Dylatacja
1Szum oceanu przeszedł w rzeczywisty szum deszczu głaszczącego dach kabiny traka. Między szparą w rolecie jasnopomarańczowe światło z parkingowej latarni wślizgnęło się przez spływającą wodę po szybie tworząc wewnątrz spektakl refleksów. Spod zmrużonych powiek chwilę przyglądam się temu. Po odgłosie opon z pobliskiej autostrady i turkocie przejeżdżanej dylatacji poznaję że jest około czwartej nad ranem. Naciągam śpiwór na twarz i obracam się na drugi bok. Nie wstaje, nie muszę, jest sobota. Wracam z powrotem na plażę.
Ostatnio zmieniony pn 08 lut 2016, 20:32 przez brat_ruina, łącznie zmieniany 2 razy.