Walka, jej rodzaje, techniki, prawdy i mity itd.

1
Ninetongues przypadkowo dał mi świetny pomysł na założenie kolejnego tematu, a dokładniej: porozmawiajmy tu o sztuce prowadzenia boju i wszystkim, co się jej tyczy. Proszę również o propozycje książek, które mogą sporo o tym powiedzieć, wiarygodnych filmów i innych źródeł. Podzielmy się wiedzą o walce :) Mogę nawet dać pytanie na począte: jakie są podstawowe rzeczy, które powinien wiedzieć nieszczęśnik, któremu zachciało się opisać scenę walki; ew. na co powinno się uważać, co doczytać, na co zwracać uwagę ?[/b]

2
Nieszczęśnik powinien zapoznać się z fechtbuchami zawierającymi autentyczne techniki walki z dawnych czasów ( wiele jest w sieci) i współczesnymi, wojskowymi podręcznikami/ instrukcjami ( też sporo jest w necie). Wypadałoby także poczytac książki Draegera i innych hoplologów, artykuły itp. Niezłe ( czasem) są teksty na stronach stowarzyszeń zajmujących się kultywacją dawnych technik walki ( np. ARMA).
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

3
Bohaterem opowiadania, nad którym pracuję od kilku miesięcy jest morderca, często posługujący się jednocześnie mieczem i sztyletem. I tu mam dwa pytania, pierwsze: czy przy odpowiedniej technice takie połączenie może być efektywne, skuteczne? I drugie pytanko: czy w takim wypadku mógłby jedną ręką trzymać półtoraka? Tu podam przykład: mniejsza ilość przeciwników - mój bohater używa tylko miecza (półtoraka?), większa ilość przeciwników - bohater używa miecza i sztyletu, w grę wchodzą wtedy przepychanki, chwyty, przewroty, ogólnie mówiąc duże zamieszanie.

4
Wszystko zależy od tego jak to opiszesz, mniej od zgodności z realiami ;) Niemniej jednak półtoraka raczej nie używa się razem ze sztyletem. Miecz półtoraręczny ma przeważnie nieco dłuższe niż normalny ostrze , można za jego pomocą wykonać pewne techniki jednorącz ( jego waga na to pozwala), a niektóre oburącz. Sztylet w takiej sytuacji tylko przeszkadza. Sztyletu używano z ostrzem jednoręcznym typu: "normalny" miecz, szpada ( np. w systemie espada y daga) itp.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

6
SkySlayer pisze:Bohaterem opowiadania, nad którym pracuję od kilku miesięcy jest morderca, często posługujący się jednocześnie mieczem i sztyletem. I tu mam dwa pytania, pierwsze: czy przy odpowiedniej technice takie połączenie może być efektywne, skuteczne?.


raczej kuso. w epoce płaszcza i szpady używano szpady i lewaka - spadzą dzgał a lewakiem zbijał dzgnięcia zadawane przez przeciwnika.



W przypadku miecza - kuso. Tu nie idziesz do zwarcia jak przy walce na szable - nie na masa nie ta technika nie ta siła uderzenia.



zasadniczo jak wróg wali Cię mieczem lepsza jest tarcza a nie sztylet ;-)

słyszałem że w przypadku utraty tarczy w zwarciu wprawny rycerz mógł od biedy parować kolejne ciosy trzymając kord oparty płazem o przedramię (znaczy zasłaniał się reką a kord był po to zeby mu jej nie ucięli).



przemeiluj do jakiegoś bractwa rycerskiego - to fachowcy.

7
No cóż, póki nie będę miał pewności, że mój bohater jest wiarygodnie aktywny bojowo, w życiu nie poślę nigdzie danego opka do oceny. Swoją drogą to przyjemne, że nabrałem takiego podejścia do sprawy. Dość nie dawno, powiedzmy, rok temu po prostu opisałbym scenę walki, nie zastanawiając się, czy dobrane argumenty i "rekwizyty" trzymają się razem kupy. Chyba to największa udręka fantastki - wszędzie roi się od tych mieczy zdobionych co centymetr dużym szafirem, wojowników machających jednocześnie toporem i berdyszem, na łucznikach strzelających jednocześnie dziesięcioma strzałami kończąc. Jestem młody, ale zaczynam powoli zauważać, że coraz częściej pojawiają się opowieści fantasy przypominające scenariusze ich własnych ekranizacji - oby było ładnie i widowiskowo, szybko i zaskakująco, mniejsza o to , że facet ze strzałą między żebrami raczej nie jest w stanie przyjąć trzy kolejne pociski, podczas "bohaterskiej szarży". Oj, kiczem wiele rzeczy śmierdzi, kiczem bolesnym... eh, wybaczcie. Sam założyłem ten temat o prowadzeniu boju, a teraz offtopuję :)

8
SkySlayer pisze:Hmm, a jak maksymalnie długi może być miecz jednoręczny? Są jakieś wyznaczniki na to?
średniowieczny ok. 1 m długości. Jeden z największych z berlińskiej kolekcji (XIII w.) ma 112 cm. Pewnym wyznacznikiem może być typ miecza ( np. czy generalnie służył do zadawania pchnięć czy cięć itp.), to dość skomplikowana sprawa.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

9
Dzięki Navajero :)

Dodane po 16 minutach:

Cholera, grzebię w necie i żadnego porządnego forum rycerskiego nie mogę znaleźć, ktoś ma w rękawie jakieś ciekawe adresy?

10
Voila! :)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

13
hmm, na forum opowiedziano mi o wielu ciekawych rzeczach, jednak i tak stoję w miejscu. Teraz jakoś nawet jestem zrezygnowany do tego sztyletu i miecza. Tak czy siak na zabój potrzebuję jakiejś techniki walki, w której biorą udział ostrze długie i krótkie... no cóż, ryję dalej w necie. Może natknę się na coś odpowiedniego.

14
Jeden z wojaków napisał mi:


łukasz Płaza pisze:

Każ więc swojemu bohaterowi dzierżyć w lewym ręku cokolwiek - nerkowiec, cinqedeę czy inną broń, ostatecznie nie piszesz opracowania naukowego, zaś broń awaryjna w lewej ręce nie jest aż tak porażającym pomysłem. Inna sprawa że dowodów na stosowanie takiego zestawu w średniowieczu nie ma. Wątpię też by istniały jakieś szkoły czy "style" posługiwania się takim zestawem. Po prostu jeżeli już ktoś ćwiczył to klasycznie - np. kord albo kord i puklerz. Natomiast w razie konieczności mógł pomagać sobie czymś dodatkowym.


zaś inny wojak skomentował:


Lancelot pisze:

Mimo braku dowodow skalniam sie ku tej tezie. skoro mam wolna reke czemu jej nie uzbroic? Ponadto zabojca moze miec swoje prywatne preferencje... sam kiedys probowalem z lamaczem mieczy lub cinqueda w polaczeniu z katsbalgerem, jakos to dzialalo.


Wnioskuję z tego, że da się stworzyć takie połączenie, na potrzeby mojego zabójcy. Teraz jednak pojawia się problem: jak go wyposażyć? :) <możliwe, że zadałem to pytanie sam do siebie>



Dodane po 1 minutach:



cholera, nie "zacytowało mi się", chyba coś źle wpisałem, ale chyba widać o co chodzi? :P



Dziwne. Poprawiłem, a weszły dopiero za drugim razem. Chyba kwestia przerw przed i po każdej funkcji. - NINE

15
A ja mam pytanie... Czy dałoby się operować szablą, mającą ostrze mierzące 120 cm, przy pomocy jednej ręki?

Zakładając, że waży tyle co przeciętna szabla ;)
Are you man enough to hold the gun?

Wróć do „Kreatorium”