Baśniowo-postapokaliptyczny tekst poszukuje bety.

1
Mam dziewięć stron tekstu (będącego pierwszym rozdziałem czegoś większego) do oddania w dobre ręce. Jest to wersja druga, poprawiona, i zależy mi głównie na przekonaniu się, czy udało mi się poczynić postępy. Dlatego oprócz porad językowych (których już parę dostałam, za co dziękuję), chciałabym usłyszeć przede wszystkim opinię na temat historii jako takiej, bohaterów itp. To była kwestia, która w swoim czasie bardzo u mnie zgrzytała, więc chcę dowiedzieć się, czy jest jakiś progres.

Z góry dziękuję.
Noc od dnia różni to, że nie widać sufitu
O uczucia już właściwie nie pytaj
Gdy przechodzisz przez szereg ciał bez imion
To nie przeszkadza, tego właściwie nie ma
Pozostał głód, już tylko głód...


Closterkeller, "California"

4
Przeczytałem, info dostałaś na maila.

Mam nadzieję, że uwagi będą pomocne.
Uśmiechając się do deszczu mniej się moknie

5
Parę z nich było bardzo pomocnych. Wczoraj usiadłam porządnie i dokonałam niezbędnej korekty tekstu. Dziękuję!
Noc od dnia różni to, że nie widać sufitu
O uczucia już właściwie nie pytaj
Gdy przechodzisz przez szereg ciał bez imion
To nie przeszkadza, tego właściwie nie ma
Pozostał głód, już tylko głód...


Closterkeller, "California"

6
Mam też nadzieję, że nie przesadziłem z krytycznym podejściem, choć po sobie wiem, że zwykle im więcej uwag, tym lepiej, nie wszystkie trzeba przecież brać pod uwagę.
Uśmiechając się do deszczu mniej się moknie

7
Staram się podchodzić do krytyki wyrozumiale, bo wiem, że mało ludzi siedzi w baśniach. Więc nawet jak już otrzymam opinię, to wolę podziękować i poprawić to, co rzeczywiście szwankowało, niż wchodzić w polemikę.
Noc od dnia różni to, że nie widać sufitu
O uczucia już właściwie nie pytaj
Gdy przechodzisz przez szereg ciał bez imion
To nie przeszkadza, tego właściwie nie ma
Pozostał głód, już tylko głód...


Closterkeller, "California"
ODPOWIEDZ

Wróć do „Centrum Wzajemnej Pomocy”