Jeden z wojaków napisał mi:
łukasz Płaza pisze:
Każ więc swojemu bohaterowi dzierżyć w lewym ręku cokolwiek - nerkowiec, cinqedeę czy inną broń, ostatecznie nie piszesz opracowania naukowego, zaś broń awaryjna w lewej ręce nie jest aż tak porażającym pomysłem. Inna sprawa że dowodów na stosowanie takiego zestawu w średniowieczu nie ma. Wątpię też by istniały jakieś szkoły czy "style" posługiwania się takim zestawem. Po prostu jeżeli już ktoś ćwiczył to klasycznie - np. kord albo kord i puklerz. Natomiast w razie konieczności mógł pomagać sobie czymś dodatkowym.
zaś inny wojak skomentował:
Lancelot pisze:
Mimo braku dowodow skalniam sie ku tej tezie. skoro mam wolna reke czemu jej nie uzbroic? Ponadto zabojca moze miec swoje prywatne preferencje... sam kiedys probowalem z lamaczem mieczy lub cinqueda w polaczeniu z katsbalgerem, jakos to dzialalo.
Wnioskuję z tego, że da się stworzyć takie połączenie, na potrzeby mojego zabójcy. Teraz jednak pojawia się problem: jak go wyposażyć?

<możliwe, że zadałem to pytanie sam do siebie>
Dodane po 1 minutach:
cholera, nie "zacytowało mi się", chyba coś źle wpisałem, ale chyba widać o co chodzi?
Dziwne. Poprawiłem, a weszły dopiero za drugim razem. Chyba kwestia przerw przed i po każdej funkcji. - NINE