(Z racji, że pozwoliłam sobie skrytykować kilka Waszych utworów, zamieszczam "produkt" na zemstę;)
Świerzbią palce. Swędzą opuszki, bo maleńkie igiełki, których średnicy ludzkie oko nie dostrzeże, wymuszają nerwowy odruch.
Skupienia nie wymusza czytanie i film nie przyciąga uwagi. Bezsensownym jazgotem rozprasza telewizja, muzyka przytłumia brzmienie. Rozmywa się codzienność w lustrzanej tafli wody.
W pustostanie czaszki hula wiatr.
Coś przyniesie, ale odgadnąć inspiracji nie sposób.
Panoszy się stan zawieszenia pomiędzy ziemią i westchnieniem Ikara.
Nie smakuje wódka, kawa nabiera goryczy, w ustach pęcznieje strawa, oczy drażni dym.
Kolory się wyostrzają. Zapachy powodują nudności. Powieki częściej opadają na oczy, które jeszcze nic nie widzą spod kurtyny mroku.
Noce budzą sny niespokojne i ubierają w niezrozumiałe wizje. Obrazy dnia, wkradają się pod nieobecność świadomości i gniazdo sobie wiją w głodnym umyśle. Powrócą, gdy zamienią się w kryształ, kiedy w pełnym słońcu ich kontury będą rzucać cień.
Teraz bezgłos buduje napięcie, a melancholia struny serca nastraja niepokojem.
Milkną ptaki, przytłoczone gęstym ciśnieniem powietrza. Zamiera wiatr, niosący umiarkowaną szarość. Niebo zbiera sine obłoki w swoich bezkresnych podwojach.
Ołów wisi nad umysłem. Spadnie, kiedy zerwie się nawałnica. Gęstym deszczem myśli zaatakuje mózgowie, gromem wbije się w serce i poruszy strunę.
Będą krzyczeć słowa pod palcami. Ukojenie przyniesie tęcza nowych wersów.
Lecz noc przedtem jeszcze. Ciemność spowija firmament burzową ciszą.
Re: Cisza
2Valenta - w co celujesz? W czytelnika "masowego", czy literackie tygodniki dla elit?
Nie wiem, czy to tylko moje wrażenie, niech inni potwierdzą.
Dalej lepiej, jest poetycki nastrój, widać, że popracowałaś trochę nad odpowiednim dobieraniem słów. Nie zauważyłem żadnych błędów na poziomie "podstawowym", a to już dobrze, że można dyskutować o treści i stylu, a nie o usterkach
Niemniej jednak jest to literatura wybitnie nie dla zwykłego czytelnika. W takiej krótkiej miniaturce to brzmi nieźle, ale myślę, że kilka zdań dłużej i już bym tego nie zdzierżył. Wszystkie metafory służą tutaj budowaniu nastroju, a nie akcji; mimo wszystko niektóre bym wyrzucił ("Powrócą, gdy zamienią się w kryształ, kiedy w pełnym słońcu ich kontury będą rzucać cień. " - jakoś nie pasuje mi to zdanie i wywoływane nim wrażenia i skojarzenia). Niektóre bym zmienił, bo trochę budzą wątpliwość co do składni ("Noce budzą sny niespokojne" - kto kogo budzi? Tyle razy było przestawienie składni, że tutaj jest chwila, zanim się rozumie). Wydaje mi się, że wiele zdań wstawiasz tylko dla samego ich brzmienia i by popisać się dobraną metaforą. Dlatego właśnie to moje pytanie o docelowego czytelnika: w literaturze rozrywkowej tego bym nie zniósł. Jako samodzielną miniaturkę - czemu nie.
Ostatnie zdanie wydaje mi się też nadmiarowe, a przedostatnie warto by było nieco dopracować.
Źle mi się czyta przestawiony szyk zdań. To nie znaczy, że zdanie jest źle napisane; nawet, samo w sobie, jest niezłe (jest w nim fajna symetria, której się nawet nei zauważa za pierwszym razem: skupienie-czasownik-powód | powód - czasownik - uwaga.valenta pisze:Skupienia nie wymusza czytanie i film nie przyciąga uwagi.
Nie wiem, czy to tylko moje wrażenie, niech inni potwierdzą.
Trochę metafora chyba nietrafiona.W pustostanie czaszki hula wiatr.
Nie rozumiem tego zdania.Coś przyniesie, ale odgadnąć inspiracji nie sposób.
Stan zawieszenia się panoszy? Westchnieniem Ikara?Panoszy się stan zawieszenia pomiędzy ziemią i westchnieniem Ikara.
Dalej lepiej, jest poetycki nastrój, widać, że popracowałaś trochę nad odpowiednim dobieraniem słów. Nie zauważyłem żadnych błędów na poziomie "podstawowym", a to już dobrze, że można dyskutować o treści i stylu, a nie o usterkach

Niemniej jednak jest to literatura wybitnie nie dla zwykłego czytelnika. W takiej krótkiej miniaturce to brzmi nieźle, ale myślę, że kilka zdań dłużej i już bym tego nie zdzierżył. Wszystkie metafory służą tutaj budowaniu nastroju, a nie akcji; mimo wszystko niektóre bym wyrzucił ("Powrócą, gdy zamienią się w kryształ, kiedy w pełnym słońcu ich kontury będą rzucać cień. " - jakoś nie pasuje mi to zdanie i wywoływane nim wrażenia i skojarzenia). Niektóre bym zmienił, bo trochę budzą wątpliwość co do składni ("Noce budzą sny niespokojne" - kto kogo budzi? Tyle razy było przestawienie składni, że tutaj jest chwila, zanim się rozumie). Wydaje mi się, że wiele zdań wstawiasz tylko dla samego ich brzmienia i by popisać się dobraną metaforą. Dlatego właśnie to moje pytanie o docelowego czytelnika: w literaturze rozrywkowej tego bym nie zniósł. Jako samodzielną miniaturkę - czemu nie.
Ostatnie zdanie wydaje mi się też nadmiarowe, a przedostatnie warto by było nieco dopracować.
Re: Cisza
3Bardzo dziękuję za poświęcony czas.
W domyśle jest wiatr, który przywieje natchnienie, ale jeszcze nie wiadomo skąd i jakie.
Co do budzących nocy, to równie dobrze sny mogą budzić noce - interpretacja dowolna.
edit.: Zapomniałam wspomnieć, że tekst ma zaledwie dwieście słów, co, jak mniemam, nie budzi wątpliwości, że z założenia miał być mini.
Jeszcze raz dziękuję za przeczytanie i komentarz.
Ten tekst, to wprawka, ale dobrze został przyjęty przez poetów.szopen pisze:Valenta - w co celujesz? W czytelnika "masowego", czy literackie tygodniki dla elit?
To ma się źle czytać!szopen pisze:Źle mi się czyta przestawiony szyk zdań. To nie znaczy, że zdanie jest źle napisane; nawet, samo w sobie, jest niezłe (jest w nim fajna symetria, której się nawet nei zauważa za pierwszym razem: skupienie-czasownik-powód | powód - czasownik - uwaga.valenta pisze:Skupienia nie wymusza czytanie i film nie przyciąga uwagi.
Nie wiem, czy to tylko moje wrażenie, niech inni potwierdzą.
Nie wygłupiaj się! Nie trafiona? To moje ulubione powiedzenie i wplotłam je na zasadzie etykietki.szopen pisze:Trochę metafora chyba nietrafiona.W pustostanie czaszki hula wiatr.
Mam tłumaczyć?szopen pisze:Nie rozumiem tego zdania.Coś przyniesie, ale odgadnąć inspiracji nie sposób.
W domyśle jest wiatr, który przywieje natchnienie, ale jeszcze nie wiadomo skąd i jakie.
Wymiękam;)szopen pisze:Stan zawieszenia się panoszy? Westchnieniem Ikara?Panoszy się stan zawieszenia pomiędzy ziemią i westchnieniem Ikara.
A teraz słowo wyjaśnienia. Tekst jest wprawką, jak wcześniej wspomniałam. Bawię się w nim słowem i balansuję na granicy poprawności zdań. Metafory są zamierzone i ćwiczenie miało na celu wciśnięcie, jak największej ilości. Zauważ, że w utworze brak typowych porównań, takich po "jak", "niczym" itp... Nie łatwo spisać coś, dając jedynie do zrozumienia. Z racji, że tekst jest w moim (w zasadzie nie tylko moim) odczuciu ciekawy, nie wylądował w koszu, jak inne wprawki.szopen pisze:
Dalej lepiej, jest poetycki nastrój, widać, że popracowałaś trochę nad odpowiednim dobieraniem słów. Nie zauważyłem żadnych błędów na poziomie "podstawowym", a to już dobrze, że można dyskutować o treści i stylu, a nie o usterkach![]()
Niemniej jednak jest to literatura wybitnie nie dla zwykłego czytelnika. W takiej krótkiej miniaturce to brzmi nieźle, ale myślę, że kilka zdań dłużej i już bym tego nie zdzierżył. Wszystkie metafory służą tutaj budowaniu nastroju, a nie akcji; mimo wszystko niektóre bym wyrzucił ("Powrócą, gdy zamienią się w kryształ, kiedy w pełnym słońcu ich kontury będą rzucać cień. " - jakoś nie pasuje mi to zdanie i wywoływane nim wrażenia i skojarzenia). Niektóre bym zmienił, bo trochę budzą wątpliwość co do składni ("Noce budzą sny niespokojne" - kto kogo budzi? Tyle razy było przestawienie składni, że tutaj jest chwila, zanim się rozumie). Wydaje mi się, że wiele zdań wstawiasz tylko dla samego ich brzmienia i by popisać się dobraną metaforą. Dlatego właśnie to moje pytanie o docelowego czytelnika: w literaturze rozrywkowej tego bym nie zniósł. Jako samodzielną miniaturkę - czemu nie.
Ostatnie zdanie wydaje mi się też nadmiarowe, a przedostatnie warto by było nieco dopracować.
Co do budzących nocy, to równie dobrze sny mogą budzić noce - interpretacja dowolna.
edit.: Zapomniałam wspomnieć, że tekst ma zaledwie dwieście słów, co, jak mniemam, nie budzi wątpliwości, że z założenia miał być mini.
Jeszcze raz dziękuję za przeczytanie i komentarz.
4
Valento, dlatego pytałem, dla kogo chcesz pisać. Jeżeli dla czytelnika masowego, to nie możesz się bronić "to ma się źle czytać!". Jeżeli dla poetów, magazynów literackich - czemu nie.
Co do pustostanu czaszki - wiatr hulający po pustej głowie... no nie wiem. Pustostan mi się kojarzy ze zniszczonym, może nigdy nie wykorzystywanym pomieszczeniem. Z tą inspiracją także mi zgrzyta - może być inspiracja czegoś, można mieć inspirację, ale tutaj? Przepisz to zdanie nie używając słowa "inspiracja" i powiedz, czy ma sens.
Co do pustostanu czaszki - wiatr hulający po pustej głowie... no nie wiem. Pustostan mi się kojarzy ze zniszczonym, może nigdy nie wykorzystywanym pomieszczeniem. Z tą inspiracją także mi zgrzyta - może być inspiracja czegoś, można mieć inspirację, ale tutaj? Przepisz to zdanie nie używając słowa "inspiracja" i powiedz, czy ma sens.
5
Akurat "W pustostanie czaszki hula wiatr" uważam za ciekawe określenie, nic nie zgrzyta.
Natomiast, jeśli coś ma się źle czytać... to nie wiem jak ocenić taki tekst?
Ale nie - wtedy powstanie zlepek, nie całość, jedna myśl - którą powinna być miniatura.
Początek tekstu (oprócz przestawnego szyku) podoba mi się, ale około
Natomiast, jeśli coś ma się źle czytać... to nie wiem jak ocenić taki tekst?
To widać - i wydaje mi się, że nie jest to dobra metoda. Metafor raczej nie można wymyślić, zamknąć w spiżarni na zapas i sięgać potem, przybierając nimi różne torty. Kiedyś myślałam, że jak najbardziejMetafory są zamierzone i ćwiczenie miało na celu wciśnięcie, jak największej ilości.

Początek tekstu (oprócz przestawnego szyku) podoba mi się, ale około
zaczynam się gubić. Za gęsto. Nie ma ciszy przed burzą, jest natłok. Ale sądzę, że masz wszelkie narzędzia, by tę ciszę stworzyć i uderzyć na koniec.Powieki częściej opadają na oczy, które jeszcze nic nie widzą spod kurtyny mroku.
6
Nie zamierzam się bronić na zasadzie, bo ja tak chcę, bez obaw, jestem już duża i nie będę tupać nóżkami.szopen pisze:Valento, dlatego pytałem, dla kogo chcesz pisać. Jeżeli dla czytelnika masowego, to nie możesz się bronić "to ma się źle czytać!". Jeżeli dla poetów, magazynów literackich - czemu nie.
Co do pustostanu czaszki - wiatr hulający po pustej głowie... no nie wiem. Pustostan mi się kojarzy ze zniszczonym, może nigdy nie wykorzystywanym pomieszczeniem. Z tą inspiracją także mi zgrzyta - może być inspiracja czegoś, można mieć inspirację, ale tutaj? Przepisz to zdanie nie używając słowa "inspiracja" i powiedz, czy ma sens.
Tekst naprawdę trudno się czyta i zdaję sobie z tego sprawę.
Wspomniane zdanie przeczytałam: "Coś przyniesie, ale odgadnąć nie sposób." Nawet poprzedzając je "wiatrem" trudno będzie zrozumieć, czego podmiot wyczekuje. Bez "inspiracji" traci swój przekaz. Przecież piszę o wyczekiwaniu na inspirację, na natchnienie i zapewniam, że jego brak, to tylko "cisza przed burzą".
W hulającym w pustej głowie wietrze, zawarłam pewną sprzeczność metafor. Z jednej strony wiatr oznacza pustkę, a w innym znaczeniu podmiot oczekuje na wiatr, który ma mu przynieść wenę.
(Boże! W życiu nie napisałam zdania, w którym jest tyle wiatru;)
[ Dodano: Sob 06 Lut, 2016 ]
Dziękuję za opinię. Już się nie będę ustosunkowywać do sugestii, które sobie cenię, bo dużo wyjaśniłam na temat tego tekstu. Jednym z moich ulubionych powiedzeń jest: "Marny to autor, który musi tłumaczyć swoje słowa.". W myśl tego powiedzonka, pozostawię utwór do oceny czytających.Galla pisze:Akurat "W pustostanie czaszki hula wiatr" uważam za ciekawe określenie, nic nie zgrzyta.
Natomiast, jeśli coś ma się źle czytać... to nie wiem jak ocenić taki tekst?To widać - i wydaje mi się, że nie jest to dobra metoda. Metafor raczej nie można wymyślić, zamknąć w spiżarni na zapas i sięgać potem, przybierając nimi różne torty. Kiedyś myślałam, że jak najbardziejMetafory są zamierzone i ćwiczenie miało na celu wciśnięcie, jak największej ilości.Ale nie - wtedy powstanie zlepek, nie całość, jedna myśl - którą powinna być miniatura.
Początek tekstu (oprócz przestawnego szyku) podoba mi się, ale okołozaczynam się gubić. Za gęsto. Nie ma ciszy przed burzą, jest natłok. Ale sądzę, że masz wszelkie narzędzia, by tę ciszę stworzyć i uderzyć na koniec.Powieki częściej opadają na oczy, które jeszcze nic nie widzą spod kurtyny mroku.
9
[quote="pan_ruina"]Wystarczy poukładać i do naszej sławojki z tym. do bieli, chyba że podłubiesz i stuningujesz tekst o rymy. to do rymowanej.
Właśnie takie komentarze zniechęcają nowo przybyłych. Czy w takich warunkach można okazać zaufanie i zamieścić własną pracę na forum? Mnie by się nie chciało.
Właśnie takie komentarze zniechęcają nowo przybyłych. Czy w takich warunkach można okazać zaufanie i zamieścić własną pracę na forum? Mnie by się nie chciało.
10
Aloe, wyluzuj :-) Pan_ruina miał na myśli dział poezji, na Boga! Ozwał się bardzo pasownie, gdyż albowiem miniatura próbuje być wyszukanie poetycka właśnie.
I to ją gubi.
Jest nadęta i sztuczna, jak słodzik do herbaty. No i niestety, w Poezji też nie zrobiłaby kariery.
Limit 200 słów jest jak zakreślenie markerem wyrazu "dyscyplina". Tu jej zabrakło. Dotkliwie.
I to ją gubi.
Jest nadęta i sztuczna, jak słodzik do herbaty. No i niestety, w Poezji też nie zrobiłaby kariery.
Limit 200 słów jest jak zakreślenie markerem wyrazu "dyscyplina". Tu jej zabrakło. Dotkliwie.
11
Powtarzając za Skipperem: różowy konik rzygający tęczą 
Żeby było na temat: dla mnie tekst jest strasznie nieprecyzyjny, wybacz, ale ociera się o to straszne słowo, którego tak nienawidzimy, ma przedziwny szyk zdań (gadanie o eksperymencie w żaden sposób tego nie usprawiedliwia), i zarzut najgorszego sortu: nie robi mnie nic.
Poważnie, musisz nauczyć się szanować słowo: nie rozpychać, nie spulchniać, nie ściemniać. Wtedy te 200 słów będziesz mogła zawrzeć w jednym zdaniu.

Żeby było na temat: dla mnie tekst jest strasznie nieprecyzyjny, wybacz, ale ociera się o to straszne słowo, którego tak nienawidzimy, ma przedziwny szyk zdań (gadanie o eksperymencie w żaden sposób tego nie usprawiedliwia), i zarzut najgorszego sortu: nie robi mnie nic.
Poważnie, musisz nauczyć się szanować słowo: nie rozpychać, nie spulchniać, nie ściemniać. Wtedy te 200 słów będziesz mogła zawrzeć w jednym zdaniu.
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!
12
Dziękuję za odpowiedź. Bardziej przekonuje mnie rzeczowa argumentacja niż luźne uwagi.Leszek Pipka pisze:Aloe, wyluzuj :-) Pan_ruina miał na myśli dział poezji, na Boga! Ozwał się bardzo pasownie, gdyż albowiem miniatura próbuje być wyszukanie poetycka właśnie.
I to ją gubi.
Jest nadęta i sztuczna, jak słodzik do herbaty. No i niestety, w Poezji też nie zrobiłaby kariery.
Limit 200 słów jest jak zakreślenie markerem wyrazu "dyscyplina". Tu jej zabrakło. Dotkliwie.
Nagromadzenie wyszukanych słów to efekt pracy autorki. Jeśli opinie czytają nowi adepci sztuki pisarskiej, zrozumieją, że "Cisza" nadaje się do "sławojki" i tyle.
13
Zapewniam, że potrafię szanować słowo i wbrew zarzutowi szanuję czas czytelnika.Filip pisze:Poważnie, musisz nauczyć się szanować słowo: nie rozpychać, nie spulchniać, nie ściemniać. Wtedy te 200 słów będziesz mogła zawrzeć w jednym zdaniu.
Rozumiem, że tekst nie przypadł do gustu. Trudno, jakoś przeżyję.
Mam tylko uwagę (personalną) do sposobu oddawania krytyki. Lepiej, żeby wypowiedź odnosiła się do tekstu, czyli pracy autora, a nie jego umiejętności, czy niego samego. Taka rada - gratis;)
14
znasz drabble? Jako formę? 200 słów to dużo miejsca na fabułę i przesłanievalenta pisze:Zapomniałam wspomnieć, że tekst ma zaledwie dwieście słów, co, jak mniemam, nie budzi wątpliwości, że z założenia miał być mini.
[ Dodano: Nie 07 Lut, 2016 ]
popatrz tu na przykład na drabelka: http://weryfikatorium.pl/forum/viewtopic.php?t=15769
Ostatnio zmieniony ndz 07 lut 2016, 11:55 przez Natasza, łącznie zmieniany 2 razy.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)
15
valenta, to kijaszka już posmakowałaś. Już wiesz o co chodzi.
Od siebie tak na poważnie dodam słowa Leopolda, że wiersz powinien być
"Tak jasny jak spojrzenie w oczy
I prosty jak podanie ręki"
Podobnie jest z miniaturą.
Czy Twoja taka jest? Odpowiedz sobie sama.
Mam też nadzieję, że na tym jednym miniaku nie zaprzestaniesz i pokażesz coś jeszcze:)
Od siebie tak na poważnie dodam słowa Leopolda, że wiersz powinien być
"Tak jasny jak spojrzenie w oczy
I prosty jak podanie ręki"
Podobnie jest z miniaturą.
Czy Twoja taka jest? Odpowiedz sobie sama.
Mam też nadzieję, że na tym jednym miniaku nie zaprzestaniesz i pokażesz coś jeszcze:)