Nie sądzę, żeby komuś przeszkadzało przesłanie, w tej dziedzinie wszystko już było. Także "odzieranie ze złudzeń". Fragment przeczytałem, IMO wymagałby doszlifowania warsztatowego. Także zmniejszenia dawki autorskiego narcyzmu, bo momentami sprawia wrażenie jakby autor zachłystywał się własną inteligencją, co jest oczywiście bardzo przyjemne, ale niekoniecznie korzystne dla tekstu

Rzeczywiście, jest potencjał. Tylko czy koniecznie trzeba go utopić wydając w formie samizdatu na który nikt nawet nie zwróci uwagi, zamiast przysiąść fałdów i dopracować? Tak, aby można było wydać tekst w normalnym trybie?
Aha, bez "panowania" proszę.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson