Wieczna rutyna

1
WWWObudziła się rano. Wstała, rozprostowała kości, pościeliła łóżko. Rzadko zdarzało jej się wyspać aż tak dobrze. Zwykle budzono ją w nocy kilkadziesiąt milionów razy, co było niezwykle uciążliwe. Za każdym razem musiała wstawać, ubierać się, nakładać odpowiedni makijaż, odpowiadać na wezwanie, wracać, zmywać makijaż i kłaść się spać. Wyobraźcie sobie, jak trudne musiało być jej życie.
WWW A teraz było inaczej... Dziwnie. Dziwna noc. Takie jak ta zdarzały się bardzo rzadko.
WWW Kiedy doprowadziła się do stanu, w którym nie wstydziłaby się pokazać ludziom, weszła do kuchni. Zrobiła sobie na śniadanie owsiankę z bakaliami. Była weganką. Świadczyć to mogło o dużym szacunku wobec życia.
WWW Zaparzyła sobie mocną, czarną kawę. Sięgnęła po paczkę papierosów. Uśmiechnęła się jak za każdym razem, gdy widzi napis "Palenie zabija".
WWW Nie zdążyła zapalić, bo dostała wezwanie.
WWW Westchnęła, złapała za kosę, wyszła, zamykając starannie za sobą dom.
WWW Wsiadła do starego poloneza i ruszyła.
Finished with my woman 'cause she
Couldn't help me with my mind
People think I'm insane because
I am frowning all the time*
WWW Wnętrze samochodu wypełniło się muzyką, a cały świat nabrał szybkości.
All day long I think of things but
Nothing seems to satisfy
Think I’ll lose my mind if I don't
Find something to pacify*
WWW Jaki to wszytko ma sens? Miliony wezwań. Codziennie to samo. Praca dniami i nocami. Wszystko identyczne, zmieniają się tylko osoby.
Can you help me
Occupy my brain?
Oh yeah*
WWW Raz jest to staruszek, którego narządy nie wytrzymały, potem śliczna trzynastolatka, która podcięła sobie żyły, bo chłopak z nią zerwał, następnie młodzieniec chory na głowę, który zdecydował się skoczyć z mostu, bo życie nie podobało mu się...
I need someone to show me the
Things in life that I can't find
I can't see the things that make true
Happiness, I must be blind*
WWW A potem ktoś, kto zginął w wypadku. Ktoś, kogo zniszczyła miłość do adrenaliny. I tak ciągle. Ciągle i bez końca. Na przemian starcy i noworodki. A wszystko zalane potem lekarzy i łzami rodzin.
Make a joke and I will sigh and
You will laugh and I will cry
Happiness I cannot feel and
Love to me is so unreal*
WWW Ciekawe, jak to jest mieć rodzinę? Ona nie doświadczyła nigdy tego uczucia. Tak naprawdę w ogóle nikogo nie znała. Osoby, które spotykała, zazwyczaj nie były zbyt rozmowne.
And so as you hear these words
Telling you now of my state
I tell you to enjoy life, I
Wish I could but it's too late*
WWW Zatrzymała się z piskiem opon przed starą kamienicą, wyszła z samochodu, złapała za kosę.
WWW Ludzie nie zwracali na nią specjalnej uwagi. Byli tak dostosowani do czasów, w których przyszło im żyć, że traktowali z obojętnością wszystko. Nawet Śmierć.
WWW Nacisnęła klamkę. Otwarte. Nie to, żeby zamknięte drzwi stanowiły dla niej problem nie do rozwiązania, ale to i tak wiele ułatwia.
WWW Mieszkanie na trzecim piętrze. Starsza pani leżąca w łóżku. Smród choroby i cierpienia.
WWW Ona już nie żyła. Było trzeba oddzielić duszę od ciała.
WWW Śmierć westchnęła i wzięła się do pracy.
WWW Tyle razy dziennie dokonywała podobnych czynów, że nie stanowiło to dla niej żadnego wyzwania. Po prostu kolejny zabieg, który musi przeprowadzić.
WWW Nie towarzyszyły jej przy tym żadne emocje. No, może lekka melancholia wywołana rutyną i rozczarowanie, że nie wypiła kawy, a nim wróci do domu, ta zdąży ostygnąć.


* Tekst piosenki zespołu Black Sabbath pt. Paranoid.
Ostatnio zmieniony sob 28 cze 2014, 22:40 przez Kajtus, łącznie zmieniany 1 raz.

2
Tekst o śmierci przypadł mi do gustu.
Ludzie nie zwracali na nią specjalnej uwagi. Byli tak dostosowani do czasów, w których przyszło im żyć, że traktowali z obojętnością wszystko. Nawet Śmierć. Znamienne.
Pisać może każdy, ale nie każdy może być pisarzem
Katarzyna Bonda

3
Kajtus pisze:Rzadko zdarzało jej się wyspać aż tak dobrze. Zwykle budzono ją w nocy kilkadziesiąt milionów razy, co było niezwykle uciążliwe.
Rozumiem, że jest to wyolbrzymienie, ale według mnie średnio tu pasuje. Lepiej by chyba brzmiało "kilkanaście" lub "kilkadziesiąt" razy. Chyba, że ta śmierć zajmuje się całym światem - dziennie umiera chyba około 150 tysięcy osób - wtedy czas dla Twojej bohaterki musiałby mijać jakoś inaczej i może warto by było to zaznaczyć.
Kajtus pisze:Była weganką. Świadczyć to mogło o dużym szacunku wobec życia.
Lepiej by brzmiało chyba "Była weganką, co świadczyć mogło o dużym szacunku wobec życia". Poza tym, dziwnie brzmi tak rzucony przez narratora, krótki wniosek. Może lepiej byłoby dopisać coś, tak, by czytelnik sam mógł dojść do tego wniosku? Albo chociaż rozwinąć jakoś tę myśl.
Kajtus pisze:Zaparzyła sobie mocną, czarną kawę. Sięgnęła po paczkę papierosów.
To raczej stoi w sprzeczności z tym, co napisałaś wcześniej, rozumiem jednak, że jest to zabieg celowy? Jeśli tak, zaznaczyłabym to jakoś mocniej.

Całkiem miła miniaturka, ale myślę, że jakbyś jeszcze trochę pomyślał, dopracował, rozwinął, mogłoby wyjść z tego jakieś fajne opowiadanie. Wybrałeś ciekawy temat, ciekawe ujęcie, ale mam wrażenie, że ta miniaturka jest zrobiona tak trochę na hop-hop, byle szybciej. Oczywiście, jeśli tekst wygląda według Ciebie tak, jak ma wyglądać i o taki efekt Ci chodziło, to ok :wink:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”