Rok 2013 - 350k znaków
Rok 2014 - 550k znaków
Rok 2015 - 1700k znaków
Nie liczę prac dyplomowych. Naukowe podejście oddzielam grubą kreską, choć i tak te 100k w 2013 niewiele by zmieniło. Tendencja wzrostowa, ale będzie to cholernie ciężko utrzymać

Na dodatek większość w 2015 napisałem w drugiej połowie roku. Znalazłem zajęcie (zawodowe) i od razu po powrocie do domu chciałem odetchnąć od pracy, a pisanie mi w pełni to umożliwiało. Odejście do innego świata, to jest to, czego szukałem przez długi czas. Fajnie mieć to forum - można prowadzić swój pamiętniczek

.
Nie wiem też, czy jakbym prowadził dzienny maraton w ostatnim okresie, to udałoby się osiągnąć równie dobry wynik? Jednak podczas raportowania pewnie dokuczałyby mi te puste dni, gdzie nic nie napisałem. A takie były, ale nadrabiałem w kolejnych

.
Udało się ukończyć pierwszy i drugi tom długiej opowieści ze świata fantasy. Niby się opierałem na świecie z gry mmorpg, ale to była jakaś tam podstawa. Podczas wirtualnej przygody poznałem wiele charakterów, co mnie zachęciło do wykorzystania i osadzenia ich w realiach powieści. Ze względu na to, że zachowałem imiona, nazwy gildii, miejsc... Nie będzie to raczej przeznaczone do wysyłania do wydawnictw. Można zmienić, ale wtedy trzeba by było gruntownie przebudować niemal wszystko. A do tego nanieść pewnie mnóstwo poprawek, pewnie i fabularnie (ze względu na występującą sielankę) by nie przeszło. Ale nadal wiem, że się ciągle uczę pisania (i co sto stron widzę pewien postęp w stylu). Potem budowałem/buduję własne elementy świata przedstawionego (inne owoce, nowe środki komunikacji).
Sama powieść, osadzona w jakimś innym świecie (inna galaktyka), opowiada o Piątej Krainie, motywem przewijającym się jest poszukiwanie sylfów, które mają dać szczęście (albo bogactwo). Staram się budować elementy fabularne takie jak: spiski, zdrady, dążenie do władzy, przyjaźń, oddanie, zaślepienie. Z jednego głównego bohatera robi się dwóch, a potem pajęczynę rozgałęziam z biegiem czasu.
Motywacją dla mnie była możliwość dopracowania świata, wykreowania bohaterów dobrych/złych, stworzenia sieci spisków, sieci różnych relacji, dokładania całej bazy bohaterów, którzy w odpowiednich miejscach mogą mieć wpływ na fabułę, ale najważniejszym motorem napędowym był fakt, że teraz mogę sobie oprawioną powieść postawić na półce

. Jeszcze okładka do poprawy, ale to przy okazji drugiej części

. Niby to nic, ale mnie to kręci - będę miał pamiątkę na przyszłość. Aktualnie pracuję nad drugim tomem i poprawiam błędy.
Jak zwykle się rozpisałem,
piosenka przewodnia na koniec 
(Nie bazuję na Wiedźminie

)