16

Latest post of the previous page:

Immo pisze: a karciarz - lekką, łatwą do ukrycia spluwę. :)
I żeś musiał to pisać? Teraz zamiast kończyć ostatni rozdział siedzę i zastanawiam się, czy tego S & W Model 3 nie zamienić swojemu szulerowi jednak z powrotem na Colta Navy... Wrrr.

17
Colta Navy nie jest łatwy do ukrycia. Szulerzy używali raczej derringerów.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

18
Derringery bardzo fajne, ale fabuła wymaga wielostrzałowca i to ze sporym zasięgiem. (Ewentualnie mogę mu dać derringera jako broń ukrytą i coś większego.)

A w ogóle to ten temat jest nadspodziewanie uzależniający...

19
S&W 3 jest relatywnie niewielki, poza tym - były modele z krótszą lufą. Patrz, jaki zgrabniutki!
Obrazek

A w razie czego, może być i wielgachny:
Obrazek
:wink:
"Och, jak zawiłą sieć ci tkają, którzy nowe słowo stworzyć się starają!"
J.R.R Tolkien
-
"Gdy stałem się mężczyzną, porzuciłem rzeczy dziecinne, takie jak strach przed dziecinnością i chęć bycia bardzo dorosłym."
C.S. Lewis

21
Immo pisze:Patrz, jaki zgrabniutki!
My preciouss!

Zdecydowanie to i tylko to. Da sie schować pod płaszcz, kaliber 0,44, ma manualne odbezpieczanie, jest sześciostrzałowcem z przyzwoitą prędkoscią wylotową, pasuje mojemu szulerowi z każdej strony.
ZviR pisze:Myślę, że to jest idealna broń, którą szuler mógłby ukryć:
Tyz pikne.

Przy okazji, muszę sie podzielić, bo mnie rozpiera: skończyłam właśnie pisać (teraz kolejne poprawianie) i odkryłam, że to co napisałam się nazywa. Wcale nie napisałam urban fantasy, napisałam gunpowder fantasy.

Mówię prozą!

[ Dodano: Wto 27 Paź, 2015 ]
Znowu potrzebuję poratowania rusznikarskiego. Tym razem chodzi o strzelbę myśliwską. Anglia, rok 1865 - ile razy da się wystrzelić ze strzelby (takiej nadającej się na grubszą zwierzynę, nie ptaki) bez przeładowania? I czy jak napiszę, że ktoś "załadował broń grubą amunicją na jelenie", to nie będzie babol?

Jakoś mi sie ta broń palna natrętnie pcha w akcję, a ni czorta się na tym nie znam...

22
Andreth pisze:Znowu potrzebuję poratowania rusznikarskiego. Tym razem chodzi o strzelbę myśliwską. Anglia, rok 1865 - ile razy da się wystrzelić ze strzelby (takiej nadającej się na grubszą zwierzynę, nie ptaki) bez przeładowania? I czy jak napiszę, że ktoś "załadował broń grubą amunicją na jelenie", to nie będzie babol?
Typowa strzelba myśliwska to dwururka. Używana już od połowy XIX wieku. Ma dwie lufy (łał, ale niespodzianka! :P), każda z osobnym kurkiem i cynglem. Jest łamana, wprawny myśliwy/kowboj przeładuje taką w dwie-trzy sekundy, jeśli będzie miał zapasową amunicję w "niespustowej" dłoni.
Obrazek
Były też trójlufowe i czterolufowe warianty:
Obrazek Obrazek
Istniały też super-uniwersalne strzelby kombinacyjne, które posiadały mnogość różnego kalibru luf - np. dwie na niedźwiedzie, dwie na dziki, jedną na przepiórki. Lufy także miały indywidualne spusty:
Obrazek

Przeładowywane pompką czy wajchą strzelby to raczej broń dla konwojentów (stąd "to ride shotgun" jako określenie na jazdę obok woźnicy/kierowcy, na przednim siedzeniu) i żołnierzy - do sytuacji, gdy szybkostrzelność ratuje życie, nie obiad :wink: Ale także i oni używali "coach gunów", czyli zwykłych dwururek z osiemnastocalowymi lufami i kolbą.

Gruby śrut to po angielsku "buckshot", czyli "śrut na jelenie". Odpowiedź na drugie pytanie nasuwa się zatem sama :wink:
"Och, jak zawiłą sieć ci tkają, którzy nowe słowo stworzyć się starają!"
J.R.R Tolkien
-
"Gdy stałem się mężczyzną, porzuciłem rzeczy dziecinne, takie jak strach przed dziecinnością i chęć bycia bardzo dorosłym."
C.S. Lewis

23
Ponowne wielkie dzięki, Immo. ;*
Immo pisze: Typowa strzelba myśliwska to dwururka. Używana już od połowy XIX wieku. Ma dwie lufy (łał, ale niespodzianka! :P), każda z osobnym kurkiem i cynglem.
Doskonale. Dwa strzały mi wystarczą, potem bohater może przeładować.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”