Latest post of the previous page:
Odpowiedź jest banalna: bo u nas się uważa (tj. tak uważają amatorzy i aspiranci, bez doświadczenia), że redaktor to jest taki koleś od przecinków i ewentualnie ortów. Stąd zresztą zabawne uwagi "ja tworzę sztukę, przecinki i błędy redaktor poprawi"
Podczas kiedy dobry redaktor jest na wagę złota. Potrafi podpowiedzieć ciekawsze rozwiązanie fabularne czy w jaki sposób pogłębić postać. Czyta tekst tak, jak ja nigdy na swój nie spojrzę, bo zbytnio jestem z nim związany, przyzwyczaiłem się do błędów
 potrafi pokazać, jak zaplatać, tj. kończyć wątki w tekście. Nigdy nie zapomnę, jak redaktorka moich dwóch pierwszych książek w Runie pokazała mi to na moim tekście, a potem na kilku wyjętych z półki książkach cudzych
 potrafi pokazać, jak zaplatać, tj. kończyć wątki w tekście. Nigdy nie zapomnę, jak redaktorka moich dwóch pierwszych książek w Runie pokazała mi to na moim tekście, a potem na kilku wyjętych z półki książkach cudzych  u mnie było OK, ale ona pokazała mi, jak to zrobić lepiej.
 u mnie było OK, ale ona pokazała mi, jak to zrobić lepiej.Ja bardzo sobie cenię współpracę z dobrymi redaktorami i redaktorkami. I uważam, że należy ich doceniać publicznie.
