Latest post of the previous page:
Prawie się zgadza, oprócz jednego słowa. "Wyroby literaturopodobne" dzielą się na 5 działów. Literatura nie zamyka się w gatunkach.Literatura dzieli się na 5 wielkich działów - tu uporządkowane w hierarchii
Latest post of the previous page:
Prawie się zgadza, oprócz jednego słowa. "Wyroby literaturopodobne" dzielą się na 5 działów. Literatura nie zamyka się w gatunkach.Literatura dzieli się na 5 wielkich działów - tu uporządkowane w hierarchii
to jest fantastykaCarewna pisze:A, przepraszam, powieść historyczna to też romans? Bo nie wiem, gdzie upchnąć Kraszewskiego z Sienkiewiczem i Prusem do spółki. Chociaż oni to komerchę tłukli, więc to może raczej pseudoliteratura?
 
 

Fantastyka (oprócz sci-fia) to przecież literatura pisana typowo pod czytelnika rozrywkowego, nie "dorosłego". Z małymi wyjątkami np Dukaj, który tylko potwierdza regułę.badz, wiesz, do fantastyki trzeba dorosnąć

Już od protoplastów gatunku poczynając, w rodzaju "Utopii" Morusa, czy "Podróży Guliwera" Swifta. :wink:badz pisze: Fantastyka (oprócz sci-fia) to przecież literatura pisana typowo pod czytelnika rozrywkowego, nie "dorosłego".

W Polsce też fantastyka jest polem dla szerszych idei. Trzeba tylko ją czytaćWolha.Redna pisze:Tzn w Polsce raczej tak jest, ale jak czytam autorów zagranicznych, mam wrażenie, że starają się potraktować fantastykę jako pole wyrażenia szerszych idei.
 I tu i tam jest oczywiście sporo tekstów typowo rozrywkowych, ale to normalne. Nie można oceniać powieści ambitnych - niezależnie czy to mainstream czy fantastyka - według tego samego klucza co czytadeł. Problem ze zrozumieniem fantastyki polega na tym, że w odróżnieniu od cokolwiek skostniałego głównego nurtu, fantastyka żyje, i zajmuje się tym, co w mainstreamie zanika: np. rozwijaniem fabuły. Krytycy często nie posiadają narzędzi które pozwoliłyby im uprawiać swoje poletka na gruncie fantastyki. Stąd niedocenianie pisarzy fantastycznych którzy często biją na głowę tych mainstreamowych, tylko nie ma komu tego zauważyć. Dukaj nie jest żadnym wyjątkiem: Lem czy Sapkowski już dawno doczekali się uznania krytyki. Wielu innych zaczyna zbierać laury. Na Zachodzie po prostu szybciej zauważa się talenty i nie ma takiego ostrego podziału jak u nas.
 I tu i tam jest oczywiście sporo tekstów typowo rozrywkowych, ale to normalne. Nie można oceniać powieści ambitnych - niezależnie czy to mainstream czy fantastyka - według tego samego klucza co czytadeł. Problem ze zrozumieniem fantastyki polega na tym, że w odróżnieniu od cokolwiek skostniałego głównego nurtu, fantastyka żyje, i zajmuje się tym, co w mainstreamie zanika: np. rozwijaniem fabuły. Krytycy często nie posiadają narzędzi które pozwoliłyby im uprawiać swoje poletka na gruncie fantastyki. Stąd niedocenianie pisarzy fantastycznych którzy często biją na głowę tych mainstreamowych, tylko nie ma komu tego zauważyć. Dukaj nie jest żadnym wyjątkiem: Lem czy Sapkowski już dawno doczekali się uznania krytyki. Wielu innych zaczyna zbierać laury. Na Zachodzie po prostu szybciej zauważa się talenty i nie ma takiego ostrego podziału jak u nas.Martin?Wolha.Redna pisze:Nie dostrzegam we współczesnej polskiej literaturze fantasy projektu na miarę Łukjanienki czy Pierumowa, czy nawet Goodkinda, nie mówiąc już o Pratchettcie czy Martinie. Przyjmuję jako kryterium rozmach świata, warsztat literacki, pełnokrwistość postaci oraz odniesienie się poprzez metaforę do problemów świata realnego.

IMO Łukjanienko czy Pierumow to żadne tuzy, tyle, że popularni. Pozostając przy fantastyce ze wschodu, Strugackim mogliby buty czyścić. Czytałaś Huberatha, Orbitowskiego, Palińskiego, Grzędowicza? Coś z fantastyki historycznej? Jest taki projekt - dość elitarny zresztą - Narodowego Centrum Kultury w którym znalazł się min. Twardoch - laureat Nike i nagrody Kościelskich. Może po prostu czytasz za dużo popularnej pulpy, a za mało ( mniej popularnej) fantastyki wysokich lotów?Wolha.Redna pisze:Nie dostrzegam we współczesnej polskiej literaturze fantasy projektu na miarę Łukjanienki czy Pierumowa, czy nawet Goodkinda, nie mówiąc już o Pratchettcie czy Martinie. Przyjmuję jako kryterium rozmach świata, warsztat literacki, pełnokrwistość postaci oraz odniesienie się poprzez metaforę do problemów świata realnego.
Wróć do „Dyskusje o literaturze”