Rubia pisze:Navajero, ja bym nie była taką optymistką, jeśli chodzi o możliwości nauczenia się. Za dużo czynników wchodzi w rachubę: rozłożenie akcentów w zdaniu, brzmienie słów, sposób obrazowania... No i jeszcze logika tego, co chce się przekazać. I tak akapit za akapitem...
Tyle, że tekst rzeczywiście na tym zyskuje.
No bo co jest, w końcu istnieją jakieś wrodzone cechy stylu!
Navajero pisze:Istnieją, ale melodyka to tylko jeden z elementów. Rzecz nie jest wcale taka skomplikowana. Przynajmniej teoretycznie. Po prostu trzeba różnicować zdania pod względem ich długości i konstrukcji, oraz dostosować to wszystko do treści. Brzmienie i sposób obrazowania to już wyższa szkoła jazdy.
Że się da zmienić tekst w taki sposób, żeby nabrał melodyjności, w to ja nie wątpię, pytanie tylko, na ile udaje się samemu zmieniać własny tekst pod tym kątem. Różnicować zdania pod względem długości i struktury - dobrze brzmi, przynajmniej długość wydaje się elementem łatwym do opanowania, gdyż struktury gramatyczne czasem są trudne do wymiany

W ogóle, można by chyba wydzielić tę część dyskusji jako odrębny temat, bo zaczynamy wchodzić na grunt spraw bardziej ogólnych - co w sposobie pisania daje się modyfikować i w jakim stopniu.
To w ogóle ciekawa kwestia, taka świadoma praca nad różnymi elementami własnego stylu, chociaż w przypadku melodyjności nie jestem optymistką.