to żadna wieś, mentalnie czy kulturowo.
ravva pisze:z tymi serialami - przyznam, że mnie zagięłaś - nie jestem w temacie, ciezko z tym dyskutowac, nie ogladam, się nie znam. znaczy na polskich, z zagranicznymi nieco lepiej.
Ja w ogóle nie oglądam, polecę stereotypem - nie mam telewizora w domu :mrgreen: Ale czytałam bardzo ciekawy artykuł o tym, jak ludzie urządzają sobie mieszkania według wzorów telewizyjnych, właśnie serialowych. No i naśladują serialowy savoir vivre. :) Socjologowie kultury tym się zajmują - podobno polskie seriale, że względów zrozumiałych, stanowią najważniejszy punkt odniesienia, a wśród nich króluje Klan. Mama mojego męża okazała się miłośniczką Klanu, obejrzałam sobie parę odcinków...
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

34
Uff, niech ją entropie w domu ogarnę...

Wieś to stan umysłu, nie odległości od stolicy ;-)
Szerzej później.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

35
na marginesie problemu:
wieś jako stan umysłu(w różnych epokach) pokazał np. Wyspiański w Weselu czy Redliński, czy Myśliwski i to CZEMUŚ służyło (i wciąż służy).
ravva, w waszym opowiadaniu brak myśli nadrzędnych - czegoś, co stanie się sensem całości.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

36
Dużo uwag co do całości tekstu jest trafnych za co wszystkim dziękuję.
Całość jest eksperymentem.
Nie wiem czy opisy jazdy są udane czy nie, ale na pewno oddają realia.
Postacie są takie jakie miały być, nie ma w nich nic przypadkowego. Andżelika miała być poziomem Mariolki Igora Kwiatkowskiego, ale ją ravva trochę podrasowała i Charon miał być taki jaki jest.
Rozumiem Smokie że taki szorstki facet ‘sanacyjny oficer’ nie jest w Twoim typie:] Inny nie będzie.
Niestety – taki powinieneś mieć nick.
Babolem na poziomie zero jest wypowiadanie się na temat dziedziny na której nie ma się zielonego pojęcia, machanie profesjonalną prasą motoryzacyjną i językiem od lat wypracowanym którego w opowiadaniu nie ma? – to mnie szczerze rozbawiło bo znam kilku szumnych dziennikarzy motoryzacyjnych których wiedza niejednokrotnie oparta jest na opowiastkach ‘koleżków’ internecie czy programach z tv.
Ural na potrzeby wojska miał montowany przedni napęd, prawe napędy w bocznych wózkach są powszechnie stosowane, ale to szczegół.
W 2015 jarać się motorami? – strzelasz sobie w kolano, zresztą nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz.
Sprowadzanie tematu do tego co ci się chce albo nie i wujków ze złotym deszczem powinno kręcić się raczej w sferze bardziej prywatnej lub na portalach na których jest to bardziej chwytliwe, cieszę się jednak Smokie że wróciłaś na stare pielesze wbrew zapewnieniom że twoja nózia nie postanie tu czy tam…

Największą radochę sprawiło mi to że ravva ruszyła spod pomarańczowego światła na którym tak długo stała – zaczęła pisać. Dalszych przygód kapitana Charona chyba nie będzie.

A ja? Po czternastu dniach w siodle i sześciu tysiącach kilometrów po największych mekkach motocyklowych w Austrii, Szwajcarii, Francji i Włoszech mam kilka zdjęć, kilka niemrawych pomysłów i pióro które waży szesnaście ton. Może coś skrobnę o tym za kilka lat;)

37
Rozumiem Smokie że taki szorstki facet ‘sanacyjny oficer’ nie jest w Twoim typie:] Inny nie będzie.
Niestety – taki powinieneś mieć nick.
chyba nie rozumiesz pojęcia "sanacyjny oficer" czy "przedwojenny inżynier"
pan_ruina pisze:Babolem na poziomie zero jest wypowiadanie się na temat dziedziny na której nie ma się zielonego pojęcia,
podoba mi się ta uzurpacja- znasz się, więc nikt inny znać się nie może, kropka.
pan_ruina pisze:machanie profesjonalną prasą motoryzacyjną i językiem od lat wypracowanym którego w opowiadaniu nie ma
O! właśnie! O! zauważyłeś, lecz wniosków wyciągnąć nie potrafisz- w opowiadaniu nie ma NAWET poziomu języka prasy motoryzacyjnej, a przecież jako beletrystyka powinno bić na głowę prasowe artykuły, których autorzy są przede wszystkim fachowcami, nie stylistami,
pan_ruina pisze:to mnie szczerze rozbawiło bo znam kilku szumnych dziennikarzy motoryzacyjnych których wiedza niejednokrotnie oparta jest na opowiastkach ‘koleżków’ internecie czy programach z tv.
ja takich nie znam, zawsze czytywałem i oglądałem tylko profesjonalistów, przykro mi
pan_ruina pisze:Ural na potrzeby wojska miał montowany przedni napęd, prawe napędy w bocznych wózkach są powszechnie stosowane, ale to szczegół.
lol, ale na samym początku w opowiadaniu określony jest model maszyny, więc nie ma ryzyka, że czytelnik nagle zboczy myślami w kierunku wojskowego urala, lol :mrgreen:
pan_ruina pisze:W 2015 jarać się motorami? – strzelasz sobie w kolano, zresztą nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz.
pisać o motorach - tak, pisać tak jak jest tu - nie
pan_ruina pisze:cieszę się jednak Smokie że wróciłaś na stare pielesze wbrew zapewnieniom że twoja nózia nie postanie tu czy tam…
złoty deszcz już wyjaśniłem, i słusznie cieszysz się- nad twoimi tekstami nie będę się już pochylał, jest wystarczająco dużo innej grafomanii na forum
pan_ruina pisze:Największą radochę sprawiło mi to że ravva ruszyła spod pomarańczowego światła na którym tak długo stała – zaczęła pisać
niestety przydusiła sprzęgło jak anakonda chomika :wink:

38
Tija, to ciekawe zjawisko z tym twoim pochylaniem się...
Kłamiesz bo gdybym cie teraz zapytał o tych profesjonalistów od prasy motoryzacyjnej to byś zaczął szperać w internecie, ty nawet jej nie przeglądasz bo byś nie bredził.

Twoja jadowita krytyka i brak szacunku wynika tylko z chęci zaistnienia i to nie jest moja opinia.

Buźka;)
Ostatnio zmieniony pn 14 wrz 2015, 15:48 przez brat_ruina, łącznie zmieniany 2 razy.

39
owszem, nie przeglądam już, bo kompulsywna fascynacja motoryzacją minęła mi już dawno, dziś nie ma już nawet śladu po kioskach w których co tydzień kupowałem ową prasę fachową, więc i nazwisk dziennikarzy nie pamiętam. temat motoryzacji leży dziś na zupełnym obrzeżu moich zainteresowań, a mimo to mam jeszcze zasoby, by nie dać się nabrać na plastik w tym opowiadaniu, sorry, :mrgreen:
pan_ruina pisze:Twoja jadowita krytyka i brak szacunku wynika tylko z chęci zaistnienia i to nie jest moja opinia.
jadowita krytyka wynika z żenującego poziomu krytykowanych tekstów- tylko i wyłącznie. a co do chęci zaistnienia- przecież to moja opinia :twisted:


Panowie! Kończymy! Resztę - na PW lub w innym wątku. Natasza
Ostatnio zmieniony pn 14 wrz 2015, 15:48 przez Smoke, łącznie zmieniany 1 raz.

40
Masz o sobie bardzo duże mniemanie, albo wyjątkowo niskie o innych. Zacznij pracować nad swoimi tekstami, może tam dopatrzysz się w końcu czegoś żenującego – poszukaj żenady w swoim krytykanctwie. Co do motoryzacji to merdasz się jak rybka na wędce.
Życzę Ci żebyś zmienił bambosze na lepsze obuwie i przestał malować sobie paznokcie – zasmakował drogi i napisał o tym dobry tekst. Z ogromną przyjemnością to przeczytam:)

I przestań z tą wyświechtaną metaforą o duszeniu sprzęgła tym razem wzbogaconą o węża i chomika – bardzo obrazowe. Bardzo.

Nie uzurpuję znajomości tematu, cenie sensowne uwagi. Tutaj przykładem jest chociażby nasz kolega, użytkownik tego forum Jacek_L Dobrze ze on z tego nie wyrósł i mam nadzieję że nie wyrośnie.

Panowie! Kończymy! Resztę - na PW lub w innym wątku. Natasza
Ostatnio zmieniony pn 14 wrz 2015, 15:47 przez brat_ruina, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”