Pisanie w pierwszej osobie

1
Postanowiłam pisać w pierwszej osobie ponieważ tak jest mi najwygodniej i lubię w ten sposób podkreślać indywidualizm i emocje bohaterów. Zastanawiałam się jednak nad formą narracji kiedy mój bohater jest dzieckiem. Wygląda to u mnie dosyć dziwnie bo bohater mając dziesięć lat, używa określeń nazbyt dojrzałych. Kiedyś na kursie pisania doradzono mi by zmienić narracje w taki sposób by przedstawiała infantylny sposób myślenia dziecka ale żeby jednocześnie nie upraszczać konstrukcji zdań. W sensie: ,, Ala ma psa a ja mam kota.'' ;D Czy takie rozwiązanie byłoby najlepsze w przypadku pierwszoosobowej narracji? A może wyglądałoby to też dobrze gdyby to było przedstawione jako wspomnienia dorosłego co tłumaczyłoby dojrzalszą narrację? Pewnie z biegiem czasu kiedy bohater dorasta ta narracja powinna być adekwatna do jego wieku... Cóż, wczucie się w tok myślenia dziecka i przelanie tego na papier jak na razie sprawia mi trudność i muszę nad tym popracować.

3
Jacek_L pisze:Retrospekcja będzie najlepszym wyjściem z sytuacji.
Tylko problem w tym, że ja wszystko opisuję na bieżąco i chronologicznie. Najpierw czasy gdy był dzieckiem a potem stopniowo gdy staje się coraz starszy.

4
noemi4 pisze:
Jacek_L pisze:Retrospekcja będzie najlepszym wyjściem z sytuacji.
Tylko problem w tym, że ja wszystko opisuję na bieżąco i chronologicznie. Najpierw czasy gdy był dzieckiem a potem stopniowo gdy staje się coraz starszy.
Bohater opowiada swoje losy i robi to chronologicznie.
Nie widzę tu problemu.

5
Jacek_L pisze:
noemi4 pisze:
Jacek_L pisze:Retrospekcja będzie najlepszym wyjściem z sytuacji.
Tylko problem w tym, że ja wszystko opisuję na bieżąco i chronologicznie. Najpierw czasy gdy był dzieckiem a potem stopniowo gdy staje się coraz starszy.
Bohater opowiada swoje losy i robi to chronologicznie.
Nie widzę tu problemu.
Chodzi mi o to, że fabuła zaczyna się właśnie od jego dzieciństwa a jeśli zostałyby przedstawione retrospekcje to jednak cofam się wstecz co może wywołać lekki chaos w tekście. Takie retrospekcje też muszą być umiejętnie dopasowane do danej sytuacji a nie pojawić się nagle tak ,,od czapy'' a to by tak u mnie wyglądało gdybym użyła retrospekcji. Dużo jest w tej powieści momentów z dzieciństwa bohatera.

7
Zobacz, jak ten problem rozwiązała np. Astrid Lindgren. Mio, mój Mio czy Bracia Lwie Serce to są właśnie książki z narracją pierwszoosobową z punktu widzenia dziecka. Poza tym: "infantylny sposób myślenia dziecka" może się okazać pułapką, gdyż dzieci do pewnego wieku mają wprawdzie problemy z myśleniem abstrakcyjnym, a i zasób słów też ograniczony, lecz postrzegają rzeczywistość w sposób bynajmniej nie infantylny. Naprawdę, z dwojga złego lepiej już upraszczać składnię, niż starać się udziecinniać wyobrażenia o świecie czy pojęcia, jakimi posługuje się bohater. Opcja wspomnieniowa wydaje się najbezpieczniejsza, jeśli przekonująco uzasadnisz jej wprowadzenie.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

8
Natalia Szczepkowska pisze:
noemi4 pisze:cofam się wstecz
:roll:

Noemi4, przeczytaj regulamin, przywitaj się, a potem poczytaj forum - zwłaszcza w temacie "dotarcia do wydawcy" napisano tu już całkiem sporo :)
Czułam, że w końcu popełnię jakąś gafę językową i ktoś mi ją wytknie. Szlag. :oops: Chyba długo tutaj nie zabawię jak tak dalej będę podpadała. Szukam po prostu doraźnej pomocy. To tyle.

[ Dodano: Nie 04 Paź, 2015 ]
Rubia pisze:Zobacz, jak ten problem rozwiązała np. Astrid Lindgren. Mio, mój Mio czy Bracia Lwie Serce to są właśnie książki z narracją pierwszoosobową z punktu widzenia dziecka. Poza tym: "infantylny sposób myślenia dziecka" może się okazać pułapką, gdyż dzieci do pewnego wieku mają wprawdzie problemy z myśleniem abstrakcyjnym, a i zasób słów też ograniczony, lecz postrzegają rzeczywistość w sposób bynajmniej nie infantylny. Naprawdę, z dwojga złego lepiej już upraszczać składnię, niż starać się udziecinniać wyobrażenia o świecie czy pojęcia, jakimi posługuje się bohater. Opcja wspomnieniowa wydaje się najbezpieczniejsza, jeśli przekonująco uzasadnisz jej wprowadzenie.
Chyba tak będzie najlepiej.

9
Rubia pisze:Zobacz, jak ten problem rozwiązała np. Astrid Lindgren. Mio, mój Mio czy Bracia Lwie Serce to są właśnie książki z narracją pierwszoosobową z punktu widzenia dziecka. Poza tym: "infantylny sposób myślenia dziecka" może się okazać pułapką, gdyż dzieci do pewnego wieku mają wprawdzie problemy z myśleniem abstrakcyjnym, a i zasób słów też ograniczony, lecz postrzegają rzeczywistość w sposób bynajmniej nie infantylny. Naprawdę, z dwojga złego lepiej już upraszczać składnię, niż starać się udziecinniać wyobrażenia o świecie czy pojęcia, jakimi posługuje się bohater.
W literaturze polskiej mamy "Naszą szkapę" Konopnickiej, nieszczęśliwie obrzydzoną przez karmienie nią w szkole pokoleń dzieci kompletnie do tego utworu nie dorosłych (teraz, szczęśliwie, już nie jest lekturą szkolną), a będacą rewelacyjnym przykładem narracji pierwszoosobowej z punktu widzenia dziecka, a także przedstawienia dziecięcego postrzegania rzeczywistości. Polecam każdemu, kto chce spóbować sił w tego typu pisaniu.
Rubia pisze: Opcja wspomnieniowa wydaje się najbezpieczniejsza, jeśli przekonująco uzasadnisz jej wprowadzenie.
Zgadzam się. Można zacząć narrację, gdy bohater jest powiedzmy nastolatkiem i posługuje się praktycznie dorosłym aparatem pojęciowym, a wcześniejsze partie wprowadzić jako wspomnienia. Przy okazji urozmaici to narrację. Z czysto marketingowego punktu widzenia też może okazać się korzystne, gdyż wydaje mi się, że ryzykowne jest zaczynanie od dziecięcego głównego bohatera w książce, jak rozumiem, dla dorosłych.

10
Moim zdaniem dobrym przykładem narracji z punktu widzenia dziecka jest "Mikołajek". Język i sposób rozumowania jest rzeczywiście dziecięcy, ale nie sztucznie udziecinniony, do tego narracja w pierwszej osobie.
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva

"Between the devil and the deep blue sea".

12
Andreth pisze:
Rubia pisze:Zobacz, jak ten problem rozwiązała np. Astrid Lindgren. Mio, mój Mio czy Bracia Lwie Serce to są właśnie książki z narracją pierwszoosobową z punktu widzenia dziecka. Poza tym: "infantylny sposób myślenia dziecka" może się okazać pułapką, gdyż dzieci do pewnego wieku mają wprawdzie problemy z myśleniem abstrakcyjnym, a i zasób słów też ograniczony, lecz postrzegają rzeczywistość w sposób bynajmniej nie infantylny. Naprawdę, z dwojga złego lepiej już upraszczać składnię, niż starać się udziecinniać wyobrażenia o świecie czy pojęcia, jakimi posługuje się bohater.
W literaturze polskiej mamy "Naszą szkapę" Konopnickiej, nieszczęśliwie obrzydzoną przez karmienie nią w szkole pokoleń dzieci kompletnie do tego utworu nie dorosłych (teraz, szczęśliwie, już nie jest lekturą szkolną), a będacą rewelacyjnym przykładem narracji pierwszoosobowej z punktu widzenia dziecka, a także przedstawienia dziecięcego postrzegania rzeczywistości. Polecam każdemu, kto chce spóbować sił w tego typu pisaniu.
Rubia pisze: Opcja wspomnieniowa wydaje się najbezpieczniejsza, jeśli przekonująco uzasadnisz jej wprowadzenie.
Zgadzam się. Można zacząć narrację, gdy bohater jest powiedzmy nastolatkiem i posługuje się praktycznie dorosłym aparatem pojęciowym, a wcześniejsze partie wprowadzić jako wspomnienia. Przy okazji urozmaici to narrację. Z czysto marketingowego punktu widzenia też może okazać się korzystne, gdyż wydaje mi się, że ryzykowne jest zaczynanie od dziecięcego głównego bohatera w książce, jak rozumiem, dla dorosłych.
Też o tym myślałam. Mój target to osoby dorosłe więc dziwnie byłoby zaczynać powieść z dziecięcą narracją. Wcześniej zastosowałam metodę wspomnień i na wstępie napisałam, że bohater pamiętał ten dzień bardzo dobrze choć minęło kilka lat. Dalej użyłam określeń sugerujących, że to co jest przedstawiane to opowieść osoby dojrzalszej, która wspomina dawne wydarzenia. Może to by wystarczyło?

13
Może spróbuj porozmawiać z dzieckiem w tym wieku, niech poopowiada historie z wakacji, jakieś swoje wspomnienia i tak dalej. Nagraj to, spróbuj spisać i sprawdź, czy to ma jakikolwiek sens i czy da się to czytać. Jeśli tak - to spróbuj to w pisaniu odzwierciedlić.
Jeśli nie, to spróbuj to napisać całkiem normalnie, a jak już będzie gotowe, to uprość strukturę gramatyczną i wyrzuć zbyt długie słowa, wrzucając co jakiś czas słowa z dziecięcego słownika.

Nie wiem, czy to będzie łatwe, bo dzieci mają inną wrażliwość i na inne rzeczy zwracają uwagę. Ale mogłaby też być pomocna rozmowa z ludźmi, którzy z dziećmi w tym wieku pracują - nauczyciele. Najlepiej - poloniści, bo oni czytają wypracowania pisane przez dzieciaki w tym wieku.
//generic funny punchline

14
ZviR pisze:Może spróbuj porozmawiać z dzieckiem w tym wieku, niech poopowiada historie z wakacji, jakieś swoje wspomnienia i tak dalej. Nagraj to, spróbuj spisać i sprawdź, czy to ma jakikolwiek sens i czy da się to czytać.
Pamiętaj też, żeby podjechać czarnym vanem. No i nie zapomnij o cukierkach.
Nagranie możesz później wysłać rodzicom ;)

noemi4, a na serio, jeśli to są wspomnienia, to opisz jako wspomnienia, a jeśli to jest część akcji to opisz jako akcję.
Musisz się zastanowić, jakie korzyści będziesz miała z opisywania jako dziecko, a jakie z opisywania jako wspomnienia dorosłego.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

15
B.A.Urbański pisze:
ZviR pisze:Może spróbuj porozmawiać z dzieckiem w tym wieku, niech poopowiada historie z wakacji, jakieś swoje wspomnienia i tak dalej. Nagraj to, spróbuj spisać i sprawdź, czy to ma jakikolwiek sens i czy da się to czytać.
Pamiętaj też, żeby podjechać czarnym vanem. No i nie zapomnij o cukierkach.
Nagranie możesz później wysłać rodzicom ;)

noemi4, a na serio, jeśli to są wspomnienia, to opisz jako wspomnienia, a jeśli to jest część akcji to opisz jako akcję.
Musisz się zastanowić, jakie korzyści będziesz miała z opisywania jako dziecko, a jakie z opisywania jako wspomnienia dorosłego.
Już od dawna zastanawiam się czy rozsądnym rozwiązaniem byłoby poprowadzić narrację z punktu widzenia dziecka. Mój bohater jest dzieckiem przez pierwsze trzydzieści stron powieści. Wyobraziłam sobie dorosłego czytelnika, która zaczyna czytać taką powieść i myśli sobie ,,Cholera, to jakaś bajka fantasty dla dzieci?'' i to mnie zniechęciło do pisania w taki sposób dlatego narracja jest dojrzalsza.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak pisać?”